Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Refren to najsłabszy moment tego numeru. Ale podobnie jak Nomadowi nie bardzo pasują mi wokale w Diamond Head.Budgie też najbardziej znane jest z tego, że Metallica zrobiła cover Breadfan Poza Polską był to zespół o minimalnej sile rażenia. A covery Diamond Head wzięły się stąd, że Meta uznała ich za swoją inspirację. Refren Am I Evil? skomplikowany nie jest, ale przecież NWOBHM to generalnie jest raczej muzyka prosta jak konstrukcja cepa i kompozycje pokroju Phantom of the Opera były wyjątkami, nie regułami. Zresztą mnie osobiście Am I Evil? zapadło w głowie nie z uwagi na refren, tylko potężne intro i mocną końcówkę. To był też zespół borykający się z różnymi problemami menedżerskimi, nie można powiedzieć, że trajektoria kariery Diamond Head to w pełni wina muzyków.
Te nowe fale pojawiają się i równie szybko znikaja. Nic specjalnego z tego nie wynika. Skoro ważniejsze są np. białe buciki i obcisłe jeansy, to wiadomo że nic z tego nie pozostanie na dłużejDla mnie to wygląda jak cosplayowanie swoich rodziców. I nic mi do tego, co kto sobie nosi, ale jednak na swój sposób przykre jest to, że młode kuce nie mają nic nowego do powiedzenia i budują swoją tożsamość na wspomnieniach z lat, kiedy nawet nie było ich w planach. Zresztą ich muzyka najczęściej brzmi dokładnie tak, jak oni wyglądają - powielanie wzorców, pozbawione własnej inwencji. A metal zawsze polegał na buncie, na odnajdywaniu siebie samego. Tam, gdzie w oryginałach można było natrafić na jakieś nawiązanie do idoli legend heavy metalu, tak NWOTHM jest tego zupełnie pozbawione, to jest piąta woda po kisielu, artystyczne ubóstwo. Z jakiegoś powodu te albumy z lat 80. potrafiły być zróżnicowane. Kiedy teraz sięgam po coś nowego, najczęściej każdy kolejny utwór z tracklisty jest kopią poprzedniego (który jest kopią czegoś z 1980-85). No, jak już zaszaleją, to zaprezentują niebywale innowacyjne rozwiązanie w postaci akustycznego intra, zaś szczególnie ambitni tego akustyka czy tam cleana wstawią w środek. Oczywiście ten zarzut w pewnym stopniu może dotyczyć też starych kapel, które nie wybiły się razem z Maidenami i Saxon, ale wydaje mi się, że lepiej brać przykład z tych lepszych wykonawców, a nie gorszych.
Da się oczywiście znaleźć dobre kapele i warte uwagi płyty, ale począwszy od wizerunku, na muzyce skończywszy, NWOTHM jest dla mnie swoistą karykaturą heavy metalu. I chyba żyje tylko dlatego, że pełni rolę swoistego nostalgia tripa dla starszych odbiorców.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 0 gości