Nie wyobrażam sobie lepszej zabawy na występie jakiegokolwiek innego wykonawcy. Prawdę powiedziawszy, ja się rzadko w ogóle dobrze bawię na koncertach, nie lubię wyjazdów i powrotów, ale na DEP było warto iść po raz piąty.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Czekam teraz na albumy projektów Grega (z Maxem Cavalerą) i Bena (Giraffe Tongue Orchestra; tutaj skład przezacny).
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)