Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Kompaktowych rozmiarów broszurki są dużo rozsądniejszym pomysłem. Tak jak wcześniej napisałem, można je rozlokować w wielu miejscach szeroko pojętej kultury, przestrzeni nie zajmują prawie wcale i nie ma później obaw, że "zginą" pod zalewem gównaZamiast plakatów proponowałbym rozdawanie ulotek przed największymi koncertami tej jesieni - Deep Purple, Dave Matthews Band, Foo Fighters, Slash, Judas Priest... Koszt z pewnością niższy, a efekt na pewno byłby o wiele lepszy, bo ulotki trafiłyby do potencjalnych nabywców płyty.
Od razu leci do zbioru pamiętnych cytatówWy byście serio chcieli, żeby muzyka Iron Maiden była grana w RMF FM, wywiady z muzykami prezentowano w TVN lub Polsacie a artykuły o nich pojawiały się w pierwszej, lepszej gazecie; no bo w takim Teraz Rock to najlepiej w każdym numerze 10 stron. Do czego to jest Wam potrzebne? Do tego by już całkiem zepsuć klimat wokół tego zespołu? Po to by z heavy-metalowego old-schoolu którego wokół Iron Maiden już od dobrych 10 lat nie ma zrobić całkowity piknik?
Przecież od 2000 roku zespół i tak prawie zawsze jest w Polsce, a płyty są w każdym sklepie muzycznym i to nawet nie tylko studyjne.
Zyskujecie odwrotny efekt od zamierzonego bo rosnąca popularność zespołu to droższe bilety i coraz bardziej wygodna postawa muzyków. Bez choćby malutkiej determinacji zespół staje się taką firmą, cyrkiem dającym już nawet nie koncerty ale przedstawienia.
Zamiast "robić dobrze" zespołowi może fani powinni wykorzystując ten "zasrany" internet skomunikować się z zespołem i przedstawić jakieś choćby drobne propozycje urozmaicające ich coraz nudniejsze setlisty. Wiem, głupi i nierealny pomysł ale lepsze to niż walczenie o popularność zespołu takiego jak Iron Maiden.
Gdy jakieś 10 lat temu zacząłem organizować zloty fanów Iron Maiden to nawet nie myślałem przez chwilę o tym by zwiększać ich popularność. Chodziło tylko o to by poznać fanów ukochanego zespołu i pogadać na ulubiony temat rozmów. Nie żałuję tego, bo dzięki temu poznałem paru świetnych kolegów. Tylko, że dzisiaj nawet mi na myśl nie przeszły takie rzeczy, to ma w roku 2015 taki sens jak zlot fanów coca-coli czy batoników snickers. Iron Maiden to nawet nie jest już mainstream. To jest mainstream do sześcianu, chyba nawet AC/DC i Metalikę przebili przez częstotliwość tras.
Widzę, że niezwykle mocno zależy Ci na "oldschoolowości", niszowości, "klimacie" i na tym, żeby Iron Maiden było jak najdalej od mainstreamu, nie bardzo rozumiem czemu. Co to kogo obchodzi? To są nic nie warte szczegóły które nic nie wnoszą. Jak dla mnie, to póki Maiden grają dobre koncerty i nagrywają dobre płyty (a wg mnie robią jedno i drugie) to ich muzyka może lecieć nawet w reklamach czipsów, nie rusza mnie toWy byście serio chcieli, żeby muzyka Iron Maiden była grana w RMF FM, wywiady z muzykami prezentowano w TVN lub Polsacie a artykuły o nich pojawiały się w pierwszej, lepszej gazecie; no bo w takim Teraz Rock to najlepiej w każdym numerze 10 stron. Do czego to jest Wam potrzebne? Do tego by już całkiem zepsuć klimat wokół tego zespołu? Po to by z heavy-metalowego old-schoolu którego wokół Iron Maiden już od dobrych 10 lat nie ma zrobić całkowity piknik?
Przecież od 2000 roku zespół i tak prawie zawsze jest w Polsce, a płyty są w każdym sklepie muzycznym i to nawet nie tylko studyjne.
Zyskujecie odwrotny efekt od zamierzonego bo rosnąca popularność zespołu to droższe bilety i coraz bardziej wygodna postawa muzyków. Bez choćby malutkiej determinacji zespół staje się taką firmą, cyrkiem dającym już nawet nie koncerty ale przedstawienia.
Zamiast "robić dobrze" zespołowi może fani powinni wykorzystując ten "zasrany" internet skomunikować się z zespołem i przedstawić jakieś choćby drobne propozycje urozmaicające ich coraz nudniejsze setlisty. Wiem, głupi i nierealny pomysł ale lepsze to niż walczenie o popularność zespołu takiego jak Iron Maiden.
Gdy jakieś 10 lat temu zacząłem organizować zloty fanów Iron Maiden to nawet nie myślałem przez chwilę o tym by zwiększać ich popularność. Chodziło tylko o to by poznać fanów ukochanego zespołu i pogadać na ulubiony temat rozmów. Nie żałuję tego, bo dzięki temu poznałem paru świetnych kolegów. Tylko, że dzisiaj nawet mi na myśl nie przeszły takie rzeczy, to ma w roku 2015 taki sens jak zlot fanów coca-coli czy batoników snickers. Iron Maiden to nawet nie jest już mainstream. To jest mainstream do sześcianu, chyba nawet AC/DC i Metalikę przebili przez częstotliwość tras.
Ja również. Ogólnie nie kupuję koszulek zespołowych (wolę płyty), a te co mam to prezenty od kapel/znajomych. Ewentualnie jakiś festiwalowe (Wacken) sobie kupuję.Ja w ogóle nie noszę koszulek IM
Widzisz ja też nie noszę bo nigdy mi to nie było do niczego potrzebne. Mam raptem jedną którą dostałem na prezent; Edward the Great i miałem ją na sobie dość rzadko w tym na paru koncertach Iron Maiden. Nie lubię czarnego koloru, to chyba główny powód.Ja w ogóle nie noszę koszulek IM , mam kilka ale są one czysto koncertowe. Nie noszę gdyż nie pasują mi do niczego a poza tym nie potrzebuję pokazywania co słucham i zwracania na siebie uwagi czego diabelsko nie znoszę. Jednak gdybyś podszedł z tekstem ,,Up The irons" mogło by się skończyć browarkiem i wymianą poglądów
To różnimy się trochę w podejściu, bo mnie inni fani też raczej nie obchodzą. Mam tutaj na myśli to kto się uważa za fana, kto co ubiera, jak się zachowuje na koncertach (o ile mi nie przeszkadza), te wszystkie sprawy około muzyczne. Wyłącznie muzyka. Co do reakcji na "up the irons" to się nie wypowiem, bo raczej nikomu kto mnie nie zna nie przyszłoby do głowy, że słucham Iron Maiden, na pewno wygląd tego nie wskazuje. Chociaż hipotetycznie, na pewno nie zachowałbym się jak buc i w miarę możliwości czasowych krótka pogawędka czy piwko byłoby sympatyczną opcjąWiesz o co, o to, że jak jeszcze 10 lat temu się podeszło do kogoś w koszulce Iron Maiden i krzyknęło Up the Irons to była duża pewność, że skończy to się choć kilkuminutową rozmową a czasem nawet wyjściem na piwo. Nie ukrywam, że było to bardzo fajne i miało klimat. Potem z biegiem lat kończyło się to coraz częściej zdziwioną miną lub tekstem "jaki koleś". Dlatego teraz nawet bym nie pomyślał by coś takiego robić (wcale nie dlatego, że jestem starszy). Zresztą ostatnio mało się widuje koszulkowców bo teraz ludzie się z takimi rzeczami afiszują w internecie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości