05-08/06/2024 - Mystic Festival - Gdańsk

[blackcocker]

Admin chuj gu(m)byy kubki

[gumbyy]

To był jego kubek

Admin chuj gu(m)byy kubki

Ja Cie proszę... naprawdę... a więc... była na kubki kaucja?

[pz]

To był artefakt. Czarnych już nie ma nigdzie

[gumbyy]

To był artefakt. Czarnych już nie ma nigdzie

I wszystko jasne

[blackcocker]

To był artefakt. Czarnych już nie ma nigdzie

Rasista

[Dzosef]

Nie da się czytać tego tematu.

Fest i po feście, po raz trzeci na Mysticu, ale po raz pierwszy faktycznie uczestniczyłem w festiwalu, a nie solowym gigu.

Organizacyjnie nie mam wielkich uwag, osobiście mi teren stoczni nie przypada do gustu, szkoda że z maina nie da się słuchac tego co gra na parku i na odwrót. Sceny klubowe największy minus, zawsze nabite, duszne i ciasne - odpuściłem wszystko co tam grało.

Żałuję trochę, że nie byłem na całości - Vio-Lence, Kreator, Kerry, Asphyx, Dark Funeral.... sporo dobroci było w pierwszy i ostatni dzień, no ale kompromisy trzeba zawierać.

Koncerty, które widziałem:
Gutalax - fajne na jeden raz, ale nie jest to moja konwencja.
Massive Wagons - małe odkrycie festu, bardzo przyjemna muzyka, siadło na desercie
Kadavar - byłem na połowie koncertu, przyjemne solidne granie idealne na festiwal
Wij - odkrycie festu, znałem studyjnie, ale na żywo jest naprawdę dobrze. Desert był dla nich za mały
Wodos - nie poszedłbym na klubówkę, bo to jednak nudne granie po tylu latach, ale odhaczyć ich raz na parę lat na festiwalu, poskakać w moshu i pokrzyczeć MASTURBATE TO KILL MYSELF - spoko

Manbryne - nie spodziewałem się, że mi się spodoba, a jednak. Dobrze spedzone 30 minut
Insomnium - bardzo porządny koncert, bardzo się cieszyli przyjęciem Polaków i dali bardzo dobrą sztukę
Life of Agony - 45 minut agonii, wypierdalać
Accept i Leprous musiałem odpuścić bo wolałem potrzymać barierkę. Trochę żałuję, trochę nie.

Osobne akapity dla gwiazd, które sprawiły, że zakupiłem bilet.

Bruce - w Rio czegoś mi zabrakło, na tyle że sprzedałem bilety na UK i Holandię. Tym czymś było Road to Hell i niesamowite, jak zagranie jednego numeru potrafi o 180 obrócić odbiór koncertu, trasy i humor w ogóle. Uwielbiam ten wałek, ale sam koncert też był na naprawdę wysokim poziomie, Brus po raz kolejny pokazuje, że Polska to dla niego szczególne miejsce i dał z siebie maksa.

Megadeth - najlepszy ich koncert w PL na jakim byłem i jeden z lepszych w ogóle. Rudzielec starzeje się dobrze, miał w 2018 kryzys, chwilę z niego wracał, ale teraz jest w naprawdę dobrej dyspozycji, mają świetnego dźwiękowca i oświetleniowca, Lomenzo i Teemu to sceniczni prosi i w tym momencie to naprawdę dobrze naoliwiona koncertowa maszyna. Teemu rzucił mi frotę.

Reasumując, był to dobrze spędzony czas. Sporo napotkanych znajomych, kilka fajnych zapoznanych osób, kilka fajnych koncertów i petardy w postaci Bruce'a i Megadeth. Ciekaw jestem co przygotują za rok.

[pz]

Wij był zdecydowanie lepszy niż w klubie w Warszawie. Przede wszystkim dobrze nagłośniony, więc mogli pokazać klasę.

[pz]

Kerry straszliwe smedził. Nudne jak Slayer. Teraz high vis na desert. Fajnie buja. Jak zwykle tłoczno. Ta scena jest trochę za mała

Edit. Tymczasem Cocker wypił za dużo i poszedł zrobić sobie zdjęcie z redaktorem

[Sadek]

Nagłośnienie na Kerrym mega zjebane, a wokal okropny. Dark Funeral tez spaprany dźwięk.
Czas na Asphyx.

[blackcocker]

Kerry straszliwe smedził. Nudne jak Slayer. Teraz high vis na desert. Fajnie buja. Jak zwykle tłoczno. Ta scena jest trochę za mała

Edit. Tymczasem Cocker wypił za dużo i poszedł zrobić sobie zdjęcie z redaktorem

*Z nadredaktorem

[Schizoid]

Edit. Tymczasem Cocker wypił za dużo i poszedł zrobić sobie zdjęcie z redaktorem

No i przynajmniej ma wartościową pamiątkę, a nie wybłagany kawałek plastiku od jakiegoś starego dziada

[Max323]

Pasiastym?

[blackcocker]

Edit. Tymczasem Cocker wypił za dużo i poszedł zrobić sobie zdjęcie z redaktorem

No i przynajmniej ma wartościową pamiątkę, a nie wybłagany kawałek plastiku od jakiegoś starego dziada

Nie no, plastik i tak musiałem wybłagiwać

[blackcocker]

Pasiastym?

Po fotkę pisz na priv, albo telefon: 663564825

[pz]

Nagłośnienie na Kerrym mega zjebane, a wokal okropny. Dark Funeral tez spaprany dźwięk.
Czas na Asphyx.

Chyba jeszcze pół godziny. Też planujemy tam iść po high vis. Tyle było zachwalała ich na żywo na forum, że bardzo jestem ciekawy tego gigu

[gumbyy]

Edit. Tymczasem Cocker wypił za dużo i poszedł zrobić sobie zdjęcie z redaktorem

No i przynajmniej ma wartościową pamiątkę, a nie wybłagany kawałek plastiku od jakiegoś starego dziada

Nie no, plastik i tak musiałem wybłagiwać

Bez godności. Wspaniale!

[pz]

Asphyx konkretnie. Nie moja muzyka, ale występ wyrywa z butów. Tylko koszmarnie duszno w tym klubie

[Dzosef]

Asphyx konkretnie. Nie moja muzyka, ale występ wyrywa z butów. Tylko koszmarnie duszno w tym klubie

Porażka te klubowe sceny ogólnie

[pz]

Na wcześniejszych nie było źle, ale od pewnej ilości ludzi robi się ciężko

[Schizoid]

Na Mysticu w B90 byłem chyba dwa razy, rok temu. Koncerty D666 i Kanonenfieber. Na obydwu była straszna parówa, połowę Destroyera oglądałem stojąc już w pobliżu wyjścia, bo tam dało się przeżyć. Nie rozumiem, dlaczego na trzeciej edycji w Stoczni jeszcze tego nie naprawili. Problem jest na pewno znany orgom.