Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Zdecydowanie tak. Na Slashu było słychać. Niestety, tacy jegomoście stali przede mną. Niektórym, popijana w czasie koncertu setka Soplicy, nie służy zbyt dobrze.Najgorsi to typy drące mordę "napie***ać", "slejer k***a" itp.
Tylko, ze tu nikt nie jebie po Ghoscie, a raczej po fanbasie.Jebałem po Ghoscie zanim to było modne <cool> <czesc>
Rozwiń proszęChylińska?
Tam to dopiero sprzątanie podłogi po koncercie odchodzi.
Lepiej nieRozwiń proszęChylińska?
Tam to dopiero sprzątanie podłogi po koncercie odchodzi.
???? XDDDDDbodycore/ cum metal
No cóż, na tym też opierała się doktryna La Veya, więc wszystko pozostaje spójne. On też żerował na napalonych ludziach, którzy chcieli być trochę edgy. Choć podejrzewam, że w latach 60. z uwagi na klimaty społeczne nie było to aż tak denne jak teraz.Inny fenomen to wszystkie bandy kreujące się na słodko pierdzący satanizm. Nuda, napaleni fani, nic szokującego.
A sam Sleep Token - żadnej płyty w całości nie słuchałem, ale z tego, co udało mi się zaważyć, to nie jest to kapela metalowa. Raczej jakiś alternatywny pop/rock z okazjonalnymi cięższymi riffami. Generalnie sprawiają wrażenie "metalu" dla ludzi słuchających Taylor Swift i The Weeknd, którzy czasami mają ochotę na coś mocniejszego
Użytkownicy przeglądający to forum: johnny_o i 1 gość