Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
I właśnie to jest zaleta tych albumów-dzięki temu świetnie się ich słucha w przerwach między tymi klasykami wypełnionymi bo brzegi rozpierdzielaczami jak Number of the Beast,Piece of Mind, Powerslave czy Seventh Son .Oba u mnie bardzo zyskały z czasem i stawiam je blisko siebie.Ja daję głos na utwór tytułowy, ale ten album jest trochę jak "Killers" - raczej zostaje w głowie cały niż poszczególne utwory, które nie są tak wyraziste jak na poprzednich płytach.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość