31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Wszystko na temat trasy koncertowej promującej najnowszą płytę.

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Deleted User 5155

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Deleted User 5155 » śr cze 01, 2016 4:21 pm

Czekając w kolejce na wejście dwa razy kapło z nieba - trochę strach był czy nie skopie to koncertu, ale deszcz był krótki i ładnie schłodził duchotę. Potem jeszcze raz ok. 18 (króciutko) i - koniec wody z nieba. Zaczęli wpuszczać tuż po 17 - zapowiedzi o 16 nie sprawdziły się. Nadzieje na lenistwo gospodarzy - też nie. Bardzo ciekaw byłem miejsca - ten amfiteatr robi wrażenie na fotkach i daje nadzieje na dobry dźwięk. Siedziałem sobie tuż obok głównego namiotu mikserskiego - i widok i odsłuch bez zastrzeżeń. O supportach nie będę pisał - ot w miarę melodyjny hałas, momentami (Ghost) nawet ciekawy i nietuzinkowy wizualnie. Liczyli się TYLKO ONI.
Najbardziej bałem się o zachowanie gospodarzy - oczekiwałem raczej siedzącej drętwoty. I pierwsze pozytywne zdziwko - Na Doctor doctor - wszyscy na nogach. CAŁY amfiteatr. I tak już zostało. Kilka razy okręcałem się wkoło coby to sobie wdrukować. Wszyscy twardo stali do samego końca. I myśl - czy we Wrocławiu będziemy się bawić równie dobrze? Warto by było.
Fakt - wcześnie się zaczęło. 20.20 to widno. Dopiero pod koniec i na bisy efekty świateł wybrzmiewały tak jak miały. Ważne? - o tyle o ile. Liczyła się muzyka. I tu nie zawiodło nic. Nie będę się czepiał drobnostek dźwiękowych - były, ale nieznaczne (głównie wyważenie natężenia dźwięku gitar - ja prawie nie słyszałem najwyżej postawionej ścieżki gitary w Trooperze). Zdziwiłem się, że było w miarę cicho a jednak potężnie. I bardziej sterylnie niż ostatnimi czasy.
Co do formy chłopaków - ile można się powtarzać? 60-oletni faceci porywający ponad 20 tys. ludzi w wieku od ok. 10 do (na oko) - pod 70. Co prawda mają największy atut - kapitalną muzykę, ale przecie najlepsze rzeczy można skopać. Ale nie ekipa Iron Maiden. Okrzepnięte zgranie po kilku m-cach występów, luz, radość grania, świadomość klasy i jakości materiału, który prezentują - tylko jednego jeszcze trzeba było. Publiki. I ta odpowiedziała na całego. Młyny pod sceną, reakcje na gaduchy Becura, kilkukrotne - rodem z Ameryki Południowej - skandowanie Maiden-Maiden, efekt (żywcem z opisu Sienkiewicza) kiedy na całym obiekcie robiło się widno od wyciągniętych ramion ... Cud - miód. Obok miałem Niemców w wieku ok. 60-u lat - kiwali się, darli gardła, klaskali, skandowali - no oczom i uszom nie wierzyłem! To z całą pewnością jeden z najlepszych koncertów IM na jakim miałem farta być.
Muzycznie set nie zawiódł. Choć to nie odkrycie - filmiki pokazywały i udowadniały, że zestaw jest godny. Główny szaman był przy głosie - chciał i udowadniał to kilkukrotnie. Przy tytułowym dawał z siebie 110%. Poza tym - rządził tym tłumem. Nawet na granicy zabawy rodem z piaskownicy - owo wspinanie się małpy - i ludkowie jak małpy to robili, świetnie się bawiąc. Bałem się o R&B (jeden z moich absolutnych faworytów) - to trudny utwór na koncert. Ale było tak jak sobie życzyłem i wyobrażałem: najpierw darcie ryła o-o-o-o-o (ja przez jakieś trzy dni będę brzmiał jakbym miał mutację), potem kiwanie się przy solówkach, potem odlot. I po publice też było widać, że utwór trafił. I gitara!!! Bardzo dobrze, mocno zabrzmiały Powerslave i HbTN. I oba znakomicie przyjęte. To było widać i słychać! Fear - oczywiście darcie na pół Berlina. Ten kawałek będzie grany do śmierci i jeden dzień dłużej. I dobrze.
Bardzo podobało mi się podsumowanie Bruce'a przed BB - "to nie jest world tour" - "to jest tour of the world" udowadniany licznymi flagami trzymanymi przez publikę na każdym koncercie.
Ja po wczorajszym dniu wiem, że uczestniczyłem w znakomitym koncercie kapitalnie dopełnionym przez publikę. Byłbym o wiele uboższy, gdyby mnie w Berlinie wczoraj nie było. Czy był to gig lepszy czy gorszy od dotychczasowych - niech napiszą ci, którzy maja porównanie i byli wcześniej.
Teraz - czas na Kowno.

Awatar użytkownika
qracoss
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 730
Rejestracja: pt paź 06, 2006 3:47 pm
Skąd: Amsterdam

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: qracoss » śr cze 01, 2016 5:23 pm

To wczoraj sie dzialo ;) Milo sie czyta takie relacje.Z niecierliwoscia wyczekuje 23 czerwca ;) Gdzies na poczatku wyczytalem o mobilnych dystrybutorach z piwem,kilka lat temu na koncercie w Den Bosch podczas trasy promujacej AMOLAD widzialem juz migajace czerwone punkciki-swietne rozwiazanie ;)

Deleted User 1499

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Deleted User 1499 » śr cze 01, 2016 5:38 pm

Tutaj chodzili ze znakiem Stop! Bier Pause :-D

Awatar użytkownika
wojteq
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1815
Rejestracja: pt cze 30, 2006 11:37 am
Skąd: Szczecin

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: wojteq » śr cze 01, 2016 8:11 pm

Okej, no to pora teraz na moją relację :)

Na początku chciałbym podziękować WICKER MANowi za ogarnięcie biletów. Mam nadzieję, że bawiłeś się równie dobrze jak ja! :)

Pod obiekt dotarliśmy jakoś ~17:30, w sumie byłem zdziwiony faktem, że nie było żadnej kolejki do wejścia, tylko bezładny tłum, ale wpuszczali dość sprawnie, więc nie było jakichś problemów większych. Dokładnie w momencie gdy przechodziliśmy bramki zaczęło padać. Wspominacie pogodę, to i ja parę słów dołożę. Śledziłem prognozy i byłem mocno zaniepokojony, bo jednak wiadomo że lepiej ogląda się przy suchej pogodzie. Byłem jednak przygotowany na najgorsze, nawet mieliśmy poncza p-deszczowe ze sobą. :P Pogoda zaskoczyła mnie mega pozytywnie, bo ponczo założyłem tylko na wejściu, aby je zdjąć po zajęciu miejsca praktycznie. Ale po kolei - udało mi się zakupić koszulkę z pomarańczowym obrazkiem w tematyce Powerslave z przodu, a z tyłu niebieski Ghost of the Navigator (?) Miałem ten model upatrzony od dawna i cieszę się z zakupu ;)

Ze sklepiku udaliśmy się na sam amfiteatr. Spodziewałem się trochę mniejszej ilości ludzi na tym etapie. Wizualnie wyglądało na to, że przednie sektory siedzące, tam gdzie pierwotnie liczyłem że siądziemy, były zajęte. Nie chcieliśmy się już tam na siłę wpychać i ostatecznie przeszliśmy wzdłuż obiektu i siedliśmy pod wieżą z reflektorami, stojącą z tyłu z prawej strony budki dźwiękowca. Jak dla mnie widok był bardzo dobry, a później okazało się, że akustyka również! :D

RAVEN AGE - dla mnie bardzo spoko granie, nie jest to muzyka której słucham, ani też nie zacznę nagle słuchać, ale jako support dla mnie się sprawdzili
GHOST - widziałem ich drugi raz jako support i dla mnie było jeszcze gorzej niż w Poznaniu, rzadko zdarzają mi się zespoły na supporcie które ciężko mi strawić, ale to jeden z nich, choć muszę przyznać że jeden kawałek przypadł mi do gustu, był to "Year Zero", z tego co widzę po YouTube

Pora na główną gwiazdę. A niewątpliwie Iron Maiden nią było w każdym calu.


If Eternity Should Fail - dla mnie fajny otwieracz, choć wolę wersję albumową niż live, na żywo nie nabiera zbytnio pazura, to chyba taki utwór, który lepiej brzmiałby w środku setlisty, Bruce jeszcze nie rozgrzał gardła i nie brzmiał tak super, ale i tak kawałek dobry

Speed of Light - rasowy opener wg. mnie, ale dobrze spisał się według mnie jako następny po otwierającym, solinie

Children of the Damned - czekałem bardzo i muszę przyznać, że się nie zawiodłem, wiedziałem że Children na żywo będzie kopało tyłki i zaiste tak było, Bruce wyciągał ile się dało i byłem pełny podziwu co do poweru w jego głosie

Tears of a Clown - już od pierwszego przesłuchania albumu, a potem ogłoszenia setlisty, uważałem że ten utwór nie nadaje się na koncerty, i swoje zdanie podtrzymuję, jak dla mnie Tears of the Clown nie okazał się być niczym szczególnym według mnie, szybko mi minął

The Red and the Black
- zwracam honor panom z Maiden, nie przypasował mi ten kawałek przy pierwszych słuchaniach płyty, więc byłem mocno ciekaw jak wypadnie live, no i kurczę - było mocarnie!! :D Część śpiewana, którą uważam za lepszą, niż późniejsza instrumentalna, wypadła fenomenalnie, biję pokłony przez Dickinsonem za to, jak tu zaśpiewał :) Jedynie późniejsze solówki mi się lekko dłużyły, ale nie aż tak bardzo jak na albumie;

The Trooper - czy trzeba coś pisać? ;)

Powerslave - wow, dla mnie kolejny pokaz możliwości Bruce'a, mam nadzieję że poza Wrocławiem jeszcze będzie mi dane usłyszeć ten utwór, bo jest super!

Death or Glory - obok ToC kolejny, którego mogłoby dla mnie na tej trasie nie być (oba oddałbym z chęcią za Talismana ;) ) , ale nie znaczy to że zły, śmieszne jest to 'climb like a monkey' , które jak debil sam wykonywałem z resztą publiki, ale nadal nie wiem czy to jest aż tak super-utwór, przy czym szanuję decyzję Ironów, bo wykonanie live potrafi przekonać często do piosenek, do których wcześniej nie byliśmy aż tak przekonani ;)

The Book of Souls
- dla mnie gwóźdź programu, absolutny K..... majstersztyk !!!!! :D Najlepszy kawałek na tej trasie, a właśnie wykonania live słuchane z YT sprawiły, że stał się chyba moim ulubionym na BoS aktualnie, a wczoraj to się tylko potwierdziło. Tak jak przeglądałem bootlegi to trochę bałem się czy Bruce podoła. A on po prostu pozamiatał Berlin TOTALNIE !!!! Sorry za patos, ale tytułowy mnie rozwalił wczoraj dokumentnie :D
nie wiem czy to w trakcie tego utworu wyszedł mały Eddie (??), w każdym razie do tej pory z tych chodzących najbardziej podobał mi się kroczący cyborg i podtrzymuję tę opinię, ale super wyszedł patent z sercem i jego wyrwaniem oraz "prośbami" Eddiego o oddanie ;)

Hallowed Be Thy Name - wykonanie tego utworu, power jaki to miało, to dowód na to że nigdy nie powinien był znikać z setu

Fear of the Dark
- wiadomo, chóralnie odśpiewane ze wszystkimi, jak to ktoś ładnie ujął powyżej - jakkolwiek by mi się nie znudził i tak na nim zdzieram gardło :)

Iron Maiden - bardzo podobał mi się duży Eddie, chyba był nadmuchiwany, jak ktoś wspomniał, i właśnie ta elastyczność nadała mu fajnej "żywotności" , zrobił wrażenie choć nie tak ogromne jak tamten w 2011

Encore:
The Number of the Beast - żelazny klasyk, wykonanie (podobnie jak całe bisy) jak dla mnie standardowe, fajny jest ten diabeł nowy :)

Blood Brothers - przemowa Bruce'a bardzo mi się spodobała, fajnie zauważył, że to świat przyjeżdża na ten tour, że mamy ludzi zewsząd i nie ważna jest polityka itp. To dobry kawałek do takich końcowo-koncertowych przemyśleń ;)

Wasted Years - zaskakująco, ale ten utwór faktycznie nadaje się na zakończenie, choć brakuje w tym trochę tego przekomarzania z publiką jak na Sanctuary czy Running Free, niemniej jednak jest to - wydaje mi się - dobry punkt dla Dickinsona, gdzie nie musi już tak mocno się wysilać :) No i te przekomarzania z Adrianem :D

Krótko mówiąc - Panowie wyszli i skopali tyłki, czyli zrobili swoje ;)
...no właśnie, bo z drugiej strony zacząłem lekko odczuwać "objazdowe DVD", trochę deja vu itd. no ale to już mój 8. koncert, więc też na niego inaczej patrzę niż na te pierwsze. Nie będę oceniał i porównywał z tamtymi, bo wczoraj właśnie stwierdziłem że to nie ma sensu. Na pewno było lepiej niż w Poznaniu w 2014, ale co do reszty to już nie wiem ;) Ale doceniam bardzo mocno ten występ i tym bardziej się z niego cieszę, w kontekście choroby Bruce'a i tego jak sobie z nią poradził i w jak kapitalnej kondycji możemy go dziś podziwiać. I oby tak do końca świata i jeden dzień dłużej :)

Co do publiki, Niemcy mnie pozytywnie zaskoczyli tym razem, bo prawie cały nasz sektor stał, śpiewał i bawił się, chyba pierwszy raz przeżyłem coś takiego u naszych zachodnich sąsiadów 0_o Co do faktu, że wszyscy co chwila muszą lecieć po kolejne piwo już przywykłem, ale niestety również wczoraj było coś co bardzo mi przeszkadzało. Mianowicie - palacze. Nie należę do osób, którym przeszkadza dymek i jak ktoś w towarzystwie przy mnie czasem zapali - żaden problem. Ale do k.... nędzy, jak pali kilka osób wkoło, jedna po drugiej... wczoraj non-stop czułem dym do momentu, w którym było mi niedobrze już :/ Jak dla mnie, powinno się zabronić palenia na imprezach masowych poza wyznaczonymi strefami. I powinny być sektory dla palących i niepalących. I tyle. Ale to co wczoraj się działo, to już było grube przegięcie dla mnie. To, że jestem na "świeżym" powietrzu poczułem po wyjściu z terenu imprezy dopiero. Nie wiem, co sądzicie i jakie są Wasze odczucia w takich kwestiach? :)

Było nie było, czekam na Wrocław!!!! :D

RALF
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10216
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:16 pm
Skąd: Pabianice

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: RALF » śr cze 01, 2016 8:29 pm

To tylko Wam pozazdrościć tak wspaniałych wrażeń!

Deleted User 1499

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Deleted User 1499 » śr cze 01, 2016 8:30 pm

Powiem ci wojteq że zdziwiony jesten twoim zdaniem o objazdowym dvd. Dało się to odczuć w Poznaniu, ale wczoraj absolutnie się z tym nie mogę zgodzić.

Awatar użytkownika
wojteq
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1815
Rejestracja: pt cze 30, 2006 11:37 am
Skąd: Szczecin

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: wojteq » śr cze 01, 2016 8:37 pm

Powiem ci wojteq że zdziwiony jesten twoim zdaniem o objazdowym dvd. Dało się to odczuć w Poznaniu, ale wczoraj absolutnie się z tym nie mogę zgodzić.
Ja przy paru kawałkach tak czułem trochę, ale może to kwestia że tyle razy część z nich słyszałem i widziałem na bootlegach, że pewne momenty znam na pamięć ;) Nie zmienia to faktu, że bawiłem się dobrze i tak, na pewno było lepiej od Poznania.

Awatar użytkownika
Dejavu
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4927
Rejestracja: pt maja 31, 2013 9:30 pm

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Dejavu » śr cze 01, 2016 9:15 pm

Aż się jeszcze bardziej dłuży czekanie na Wrocław jak się czyta takie relacje! :) Ładny obiekt swoją drogą.

RALF
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10216
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:16 pm
Skąd: Pabianice

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: RALF » śr cze 01, 2016 9:20 pm

No, to prawda. Jeszcze 32 dni!

Awatar użytkownika
krusejder
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9795
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: krusejder » śr cze 01, 2016 9:35 pm

Znakomity koncert !!
Jeden z lepszych występów Ironów, jakie dane mi było widzieć. Najlepszy od ładnych paru lat. Może od 2008, od urodzin Bruce'a?

Waldbuehne - miejsce historyczne. Amfiteatr nazistowski, który różne mowy i spektakle pamięta. Dobrze, że teraz pełni funkcję rozrywkową.

Byłem zaskoczony, że Maiden zaczęło tak wcześnie. Pojawiłem się na miejscu tak z 5 minut przed Doctorem i wskutek tego mogłem liczyć na dość odległe miejsca, ale z bardzo dobrą widocznością.

Dzwięk - b. dobry, zwłaszcza jak na Ironów. Nie było za głośno, czego nie lubię. Poza Brucem znajdującym się w świetnej formie wokalnej i fizycznej, wyróżniam Adriana. Najlepsze solówki z całej trójki gitarzystów. I jakiś bardziej wyrazisty wczoraj od Arry'ego

Ze szczególną dedykacją dla Budziola i Zygiego. A może ktoś jeszcze z Was odnajduje się na filmiku?
https://youtu.be/5d-lpNJgtSc
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O.

Deleted User 2259

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Deleted User 2259 » śr cze 01, 2016 9:48 pm

Bardzo fajnie się czyta te relacje, bo widać, że zespół w formie no i że publika dopisała i to każdy z Was pisze to w przypadku szwabków jestem bardzo zaskoczony, był ktoś w dortmundzie z tego co pamiętam, są jakieś relacje ? bardzo jestem ciekaw czy tam też wszystko grało.

Awatar użytkownika
hipcio_stg
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1676
Rejestracja: pn lip 08, 2013 7:13 am

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: hipcio_stg » czw cze 02, 2016 12:40 am

Teraz to żałuję, że nie robiłem Berlina...

Awatar użytkownika
mic7
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5397
Rejestracja: czw sie 25, 2011 12:53 pm
Skąd: Warszawa

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: mic7 » czw cze 02, 2016 4:27 am

Ja też żałuję,ale bym nawet dnia wolnego nie dostał..
Gratuluję Wam super wrażeń !!!

Awatar użytkownika
wojteq
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1815
Rejestracja: pt cze 30, 2006 11:37 am
Skąd: Szczecin

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: wojteq » czw cze 02, 2016 7:43 am

Jeszcze dodałbym, że dźwięk właśnie był bardzo spoko, wszystkie gitary słyszalne, bas i perkusja nie za głośno (jak to nieraz ma miejsce, że basy są masakryczne) no i wokal OK. Jedynie czasem wokal cichł lub był za głośno, jakby lekko "pompowało" wzmocnienie, był też lekko przesterowany, ale nie przeszkadzało to w swobodnym odbiorze. :)

Awatar użytkownika
tomtomala
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2577
Rejestracja: wt gru 11, 2007 2:32 pm
Skąd: Basel

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: tomtomala » czw cze 02, 2016 4:11 pm

Panowie - techniczne pytanie. Jest jakis tour book do kupienia?

Ja mam ich jutro w Luzern i się zastanawiam czy walić na stand z gadżetami czy od razu na piwo :)

RALF
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10216
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:16 pm
Skąd: Pabianice

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: RALF » czw cze 02, 2016 5:48 pm

Był ten w formie plakatu (składany) - powinni zrobić booklet - jak dawniej...

Awatar użytkownika
krusejder
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9795
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: krusejder » czw cze 02, 2016 8:21 pm

Kosztowało to 15 euro, ale skoro to plakat, to dobrze, że nie kupowałem
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O.

Awatar użytkownika
wojteq
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1815
Rejestracja: pt cze 30, 2006 11:37 am
Skąd: Szczecin

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: wojteq » czw cze 02, 2016 10:17 pm

Ja nie widziałem, ale też przyznam że zbytnio się nie przyglądałem, wydawało mi się że były tylko koszulki.

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9524
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: Budziol » pt cze 03, 2016 3:39 pm

Byl, ale nie na wszystkich stoiskach i tez przegapilem

RALF
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10216
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:16 pm
Skąd: Pabianice

Re: 31/05/2016 - Iron Maiden - Berlin

Postautor: RALF » pt cze 03, 2016 3:42 pm

Ciekawe tylko, czy ciągle ten w formie plakatu rozkładanego, czy już booklet?


Wróć do „The Book of Souls World Tour 2016 -2017”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości