Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Na pewno nie wyjątek:Ciekawe czy to tylko wyjątek od reguły, czy tym razem Stefan nie będzie odcinał się zupełnie od maidenowej stylistyki.
Nie no, mi British Lion kompozycyjnie siedzi całkiem dobrze, no ale ten wokal męczy. A szkoda, bo Rychu to fajny koleś i bardzo sympatyczny, no ale ten jego śpiew to ciężki temat.British Liona słucha się dla basu
Mam takie samo wrażenie, A ten kawałek to chyba mój ulubiony, szczególnie przyjemnie się go słuchało w trakcie koncertu. Poza tym, nikt z nas pewnie nawet nie usłyszałby o tym zespole - gdyby nie SteveNa żywo jeszcze jakoś to brzmiało, ale studyjnie... mocno przeciętne.
Szkoda, bo potencjał kompozycyjny jest naprawdę spory w mojej opinii i ten numer mógłby niszczyć a tak jest jedynie bardzo dobry.
Dokładnie tak. Koncert na żywo to trochę takie patrzenie przez różowe okulary. Mi to się nawet wokal Dave Mustainea z Megadeth live podobał Dobrze jednak wiemy, że to tylko przyjemne złudzenie...Na koncercie zawsze jest lepiej, bo to sprawa wrażenia. Z Bronkiem tak samo. Wydaje się super, a jednak jak słucha się po fakcie, wyłapuje się sporo niedomagań.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość