Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Spokojnie, nie ja Ci wtedy zasłaniałem, a i nikt mnie nie musiał pacyfikować - sam usiadłem nie robiąc nikomu problemówPamiętam mój wkurw, gdy w 2016 we Wrocku dwóch lekko wciętych fanów zasłaniało na trybunach na stojąco widoki moim małym córkom przez prawie całe If Eternity Should Fail. Prośba nie wystarczyła, trzeba było lekko spacyfikować współbraci.
To proste, chcesz poszaleć, poskakać, pogibać się - bierzesz płytę.
Nie bierz EE, bo kompletnie się nie opłaca a zwiększa tylko dyskomfort. Co innego wygranie FTTB. Wystarczy że przyjdziesz tuż przed supportem i albo będziesz i tak miał bardzo blisko, albo dopchasz się na sam przód. Wody nie można wnosić od zawsze, czasem pozwalają na półlitrową bez zakrętki ale ja się po prostu odpowiednio nawadniam przed i daję radę wytrzymać, mimo że w dni niekoncertowe piję od czterech do sześciu litrów wody na dobę. Ja nie uznaję trybun, bo to dla mnie żaden koncert - albo ścisk i pot jak najbliżej, albo spokojne słuchanie w domu. Ale kilkukrotnie z różnych powodów na nie trafiłem i za każdym razem nie było mowy o żadnym staniu, bo to dla mnie rzecz oczywista - zasłaniać mogę ludziom na płycie, na trybunach każdy ma prawo mieć dobry widok siedząc.Nie, nie obrażam sięNo dobra, w trakcie koncertu i chwilę po byłem trochę wkurzony
Doświadczenia koncertowe miałem wówczas dużo mniejsze, ale tak, to zrozumiałe, że inni niekoniecznie chcieli oglądać moje plecy i to, co niżej, więc grzecznie siedziałem. Natomiast od tamtej pory dwa kolejne koncerty IM były na płycie i wyszło tylko na dobre. Może kiedyś spróbuję porwać się na EE, bo jednak fajnie byłoby stanąć w pierwszych rzędach, ale ostatnia akcja LN, gdzie nie można było wnieść nawet głupiej wody, nie zachęca. Tym bardziej szacun dla barierkowiczów.
W 2023 na R+ na Śląskim można było wnosić tylko oryginalnie zakręconą butelkę 0,5l.Wody nie można wnosić od zawsze, czasem pozwalają na półlitrową bez zakrętki
Nigdy nie zapomnę ceny wody na koncercie w Chorzowie w 2005 r.
1,5 l zwykłej wody mineralnej za... 20 zł. Przypomnę tylko, że płaca minimalna wówczas to 849 zł, czyli około 5zł za godzinę. Upał wtedy był potworny....
Miałem w sobotę bilet EE. W kolejce stanąłem o 15.00. Około 15.30 wpuścili za pierwsze barierki do strefy gdzie były toi toje i sekcja z żarciem.O 16.15 wpuścili FTTB i oni zajęli najlepsze miejsca. O 16.30 byłem już na płycie i od tego momentu nie ruszyłem się na krok, z miejsca w 3 rzędzie. Można było kupić wodę na stoisku nieopodal płyty. Po koncercie Avatara ochroniarze przed barierkami rozlewali wodę najbardziej potrzebującym.
2005 Chorzów - pogoda masakra.Nigdy nie zapomnę ceny wody na koncercie w Chorzowie w 2005 r.
1,5 l zwykłej wody mineralnej za... 20 zł. Przypomnę tylko, że płaca minimalna wówczas to 849 zł, czyli około 5zł za godzinę. Upał wtedy był potworny....
Miałem w sobotę bilet EE. W kolejce stanąłem o 15.00. Około 15.30 wpuścili za pierwsze barierki do strefy gdzie były toi toje i sekcja z żarciem.O 16.15 wpuścili FTTB i oni zajęli najlepsze miejsca. O 16.30 byłem już na płycie i od tego momentu nie ruszyłem się na krok, z miejsca w 3 rzędzie. Można było kupić wodę na stoisku nieopodal płyty. Po koncercie Avatara ochroniarze przed barierkami rozlewali wodę najbardziej potrzebującym.
Jeśli dobrze pamiętam był taki upał, że stała tam straż pożarna i oblewła ludzi wodą co jakiś czas![]()
Ale to jest loteria, byłem ok 20 rzędu od barierki po lewej stronie na wprost głośników i .... było za głośno, bębny głośne, wokal ok, ale gitary tak się mieszały, że to był jeden wielki hałas, solówki raz były, a raz nie, o basie to już nie ma co mówić. W Pradze i Wiedniu to był luksus dżwiękowy w porównaniu do Narodowego, nie mówiąc o jedzeniu, piwie itp. Dlaczego u nas nie można nic kupić do picia, jedzenia przed bramkami? Spotkaliśmy Czechów przed merchem pod stadionem ( 1 stoisko przed bramkami ???!!!) i byłi w chuj zdziwieni, że piwa nie mogą się napić przed wejściem, w Pradze i Wiedniu nie było z tym problemu. Koncert w 100% świetny, ale dźwięk i okołostadionowo kiepsko.Na trybunach na Narodowym byłem raz, na Sonisphere Festival 2014 i powiedziałem sobie wtedy że nigdy więcej. Teraz byłem na płycie, dosyć blisko sceny ale stałem w komfortowych warunkach - i dźwięk był ok. Tak więc Narodowy nie jest zły na koncerty, tylko jest jeden warunek - trzeba być na płycie i najlepiej dość blisko sceny. Podobnie z resztą było we Wrocławiu w 2016.
... tak obficie i skutecznie, że aż jakieś kable zalali i początkowo dźwięk na Maiden kulał. Jak ogarnęli - "wynagrodzili" natężeniem. Takiej potęgi gitar jak wtedy, odbieranej na wprost sceny z trybun, z zachowaną jakością dźwięku, separacją itd. nigdy wcześniej ani później nie słyszałem.Nigdy nie zapomnę ceny wody na koncercie w Chorzowie w 2005 r.
1,5 l zwykłej wody mineralnej za... 20 zł. Przypomnę tylko, że płaca minimalna wówczas to 849 zł, czyli około 5zł za godzinę. Upał wtedy był potworny....
Miałem w sobotę bilet EE. W kolejce stanąłem o 15.00. Około 15.30 wpuścili za pierwsze barierki do strefy gdzie były toi toje i sekcja z żarciem.O 16.15 wpuścili FTTB i oni zajęli najlepsze miejsca. O 16.30 byłem już na płycie i od tego momentu nie ruszyłem się na krok, z miejsca w 3 rzędzie. Można było kupić wodę na stoisku nieopodal płyty. Po koncercie Avatara ochroniarze przed barierkami rozlewali wodę najbardziej potrzebującym.
Jeśli dobrze pamiętam był taki upał, że stała tam straż pożarna i oblewła ludzi wodą co jakiś czas![]()
Ja byłem po tej stronie gdzie Janek tylko trochę bardziej w bok od niego, jakieś 20-30 metrów od barierek, dźwięk był bardzo ok.Ale to jest loteria, byłem ok 20 rzędu od barierki po lewej stronie na wprost głośników i .... było za głośno, bębny głośne, wokal ok, ale gitary tak się mieszały, że to był jeden wielki hałas, solówki raz były, a raz nie, o basie to już nie ma co mówić. W Pradze i Wiedniu to był luksus dżwiękowy w porównaniu do Narodowego, nie mówiąc o jedzeniu, piwie itp. Dlaczego u nas nie można nic kupić do picia, jedzenia przed bramkami? Spotkaliśmy Czechów przed merchem pod stadionem ( 1 stoisko przed bramkami ???!!!) i byłi w chuj zdziwieni, że piwa nie mogą się napić przed wejściem, w Pradze i Wiedniu nie było z tym problemu. Koncert w 100% świetny, ale dźwięk i okołostadionowo kiepsko.Na trybunach na Narodowym byłem raz, na Sonisphere Festival 2014 i powiedziałem sobie wtedy że nigdy więcej. Teraz byłem na płycie, dosyć blisko sceny ale stałem w komfortowych warunkach - i dźwięk był ok. Tak więc Narodowy nie jest zły na koncerty, tylko jest jeden warunek - trzeba być na płycie i najlepiej dość blisko sceny. Podobnie z resztą było we Wrocławiu w 2016.
Wróć do „Run For Your Lives Tour 2025/2026”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość