Postautor: IM_Power » wt sie 24, 2010 6:13 pm
świetny, energetyczny, niedoceniany utwór, gdyby był na koncertach zamiast Run to the Hills to by ludzie mówili ,że świetny, zresztą to pierwszy utwór jaki usłyszałem z lat 80 ,esencja wczesnego Iron Maiden z Dickinsonem i nie przekonuję mnie ,że sam zespół za nim nie przepada, mają prawo, dla mnie świetna rzecz ,a sekcja rytmiczna wymiata