Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Zgadzam się,ale w sumie prawie każdy ich utwór zyskuję na żywo,weźmy np The Clansman,Hallowed(którego nie znoszę z wersji studyjnej) czy Sign.CIPWM zyskuje moim zdaniem na koncertach gdzie nie słychać tak bardzo tych klawiszy które brzmią tak "popowo" oraz gdy publiczność śpiewa refren.
A dla mnie zdecydowanie marnym.mowa nie jest o tym do jakiego albumu pasuje tylko jakim jest utworem. Dla mnie bardzo dobrym.
Na żywo prędzej można go strawić, to prawda. Co nie zmienia faktu, że sto razy bardziej wolałbym, gdyby podczas ostatniej trasy zagrali coś innego (np. Infinite Dreams albo Still Life).Chociaż na płycie nieco nudniejszy niż na żywo.
No na coś trzeba zagłosować . O to chodzi w tej zabawie. Nie rozumiem twojego zdziwienia. Mamy do czynienia z ośmioma (zresztą bardzo dobrymi) kawałkami z jednej z najlepszych płyt IM.ja nie wiem jak na dzien dobry mozna wywalac Can I Play
Dla mnie 1 utwór wybija się ponad resztę ,uwierz mi usłyszysz w życiu o wiele bardziej beznadziejne albumy,nawet samego maidenNa no Prayer można głosować na co się chce, nikogo nie zdziwi żaden głos bo to beznadziejna płyta
I tu się zgodzę, choćby ten ostatni A na No Prayer jest kilka zacnych kawałków, pierwsza trójka z tej płyty powala na kolana.Dla mnie 1 utwór wybija się ponad resztę ,uwierz mi usłyszysz w życiu o wiele bardziej beznadziejne albumy,nawet samego maidenNa no Prayer można głosować na co się chce, nikogo nie zdziwi żaden głos bo to beznadziejna płyta
Akurat na niego głosuje ,swojego typu nie mogę podać,co by nie odpadłI tu się zgodzę, choćby ten ostatni
Dejta mu bana bo nie wyczymie Tożto jest przehit a w wersji pierwotnej z solo Dickinsona to już totalna miazgaW ogóle na dziwne utwory głosujecie,Bring Your daughter to wieś jakich mało,na koncertach jescze jakoś dał radę,ale tak...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości