11. Under a Glass Moon
Taki trochę powermetalowy utwór to jest (głównie przez perkusje) tutaj juz bardzo ciężko ustalić kolejność. Doskonały bas (jak wszyscy zresztą są w mega formie) spoko, wymagający refren dla Jamesa. Klawisze robią ładny podkład. I mamy top 3 solówek JP (jego ulubione do grania Live, bo kiedyś pytałem) mamy tutaj kilka różnych technik gitarowych, miód dla uszu. Wirtuoz i do tego niesamowity feeling. Czas na solo Kevina - również rewelacyjne. Jeszcze raz refren i koniec.
Ocena końcowa - 10/10
10. Surrounded
Kolejny utwór z Images, mamy tutaj piękne klawisze na wstępie. Nastrój jest budowany odpowiednio. Mnie to trochę dokonania Marillion przypomina. 3:38 - kapitalne solo JP (nigdy na koncertach tak dobrze go nie zagrał jak tutaj, ale wiadomo, takie dzieła się nagrywa tylko raz) niesamowity śpiew Jamesa.
Ocena końcowa - 10/10
9. Take the Time
Jedyny taki utwór DT, którego autorem tekstu jest aż 4 członków zespołu. Świetny pulsujący bas na wstępie. Sample i wjeżdża Serek, co za wokal. Refren powala (jak we wszystkich starych wałkach DT) 3:43 - sample po włosku (''teraz kiedy jesteś ślepy, widzę jeszcze lepiej'') chwila odpoczynku dla Jamesa (instrumentalne granie) i genialne solo Kevina. A posłuchajcie tylko reszty zespołu jak świetnie do tego gra, coś pięknego. DT w życiowej formie. 6:28 - Serek śpiewa bardzo delikatnie i ostatni raz refren i przechodzimy do popisu JP (a jest czego słuchać, jeszcze ten bas JMX, nie no kosmos)
Ocena końcowa - 10/10
8. Octavarium
To miało być takie podsumowanie 20 lat działalności DT i hołd dla wszystkich wielkich. Udało się. Początek grany przez Jordana na Lap Steel Guitar przypomina Shine on You Crazy Diamond. Tak w ogóle to chyba jego największy popis, ten utwór (no może jeszcze jeden, który będzie trochę wyżej na mojej liście) okolice 4 minuty dołącza reszta zespołu (poza Jamesem) i JP gra na 12 strunowej gitarze. Mamy flecik (co ciekawe alternatywne zakończenie płyty zawiera właśnie ten flet) za jakiś czas pojawia się James (i buja mnie trochę jak na jakimś starym statku) mnie to Genesis przypomina, zresztą tych odniesień jest mnóstwo, powstała nawet specjalna strona poświęcona tej płycie, więc nie będę się tutaj silić na jakieś wpisy. Przechodzimy do drugiej części utworu, wspaniały bas JMX i klawisze Jordana. MP wcale im nie ustępuje. Refren dobry, ale do tych z lat 90 nie ma startu. 12:12 - trzecia część, wreszcie się bardziej energicznie zrobiło, doskonałe klawisze. Tutaj są wymieniane różne tytuły piosenek /postacie, ale nie tylko. Fajny wokal wspomagający MP. Refren taki sobie. 16:31 - czwarta część, JP gra na złamanie karku, reszta nie pozostaje mu dłużna. Panowie spokojnie wymiatają. James śpiewa (MP odlicza do ośmiu) Trapped Inside This Octavarium x4 i przechodzimy do ostatniej (najpiękniejszej części) mało tekstu tutaj będzie, ale JP zagra jedną z solówek życia. I koniec taki sam jak początek płyty, zespól zatoczył pełne koło. Historia zaczyna się tam gdzie się kończy. Brawo DT.
Ocena końcowa - 10/10
7. Another Day
Kolejny wyciskacz łez. Gościnnie Jay Beckenstein na saksofonie (to właśnie w jego studiu nagrali tę płytę, jak i SFAM i SDoIT) saksofon wymiata aż miło, mnie to Stinga trochę przypomina. Doskonały James, który wznosi się na wyżyny wokalnych umiejętności. Refren wymiata, piękna melodia grana przez Kevina, reszta zespołu nie stoi w tyle. Seru wyje tak pięknie, że aż chce się tego słuchać na okrągło.
2:53 - cytowanie Learning to Live i to solo JP, mnóstwo feelingu jest i młynek. Kosmos. No i solo Jaya na saksofonie, płyta nie do pobicia. A będą jeszcze z niej aż 2 numery
Ocena końcowa - 10/10