Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
a iron maidenbo nie ma na niej ( w przeciwieństwie do Killers ) ani jednego słabego utworu
Iron Maiden to tak naprawdę takie początki albumem jarają się z reguły ludzie którzy albo słuchają Iron Maiden pierwszy rok i uważają takie w sumie tylko niezłe utwory jak Running Free czy Iron Maiden za najlepsze w historii zespołu albo tacy którzy Ironów nie słuchają z 5 lat i mówią tak z przezwyczajenia. Bo nie wierzę,że dla kogoś takie Running Free może być lepszą kompozycją od Purgatory,Genghis Khana czy Murders in the Rue Mourge.zdecydowanie 1!! bo nie ma na niej ( w przeciwieństwie do Killers ) ani jednego słabego utworu
Ponadczasowy klasyk, podstawowy i nieodzowny punkt koncertowego Iron Maiden lat osiemdziesiatych i tyle.Phantom of the Opera to największy klasyk Iron Maiden, najbardziej kultowy utwór jaki można sobie wyobrazić, doskonały pod każdym względem, jego ewolucja też robi wrażenie, od heavy-metalowego killera z Di Anno po coraz bardziej epickie wersje z Brucem. Gitarowo to ta sama liga co takie tuzy jak Mariner, Alexander czy Seventh Son, tyle , że bardziej ostry, bardziej old-schoolowy.
I jakiś problem w związku z tym?Tak, wiemy
Własnie sekcja na Killers to prawdopodobnie najlepsza sekcja rytmiczna ze wszystkich płyt. Na debiucie jeszcze tego nie było ale na Killers Harris i Burr osiągnęli ideałO Clivie Burrze już nie wspomnę. To co ten zawodnik wyprawia z Harrisem, ta sekcja. Brak mi słów...
Prawdopodobnie? Bezwzględnie najlepsza .Własnie sekcja na Killers to prawdopodobnie najlepsza sekcja rytmiczna ze wszystkich płytO Clivie Burrze już nie wspomnę. To co ten zawodnik wyprawia z Harrisem, ta sekcja. Brak mi słów...
Chemia na całej płycie jest, moja ulubiona. Żre jak nie wiem.Prawdopodobnie? Bezwzględnie najlepsza .Własnie sekcja na Killers to prawdopodobnie najlepsza sekcja rytmiczna ze wszystkich płytO Clivie Burrze już nie wspomnę. To co ten zawodnik wyprawia z Harrisem, ta sekcja. Brak mi słów...
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 2 gości