Graspop Metal Meeting 2019

Szukasz transportu na koncert? Dobrze trafiłeś!

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Rakol
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 10
Rejestracja: pt mar 11, 2011 11:29 pm

Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Rakol » sob mar 23, 2019 7:25 pm

Witam, ktoś z Polski wybiera się na festiwal?

Matheo
-#Prowler
-#Prowler
Posty: 1
Rejestracja: pt maja 31, 2019 12:45 pm

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Matheo » pt maja 31, 2019 12:47 pm

Planuję wyjazd na GMM z trójmiasta ale jadę tylko na sobotę także jakby ktoś był chętny na podział kosztów paliwa proszę o pw

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Bon Dzosef » pn cze 24, 2019 8:06 pm

No to po festiwalu, czwarty GMM na koncie i chyba za rok znowu wracam do Dessel.
Organizacyjnie jak zwykle super, kto był to wie, że nie ma kilometrowych odległości miedzy scenami.
Pierwszego dnia świetny koncert Raven, słaby Gejaty Arctiki i niezły Anselmo, 5 numerow Illegals i 6 albo 7 Pantery. Oba mnie nie grzeją, ale "Im Broken" i "Walk" na żywo mają niesamowitą moc.

Piątek zaczynam od strzału w mordę od Death Angela, jak zwykle nadkoncert, a nowy materiał zachowuje bardzo wysoki poziom poprzedniej płyty. Fantastycznie wypadł Glenn Hughes, usłyszenie Burn i Highway Star na żywo, to było to. Potem mój pierwszy Candlemass z barierki i to było wspaniałe, dobrze że wokal jest teraz we właściwych rękach, w zasadzie nawet nie brakuje Messiaha. Gig na piątkę z plusem w szkolnej skali. Wpadam na chwilę na Municipal Waste, a potem Anthrax. Fajnie, że odkurzyli "Now It's Dark", bo poza tym setlista do wyrzygania, to samo oklepane gówno odkąd wrócił Joey. Koncert Lynyrd Skynyrd oglądalem z kiepskiej pozycji, ale było lepiej niż się spodziewałem. W sam raz na piknikowanie. Dalej kawałek Amon Amarth, to mój ich chyba 9. koncert i za każdym razem tak samo nudno. Na szczęście dużo żywszy był na małej scenie legendarny Discharge, kto nie zna to polecam. Zerkam na parę numerów Within Temptation, które można określić "boska Sharon i banda chuja", bo serio to jak jej niesamowity głos marnowany jest przez ubogie partie instrumentalne aż boli, beztalencia muzyczne i lipa w sam raz dla fanów popu. No i dochodzimy do głównego dania tego dnia, czyli SLAYER KURWA. Ominęły mnie Łódź i Gliwice i po tym co było w Dessel trochę żałuje. Slayer w doskonałej formie, jak się żegnac to w ten sposób. Zero bisów, zero zabawy z publiką, pajacerki... samo mięcho. I kostka Kinga się trafiła. Aha, koncert pod znakiem ludzi wyciąganych z barierek, omdleń i krzyków, a dla mnie nawet nie było ciasno. Lekki napór na plecy i tyle. Jednak u nas to jest patologia, skoro tak się zahartowałem xD

Sobota to pobudka skoro świt i japonki z Lovebites. Niestety dźwiękowiec chyba najebany. Znam pierwsza płytę dziewczyn niemal na pamięć, a miałem problem rozpoznać utwory, tak to brzmiało. Mimo wszystko nie mogę się doczekać aż wrócą do Europy, wtedy jedziem się bawić. Potem przez kilka godzin badziewie, byłem na badziewnym Borknagar, ogólnie nie było na co iść, a to Behemoth, a to Trivium, a to jakieś metalcore'y... Slash z Mylesem wytrzymałem 10 minut i poszedłem instalować się na barierce przed Kingiem Diamondem. Występ Króla poprzedziło Ministry, które o dziwo nie było tak złe jak 2 lata temu. A sam Diament... jak ten ch@@$@j ucial setlistę?! Czemu?! Dlaczego wyrzucił Tea?? Poza tym rewelacyjny koncert, chociaż perkusja nieco za głośno.

Trzeci dzień w założeniu miał być piknikiem. Hehe. Idę na Power Tripa, Gojire, Whitesnake, Def Leppard i kawałek Possesed, same solidne sztuki. Ale to drugi namiot był najważniejszy tego dnia. Najpierw fenomenalny Uncle Acid, jedna z najlepszych sztuk festiwalu. Co jeszcze? Idąc z jednej sceny na drugą usłyszałem kawałek Sabatonu, nie wiem jak ktoś może słuchać takiej dyskochujozy. Unikając sałatoniarzy idę na Hawkwind i...

Top5 gigów życia. Muzyka Hawkwind na żywo jest niesamowita, magiczna, psychodeliczna. Dotyka od srodka, porusza i jest po prostu niesamowita. Nie umiem tego opisać, to jak lot po jakiejś kolorowej pigule. Nieprawdopodobne.

I na koniec KISS. W Lizbonie mnie nie porwali, ale tutaj show było konkretne. Oczywiscie nie wytrzymałem i w ciagu koncertu przesunalem się przez te ~60k ludzi prawie na sam przód #polishpower .
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Zakkahletz
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6550
Rejestracja: sob sie 28, 2010 7:43 pm
Skąd: na północ (od W-wy)

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Zakkahletz » sob cze 29, 2019 7:22 am

No i widzisz Pan, takie wyznania to ja szanuję: "piątek zaczynam od strzału w mordę od Death Angela, jak zwykle nadkoncert, a nowy materiał zachowuje bardzo wysoki poziom poprzedniej płyty" i "Slash z Mylesem wytrzymałem 10 minut". :mryellow: Ale psioczenia na Amon Amarth (szczególnie po tylu gigach zaliczonych - chyba końmi Cię na nie nie ciągnęli?) nie rozumiem i nie podzielam.

Ciekawa sprawa z Hawkwind, nie wiedziałem, że jeszcze grają.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Bon Dzosef » sob cze 29, 2019 11:50 am

Amoni po prostu zawsze grają na festiwalach i zawsze na nich trafiam albo czekając na coś innego, albo ide z braku laku. I zawsze stabilny nudny poziom
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
krusejder
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10065
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: krusejder » pn lip 01, 2019 9:07 am

No dobra, a jakby tam pojechać ... Ile kosztuje jakiś w miarę normalny pokój hotelowy na 1-2 osoby. I w jakiej odległości od koncertów by się znajdował?
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O., Kult, Lady Pank, Glenn Hughes, Riot V, Rob Cray, Pendragon, Bruce Dickinson

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: Bon Dzosef » pn lip 01, 2019 9:31 am

Sam dojazd jest bardzo przyjemny. Leci się do Charleloi lub do Eindhoven. Siatka połączeń do obu lotnisk jest spora, z całej Polski w tym z Wwy. Bilety w dwie strony co roku kupuję poniżej 200zl.

Hotel można zabookowac przez Graspop w domkach, ale to wydatki rzędu kilkuset euro. Jakby z rocznym wyprzedzeniem bookowac hotel to może znalazloby się coś w Dessel, bo tam kursuje festiwalowy bus.
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

pz
-#The Man Who Would Be Spammer
-#The Man Who Would Be Spammer
Posty: 18241
Rejestracja: śr maja 07, 2014 12:56 am
Skąd: z Sanatorium

Re: Graspop Metal Meeting 2019

Postautor: pz » pn lip 01, 2019 10:55 am

Lub namiot do wynajęcia. Nie wiem jak w tym roku, ale w zeszłym był za 50 euro za czas festiwalu.

10: 5.Venflon 10.N.Cave 11.B.Adams 13.Made in Warsaw 16.Apocalyptica 18.Dool 19.Eivor 20.Monstrum(?) 23.Moriah Woods 25.Hellhaim 31.Soen
11: 2.Soen 14.Lucifer 15.KSU(?) 19.Accept


Wróć do „Wyjazdy na koncerty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości