Ceti & Grzegorz Kupczyk

[krusejder]

Szału nie było w tej "Szansie na sukces". Dla mnie najlepsza była dziewczyna śpiewająca piosenkę Wandy i Bandy HiFi

[pz]

Kupa znowu lansuje się na utworach Wojtka.

[IgorW]

Mniemam, że utwory Wojtka nie miałby tej popularności bez głosu i charyzmy Kupy. Więc jest tu 1:1

[pz]

Nie no, o popularności możemy mówić tylko w przypadku tego jednego utworu Może jeszcze tzw. "piosenka harcerska autora nieznanego" ma jakąś popularność. Reszta (kawaleria) to co najwyżej wśród metalowej braci.

Ale słabo to wygląda moim zdaniem, najpierw Grzegorz pojechał w trasę "Ceti gra Dorosłe Dzieci" - jeszcze z tą przerobioną grafiką - a teraz siedzi w Szansie na sukces przy okazji numeru tytułowego z tej płyty. Rozumiem, że w obu przypadkach pasuje, bo śpiewał na tej płycie (zwłaszcza w SnS pasuje, bo to w końcu konkurs wokalny), ale jakiś niesmak jest

[Schizoid]

Ale co by nie mówić Kupa jest aktywny artystycznie, co parę lat coś wydaje. Na pewno nie jest tak, że zupełnie spoczywa na laurach. Z drugiej strony Wojciech jeździ po Polsce grając materiał z płyt, na których śpiewa Kupczyk i co roku gada o nowym krążku Turbo, który jakoś nie wychodzi.
Zupełnie osobnym faktem jest to, że sporo osób do dziś nie uznaje "nowego" wokalisty i Kupa tak czy siak zawsze będzie znany z Turbo, a Turbo siłą rzeczy będzie kojarzone z głosem Kupy.

[blackcocker]

Obydwaj są siebie warci

[gumbyy]

Ale słabo to wygląda moim zdaniem, najpierw Grzegorz pojechał w trasę "Ceti gra Dorosłe Dzieci" - jeszcze z tą przerobioną grafiką

A reszta CETI ciśnie koncertowo covery Maiden Każdy orze jak może

[krusejder]

Zupełnie osobnym faktem jest to, że sporo osób do dziś nie uznaje "nowego" wokalisty

Z osób faktycznie aktywnych koncertowo, a nie pikników czy pierdzieli mających co najwyżej 20 CD w domu, to znam DWIE takie osoby.

[pz]

Wiadomo, że kawał historii Grzegorza to Turbo i mimo, że z CETI nagrał sporo solidnego materiału, to ma pełne prawo wracać do tych starszych rzeczy. Byłem na koncercie CETI tylko kilka razy, zawsze leciało coś z repertuaru Turbo (DD lub Kawaleria) i zawsze miało najbardziej gorące przyjęcie publiczności. Widziałem też dwa razy jak na koncercie Turbo ktoś z publiczności wyrzucał Tomka ze sceny. Raz na nagraniu z Gdańska, raz na żywo w Rawiczu. Za każdym razem Tomek zachował nerwy na wodzy i odpowiedział z klasą. W przypadku Rawicza, zespół organizujący imprezę postanowił dodatkowo wynieść delikwenta z sali

To co mi nie pasuje w tym całym turbowym towarzystwie, to brak skupienia się na głównych projektach.

1.O Turbo w sumie napisaliście. Po odejściu Grzegorza i przyjęciu Tomka, nagrali dwie dobre płyty (dla mnie Strażnik to nr 1 w dyskografii, a Żywioł jest pełen potencjalnych koncertowych hitów - tylko trzeba zacząć je grać) i... dupa. Zamiast iść za ciosem, Wojtek nagrał ze dwie płyty do szuflady, a na trasach do porzygu X-lecie czegoś tam. Do tego wszystkie te poboczne projekty, w których się udziela poczynając od swoich (Klenczon, Hendrix, Helium - żeby tu jeszcze coś nowego wydali, a nie rerecord Death End i One Way), a na Orgasmatronie kończąc. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby z Turbo nagrywali coś nowego - a tak 11 lat od ostatniej płyty. Masa zmarnowanego czasu Tomka.

2.Z CETI Grzegorz wrócił do śpiewania po polsku i moim zdaniem wyszło mu to na dobre. Dwie ostatnie płyty to całkiem solidne granie i dobrze wypadało na koncertach. Co z tego skoro po ich nagraniu postanowił zagrać trasę na 40-lecie DD (uprzedzając zresztą swoim ogłoszeniem analogiczny krok Turbo). Do tego jakieś solowe występy. Ja odnoszę wrażenie, że zespół nie do końca wie co dalej i tak dochodzimy do kolejnego punktu.

3.Muzycy CETI postanowili pobawić się w coverband Maiden. Kurde spoko, ale to staje się ich główną działalnością. Macierzysta kapela poszła w odstawkę. Od dłuższego czasu coraz więcej muzyków dochodzi do wniosku, że coverband to jedyna słuszna droga. Strasznie mi się to nie podoba.

Ogólnie te wszystkie ruchy są dla mnie jakieś niespójne i sprawiają wrażenie mocno nieprzemyślanych, ale może po prostu nie ogarniam poznańskich biznesplanów

[Schizoid]

Polska, panie, Polska Nasza scena muzyczna charakteryzuje się brakiem umiejętności przemyślanego planowania i to widać po różnych zespołach. Co robił Kat po Biało-czarnej? Nic nie robił (a czemu, to już osobna kwestia), tracił czas, a na koniec okazało się, że tego czasu to tak dużo wcale nie było mu dane. TSA? To w ogóle śmiech na sali.

Behemoth, Vader i Mgła wybiły się dlatego, że w przeciwieństwie do powyższych tam za granie wzięli się profesjonaliści. I to niekoniecznie biznesmeni, bo o ile Nergala można tak nazwać, tak Petera czy M. już nie, a po prostu ludzie rozumiejący zasady gry. I to widać tak naprawdę po wszystkim.

[pz]

Po Peterze widać, że ma wizję. Wie, gdzie ma zmierzać jego zespół i to się kręci. Tutaj za bardzo rzucają się na wszystkie pomysły, które się pojawią i efekt jest jaki jest. Kat jak się w końcu Romek zebrał, to okazało się, że czasu nie ma.

[krusejder]

2.Z CETI Grzegorz wrócił do śpiewania po polsku i moim zdaniem wyszło mu to na dobre. Dwie ostatnie płyty to całkiem solidne granie i dobrze wypadało na koncertach. Co z tego skoro po ich nagraniu postanowił zagrać trasę na 40-lecie DD (uprzedzając zresztą swoim ogłoszeniem analogiczny krok Turbo). Do tego jakieś solowe występy. Ja odnoszę wrażenie, że zespół nie do końca wie co dalej i tak dochodzimy do kolejnego punktu.

3.Muzycy CETI postanowili pobawić się w coverband Maiden. Kurde spoko, ale to staje się ich główną działalnością. Macierzysta kapela poszła w odstawkę. Od dłuższego czasu coraz więcej muzyków dochodzi do wniosku, że coverband to jedyna słuszna droga. Strasznie mi się to nie podoba.

Trasa DD w wykonaniu Ceti to było jednak tylko kilkanaście koncertów. Bardziej mnie to poirytowało w kontekście Turbo niż samo w sobie. Projekt Kupczyk Akustycznie to jednak jest inna nisza niż Ceti, przynajmniej tak mi się wydaje.

Natomiast skutkiem powstania Legacy i jego sporymi trasami jest solowa płyta GK i jakieś zawieszenie Ceti.

A może należało spróbować trasę wspólną Legacy & Ceti ?

[blackcocker]

A może należało się nie zachowywać jak dzieciaki i zrobić krótką traskę Turbo + Kupa (tylko na DD)?

[krusejder]

Albo i w ogóle, w stylu Pumpkins United ... Jakby to oznaczało, że słyszymy na koncercie 10 numerów "Tomkowych" to złego słowa nie powiedziałbym

Pytanie tylko, czy to by się sprzedało lepiej w tym zapyziałym muzycznie kraju niż ... Legacy

[pz]

Nie wiem jak sprzedaje się Legacy, nie wiem jak sprzedawała się trasa DD w wykonaniu CETI, DD w wykonaniu Turbo wyglądało całkiem nieźle w Lublinie czy Krakowie (tak pisali chłopaki). W Radomiu średnio, ale tragedii nie było. W Skarżysku też było całkiem nieźle (nie tak pełno jak na NK, ale lepiej niż na innych koncertach, na których tam byłem).

Ja trochę na te coverowe koncerty pochodziłem i szczerze mówiąc znudziły mi się całkiem. Z jednym wyjątkiem - Made in Warsaw i ich purplowymi koncertami. Zwłaszcza, że takie Maiden to wciąż mogę zobaczyć w oryginale.

[gumbyy]

A może należało się nie zachowywać jak dzieciaki i zrobić krótką traskę Turbo + Kupa (tylko na DD)?

O to to... no ale co poradzić jak to są dorosłe dzieci