.:: SanktuariuM ::.

Ten kawałek był pewniakiem live już w dniu premiery. Bujalismy się tam równo do tego. Niektórzy w komentarzach chwała klimatyczne intro … więc jak widać dla każdego coś miłego.

Teraz tak pomyślałem, że zespół zazwyczaj dobrze wyczuwał kiedy trochę „mniej ciekawe” momenty urozmaicić „czymś” na scenie np. Edek w drugiej połowie Senjutsu rok temu, walka z Edkiem podczas długiego solo Jana w HCW wczoraj. Czemuż nic nie wymyślili na druga polowe Celtów. Uważam, że Bruce mógłby pozostać na scenie i to już by pomogło (przynajmniej do solówek). Zobaczymy jak to będzie dalej.

Ale co to za porównanie. Kotlety z numbera mogłyby być zestawione z madness, prisonerem i troopem. Przecież numery z S były obowiązkowe, bo galerii promują płytę

Witam 20 lat temu wybrałbym kotlety ale wy chyba nie zdajecie sobie sprawy jak ten wyjec wyje podczas nich teraz pozdrawiam

Steve, Pierre pytał, co się stało, że bas przestał klekotać Tobie na żywo.
????

Zepsuł się po tych 40 latach

Zamiast tych zestawów wybrałbym Phantom/Moonchild/ID ewentualnie Killers za Phantoma i mamy set marzeń.

Steve, Pierre pytał, co się stało, że bas przestał klekotać Tobie na żywo.
????

A raczej "Steve czy przestał Ci klekotać?"

Ja myślę, że bas obrósł tłuszczem i nie chce mu się klekotać. Precision Bass Steve Harrisa to wyjątkowo leniwy precel, więc zamiast klekotać klepie akordy 4 strunami w intrach. Poza tym na starość dostał demencji i zapomniało mu się, że jest basem.

Stefan przez dekady podobno nie zmieniał gratów. Później doszły sygnowane zabawki jak przetworniki i preamp bazowany na jego "Alectronie" i vintage kolumnach Marshalla. Po drodze był też Trace Elliot, GK ichyba Orange. Podstawa jest Precel i struny z płaską owijką (flatwound)

Jednak hity, choć ich brak oczywiście cieszy. Może inaczej z tej listy zamiast Run to the Hills dam Two Minutes to Midnight i mogę w 100% powiedzieć, że opcja hity. Z Senjutsu co by nie zagrali by to był niewypał. Musieli zagrać jakąś liczbę utworów z tej płyty bo jednak ją jeszcze promują. Nie mam do nich jakichś wielkich pretensji.

Niby dobrze że w końcu zmienili set i wypadły te najbardziej oklepane numery ale z drugiej strony jak tak się chwilę zastanowię to jakoś tak strasznie dziwaczne jest być na Iron Maiden i nie usłyszeć Numbera i Run to the Hills

jakoś tak strasznie dziwaczne jest być na Iron Maiden i nie usłyszeć Numbera i Run to the Hills

Nie. Nie jest dziwacznie! Duża ulga

M.

Oby Alexander nie stał się półkotletem i był zagrany jednarozowo, wyjątkowo a nie, że będą to teraz wałkować jak się nauczyli. To by dopiero było, dyskusja młodych fanów co teraz idą pierwszy raz za 6 lat "eee ciągle ten Alexander, niech oni w końcu zagrają Numbera albo Hallowed"

Raczej nie zostało tyle tras by Alex się zdążył skotletować.

Raczej nie zostało tyle tras by Alex się zdążył skotletować.

Dokładnie, nie ma już czasu na skotlecenie się któregoś z nowych numerów w secie.

Wybieram drugi zestaw sprawdzonych kotletów. Tych smętów z Senjutsu ciężko się słucha.

Dopiero teraz zauważyłem Can I Play with Madness. Jak dla mnie to dużo fajniejszy utwór niż Run to the Hills, blisko poziomu coraz bardziej przereklamowanego Wasted Years, który jest dobrym utworem, ale nie jakimś niesamowitym. Can I Play with Madness też jest dobrym utworem a jest gnojony przez 90% fanów. Nie rozumiem tezy, że te dwa utwory dzieli jakaś przepaść. Nie wiem też co fajny singiel z 7th Son robi w towarzystwie słabizn z Senjutsu. Oba te utwory nie zasługują nawet na ocenę 4/10.

CIPWM sounds like shit na żywo, od zawsze do teraz. Na albumie jeszcze jakoś brzmiał.

M.

Wybieram klasyki, bo nienawidzę CIPWM. Jakby w zestawie z Senjutsu było np Stratego/Parchment/Darkest Hour to wybrałbym zestaw z S

Wybrałam nowy. Bo tak.