Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
W sumie inne instrumenty trochę grają w tych kawałkach. Tam mamy akustyka przez cały utwór, a to już wymusza zmianę brzmienia na bardziej "miękkie, rock and rollowe". Coś jak The Final Frontier.Też macie wrażenie, że TWOTW ma inne brzmienie?
Mial być patataj i jest, mial byc klimat BNW i zdecydowanie jest.
Dla mnie 2gi kawalek w ktorym Bruce nareszcie nie stęka i nie męczy się jak na Meksyku czy BOS.
Ciężki fajny utwór. Dziwnie troszkę ta gitara przez 1sza minutę 'leży' na głosie Bruca. I trzeba się do tych klawiszy przyzwyczaić na 1szym planie. Ogólne wrażenie po 1szym przesłuchaniu znów bardzo dobre. Cholera, a tak naprawdę czekam na kolosy Harrisa najbardziej, a tu już jest bardzo dobrze po 2ch kawałkach \m/
Oni przeżywają drugą młodość - a na pewno przeżywali w tamtym czasie, po pierwszej części trasy Legacy w 2018 roku, kiedy koncertowo byli w znakomitej formie.Refren to najlepsza rzecz jaką nagrali od Dance of Death. Nie podejrzewałem ich jeszcze o takie coś. Jest naprawdę kapitalny. I jedyne jakie mam do niego zastrzeżenie to to, że jest tylko dwa razy zaśpiewany! W życiu bym nie podejrzewał, że kiedyś napiszę coś takiego o kawałku Maidenów.
Dokładnie, Poziom obu nowych kawałków jest naprawdę wysoki i czuć dopracowanie. Alchemist to przy tym potworek.Oni przeżywają drugą młodość - a na pewno przeżywali w tamtym czasie, po pierwszej części trasy Legacy w 2018 roku, kiedy koncertowo byli w znakomitej formie.Refren to najlepsza rzecz jaką nagrali od Dance of Death. Nie podejrzewałem ich jeszcze o takie coś. Jest naprawdę kapitalny. I jedyne jakie mam do niego zastrzeżenie to to, że jest tylko dwa razy zaśpiewany! W życiu bym nie podejrzewał, że kiedyś napiszę coś takiego o kawałku Maidenów.
Przecież ten numer zjada utwór typu "The Alchemist" na śniadanie.
Nie mogę doczekać się albumu.
Budziol powiem Ci że zawsze zgadzam się z Tobą! Słowo w słowo zawsze i co do kawałków które uwielbiam FTGGOG czy RAB czy do komentarzy które zamieszczasz tu od 11 lat . A wracając do singla oczywiscie megaMial być patataj i jest, mial byc klimat BNW i zdecydowanie jest.
Dla mnie 2gi kawalek w ktorym Bruce nareszcie nie stęka i nie męczy się jak na Meksyku czy BOS.
Ciężki fajny utwór. Dziwnie troszkę ta gitara przez 1sza minutę 'leży' na głosie Bruca. I trzeba się do tych klawiszy przyzwyczaić na 1szym planie. Ogólne wrażenie po 1szym przesłuchaniu znów bardzo dobre. Cholera, a tak naprawdę czekam na kolosy Harrisa najbardziej, a tu już jest bardzo dobrze po 2ch kawałkach \m/
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości