Strona 1 z 2

Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 5:29 pm
autor: tilow3
Byłem na wrocławskim koncercie i przyznam, że po euforii z powodu tego co zobaczyłem, atmosfery, repertuaru, efektów, przyszła pewna refleksja i w sumie żal do zespołu. Bo zrobili ten koncert totalnie na odwal. Nigdzie nie było ich dobrze słychać. Było za głośno i dźwięki "zlały się" tworząc jazgot a nie muzykę. Dowiedziałem się, że nie było żadnych prób przed koncertem. Wszystko poszło na żywioł i wyszło koszmarnie. Dickinsona ciężko było zrozumieć, nawet gdy zespół nie grał, a ten mówił do publiczności. I niech mi nikt nie mówi, ze się nie da, bo wiem, że mają dźwiękowców i potrafią nastroić nagłośnienie. Fanom i tak się będzie podobać, bo gwiazdy i w ogóle. Ale naprawdę było beznadziejnie i mam żal, że odwalili ten koncert. Na tym samym stadionie i na podobnym poziomie głośności zagrał kilka lat temu zespół Queen. I było super! To naprawdę kwestia chęci. Jako fan poczułem się oszukany. To gra naprawdę mocno nie fair. I tyle.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 5:41 pm
autor: Tadziu Kotłownia
Zgadzam się Kolegą. Nawet w temacie nagłośnienia na Queen, rownież byłem.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 7:08 pm
autor: Emilio
Nagłośnienie było słabe. Najgorsze ze wszystkich koncertów Maiden na których byłem, a jeżdżę na ich koncerty od 10 lat.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 7:15 pm
autor: MaidenFan
Na końcu GC/początku płyty wszystko było dobrze.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 8:42 pm
autor: RALF
Byłem na wrocławskim koncercie i przyznam, że po euforii z powodu tego co zobaczyłem, atmosfery, repertuaru, efektów, przyszła pewna refleksja i w sumie żal do zespołu. Bo zrobili ten koncert totalnie na odwal. Nigdzie nie było ich dobrze słychać. Było za głośno i dźwięki "zlały się" tworząc jazgot a nie muzykę. Dowiedziałem się, że nie było żadnych prób przed koncertem. Wszystko poszło na żywioł i wyszło koszmarnie. Dickinsona ciężko było zrozumieć, nawet gdy zespół nie grał, a ten mówił do publiczności. I niech mi nikt nie mówi, ze się nie da, bo wiem, że mają dźwiękowców i potrafią nastroić nagłośnienie. Fanom i tak się będzie podobać, bo gwiazdy i w ogóle. Ale naprawdę było beznadziejnie i mam żal, że odwalili ten koncert. Na tym samym stadionie i na podobnym poziomie głośności zagrał kilka lat temu zespół Queen. I było super! To naprawdę kwestia chęci. Jako fan poczułem się oszukany. To gra naprawdę mocno nie fair. I tyle.
Z całym szacunkiem, niemniej zespoły pop-rockowe (jak Queen), czy po prostu grupy gdzie nie ma aż trzech gitar na przesterze grające HEAVY jest nieporównywalnie prościej nagłośnić, łatwiej uzyskać selektywność i zapanować nad planami dźwiękowymi - tutaj to jest jazda totalna - trzy gitary, bass który kryje niczym gitara prowadząca i na dodatek potężny wokal - to już jest wyzwanie dla akustyka... Nie usprawiedliwiam grupy (akustyka - tak konkretnie) ale uważam akurat porównywanie nagłośnienia IM do artystów, o których mówiłem za niezbyt fortunne.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 9:14 pm
autor: Hospes
Ja z kolei odniosłem wrażenie, że nagłośnienie wypadło lepiej niż w Łodzi i Poznaniu. Ale nie łudziłem się - dźwięku porównywalnego z dźwiękiem z CD na koncercie nie doświadczę. Zajmowałem miejsce na trybunach, na dole sektora górnego nr 300 (wejście A 24/25). Na szczęście nie charczało, tylko może rzeczywiście było trochę za głośno. Czasem też słyszałem, jakby głos Dickinsona zanikał na chwilę - albo coś z nagłośnieniem albo po prostu tak śpiewał. Ponadto myślę, że trochę zlewał się dźwięk gitar elektrycznych i niezbyt dobrze, tzn. dokładnie i wyraźnie, słyszałem solo gitarowe lub poszczególną partię gitar. Musiałem się mocno skupiać na odbiorze. Jednak generalnie źle nie było. Cieszę się, że znów mogłem uczestniczyć w takim wydarzeniu. I co jeszcze ważne: zespół w dobrej kondycji. Liczę że będzie sporo koncertów w kolejnych trasach oraz że grupa wyda w niedalekiej przyszłości choćby jeden jeszcze album studyjny.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 9:21 pm
autor: Deleted User 5147
Ja stałem w 2/3 GC od strony Jannicka i...nie mogę powiedzieć złego słowa na nagłośnienie. Było całkime spoko wszystko słychać, tylko stopa jak dla mnie za mocno nagłośniona, ale to szczegół. Jedynie kilka razy miałem wrażenie jakby wokal na chwilkę zanikał. No ijak Bruce gadał w przerwach, to trochę jakby echo się niosło. Ale ogólnie na pplus jak dla mnie, na pewno lepiej niż w Łodzi

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 9:24 pm
autor: Dejavu
Jeśli chodzi o nagłośnienie to kwestia kto gdzie stał. Nie piszę tego w obronie akustyka, uważam, że to nie powinna być aż taka różnica i nie powinno być tak, że jak się będzie miało szczęście stać w odpowiednim miejscu to uda się słyszeć w miarę dobrze, a jak nie, to nie, ale jednak jak niektórzy piszą, że najgorsze nagłośnienie koncertu Iron Maiden na jakim byli, to cóż, ja mam zupełnie inne odczucia. Na pewno dużo lepsze nagłośnienie niż W Łodzi i dużo lepsze niż w Poznaniu. Porównywalne z tym z 2011 z Warszawy.
Byłem na wrocławskim koncercie i przyznam, że po euforii z powodu tego co zobaczyłem, atmosfery, repertuaru, efektów, przyszła pewna refleksja i w sumie żal do zespołu. Bo zrobili ten koncert totalnie na odwal. Nigdzie nie było ich dobrze słychać. Było za głośno i dźwięki "zlały się" tworząc jazgot a nie muzykę. Dowiedziałem się, że nie było żadnych prób przed koncertem. Wszystko poszło na żywioł i wyszło koszmarnie. Dickinsona ciężko było zrozumieć, nawet gdy zespół nie grał, a ten mówił do publiczności. I niech mi nikt nie mówi, ze się nie da, bo wiem, że mają dźwiękowców i potrafią nastroić nagłośnienie. Fanom i tak się będzie podobać, bo gwiazdy i w ogóle. Ale naprawdę było beznadziejnie i mam żal, że odwalili ten koncert. Na tym samym stadionie i na podobnym poziomie głośności zagrał kilka lat temu zespół Queen. I było super! To naprawdę kwestia chęci. Jako fan poczułem się oszukany. To gra naprawdę mocno nie fair. I tyle.
Z całym szacunkiem, niemniej zespoły pop-rockowe (jak Queen), czy po prostu grupy gdzie nie ma aż trzech gitar na przesterze grające HEAVY jest nieporównywalnie prościej nagłośnić, łatwiej uzyskać selektywność i zapanować nad planami dźwiękowymi - tutaj to jest jazda totalna - trzy gitary, bass który kryje niczym gitara prowadząca i na dodatek potężny wokal - to już jest wyzwanie dla akustyka... Nie usprawiedliwiam grupy (akustyka - tak konkretnie) ale uważam akurat porównywanie nagłośnienia IM do artystów, o których mówiłem za niezbyt fortunne.
Nie jestem do końca obiektywny, ale mam zupełnie inne odczucia też w tej kwestii. Nie wydaje mi się, żeby był zagrany na odwal, wręcz miałem wrażenie że był to jeden z tych koncertów gdzie muzycy mieli naprawdę duże zaangażowanie, wydaje mi się, że np. większe niż w Poznaniu przed dwoma laty. Kolejną rzeczą jest to co powiedział RALF - to nie jest takie proste porównanie, bo zespoły mają zupełnie inny rodzaj brzmienia, chociaż fakt, powinno być lepsze (wiemy to zresztą nie od dziś), niemniej jednak forma zespołu i zaangażowanie a nagłośnienie to dwie różne sprawy.
Zastanawiam się też w jakim stopniu wpływ na to miał obiekt.
Jeszcze jedno pytanie: odnośnie tego, że nigdzie nie było ich dobrze słychać? Skąd wiesz, że nigdzie ;)? Ja słyszałem dość dobrze.

To też nie jest tak, że fanom się będzie podobać bo "gwiazdy i w ogóle" są różni fani, są bezkrytyczni, ale są też bardzo krytyczni. Np. moja dziewczyna z którą byłem przed koncertem nie była jakąś wielką fanką, a jest zachwycona koncertem. Ile osób tyle opinii.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 10:03 pm
autor: erosinho
Pod sceną było o.k. - czasami wokal Bruce'a zanikał ale to raczej nie kwesta nagłośnienia. Czasami zanikały też solówki Daveya czy Adriana i to już wina akustyków, jednak ogólnie ja osobiście nie mam się do czego przyczepić.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 10:36 pm
autor: PanPrezes
Ja stałem w połowie GC po lewej i nie mogę narzekać na dźwięk. Czasem tylko traciły się jakieś gitary czy wokal, ale i tak mam lepsze wrażenia pod tym względem niż z BS dzień wcześniej. A już na pewno było o niebo lepiej niż w Poznaniu i Łodzi, w której to po opuszczeniu barierek zrobiłem sobie spacer po całej Atlas Arenie, łącznie z trybunami i wszędzie gdzie byłem dźwięk był tragicznie whoyowy.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 10:39 pm
autor: Schizoid
Jezu, serio tak źle było w Łodzi? Same negatywne komentarze czytam na temat nagłośnienia tam :P

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pn lip 04, 2016 10:44 pm
autor: PanPrezes
Jak dla mnie Łódź to był najgorzej nagłośniony koncert na jakim byłem. Tym razem nie czułem żadnego dyskomfortu, ale to pewnie kwestia mojej w miarę szczęśliwej lokalizacji.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: pt lip 08, 2016 5:46 pm
autor: wojteq
Muszę powiedzieć, że w moim sektorze (219, czyli środek trybun od strony Dave'a) nagłośnienie było jak najbardziej do przyjęcia. Oczywiście do ideału brakowało. Dźwięk był dość basowy, zwłaszcza wokal i zwłaszcza na początku. Niestety to najprawdopodobniej wina tego, że to zadaszony stadion i dźwięki odbite od dachu psuły właśnie odbiór. Ale takie są stadiony. Ja tam nie narzekam, wiem też od kumpla z sektora obok, 220, że słyszał mniej więcej tak samo jak ja. Czasem wokal zanikał, ale skoro o tym wszyscy piszą to pewnie jakiś problem na stole mikserskim. Bo raczej nie słyszałem nigdy aby Bruce'owi się zdarzało tak "znikać" głosem, zwłaszcza nie przy takiej formie jaką pokazywał we Wrocku. Dla mnie było 1000 razy lepiej niż w Poznaniu, gdzie miałem trybunę naprzeciw sceny i momentami nie słyszałem totalnie nic poza jazgotem, także tutaj było do przyjęcia. Wiadomo, że do ideału (z tych co odwiedziłem to Ergo Arena lub Waldbuhne i O2 w Berlinie) brakuje, ale według mnie było spoko.

Jedynie uważam, że wrażenia dźwiękowe psuje jakaś taka dziwna moda (a przynajmniej mam wrażenie, że tak właśnie jest), żeby gwiazda wieczoru zawsze grała głośniej od supportów. I potem się okazuje że supporty brzmiały lepiej bo nikt na siłę ich nie podgłaśniał, a Iron Maiden nagle miało kłopoty. :P Ale może to tylko moje odczucie.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 6:07 pm
autor: brezdi
Jeżeli chodzi o Iron Maiden to szczerze mówiąc nie byłem na gorzej nagłośnionych koncertach niż ich. Uwielbiam Maiden i uwielbiam oglądać ich na scenie, ale słuchanie na żywo to przeważnie męka. Nie przemawia do mnie argument, że mają 3 gitary, bo chodziłem na Iron jeszcze jak mieli dwie i nie było wcale dużo lepiej. Zresztą są koncerty, gdzie występuje orkiestra symfoniczna z zespołem rockowym (w tym gdzie są dwie gitary elektryczne) i dźwięk jest selektywny, przejrzysty i dobry.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 6:39 pm
autor: eddiepoland
Najgorzej nagłośniony koncert IM na jakim byłem. Ten stadion prawdopodobnie ze względu na swoją akustykę nie nadaje się na takie koncerty! Gorzej jest tylko na Narodowym. Byłem na barierce przy Janicku, pod prawymi przodami. Nie spodziewałem się rewelacyjnego dźwięku w tym miejscu ale było dużo gorzej niż myślałem. Na początku koncertu potworne echo, potem akustyk najwidoczniej żeby je zwalczyć podkręcił głośność i dźwięk kompletnie stracił na selektywności. Gitary w ostrzejszych partiach zlewały się ze sobą, solówki Adriana i Dave za cicho z mojej strony. Bruce momentami znikał i ogólnie za cicho. Zrozumieć wszystko co mówi Bruce byłem w stanie tylko dlatego, że widziałem jego twarz... Znajomi, którzy byli z tyłu mniej więcej w połowie GC mówili, że było jeszcze gorzej.

Dla porównania w Pradze i Żylinie było po prostu idealnie w stosunku do Wrocławia. (nie mówiąc już o Berlinie, który był najlepiej nagłośnionym koncertem IM na którym byłem). W Pradze stałem mniej więcej w połowie GC (które było na 1/4 płyty swoją drogą!) i dźwięk był idealnie selektywny i z odpowiednią mocą - beż żadnego echa. Tylko tam dach stadionu jest od wewnątrz obłożony drewnem i akustyka jest o niebo lepsza od stadionu wrocławskiego!

Problem nie leży w miejscu, w którym byłem - w Żylinie stałem centralnie w drugim rzędzie pod sceną i było bardzo dobrze jak na to miejsce. Już na The Raven Age było słychać, że dźwięk jest żyleta! (nawet przez to za 4-tym razem "kupiłem" ich występ). Na IM było również dobrze, bez problemów rozumiałem co mówi i śpiewa Bruce. Gitary, perkusja, bas - wszystko było słychać. Czyli jednak da się?

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 7:23 pm
autor: Pierre Dolinski
Ja sądzę, że przyczyna kiepskiego nagłaśniania koncertów Maiden i beznadziejnej realizacji dźwięku jest jedna, bardzo poważna i nie jest to kwestia rozbudowanego instrumentarium. Skoro można idealnie nagłośnić orkiestrę symfoniczną, która gra również różne ciężkie brzmieniowo rzeczy, to nagłośnienie 3 gitar, basu i perkusji dla dobrego akustyka powinno być jak fraszka.
Przyczyna moim zdaniem jest jedna:

Najprawdopodobniej facet nagłaśniający koncerty Iron Maiden jest już mocno głuchy, a że ustawia dźwięk pod to co sam chce usłyszeć to mamy dużo jazgotu i wysokich tonów. Zauważcie, że starsi, niedosłyszący ludzie często kupują telewizory z opcją "wyraźny dźwięk" , "wyraźna mowa" czy jak to tam zwał... wiadomo o co chodzi. W takich ustawieniach jest duże wycięcie dołów i podbita mocno góra. Tak przeważnie słychać Maidenów, kiedy stoi się niedaleko budki realizatora.
Pytanie. Jak długo można jechać na sentymencie do współpracowników i pozwalać kaszanić własną robotę? Ileż można jechać na współpracy z Shirleyem, który psuje im brzmienie płyt od czasów Dance of Death i na współpracy z realizatorem dźwięku na żywo, który paskudzi im koncerty od 2010 roku, bo o ile pamietam, to trasę wspominkową z 2008 roku i wcześniejsze nagłaśniał ktoś inny i robił to lepiej.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 11:17 pm
autor: Steve
W centrum GC też było w sumie dobrze słychać, natomiast pojawiał się często pogłos tworzący straszny hałas, co raczej jest winą konstrukcji obiektu...

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 11:29 pm
autor: wojteq
Pytanie. Jak długo można jechać na sentymencie do współpracowników i pozwalać kaszanić własną robotę? Ileż można jechać na współpracy z Shirleyem, który psuje im brzmienie płyt od czasów Dance of Death i na współpracy z realizatorem dźwięku na żywo, który paskudzi im koncerty od 2010 roku, bo o ile pamietam, to trasę wspominkową z 2008 roku i wcześniejsze nagłaśniał ktoś inny i robił to lepiej.
W kwestii uściślenia: jak dobrze pamiętam to wcześniej ich dźwiękowcem niemal od samego początku, od 1980, był Doug Hall aż do 2012, przynajmniej tak sugeruje jego profil na LinkedIn, a od tamtej pory jest dźwiękowiec Judasów. Rzeczywiście mistrzem w swym fachu nie jest :/ W 2011 byłem na koncercie Judas Priest w O2 w Pradze i nagłośnienie było średniawe. Ale składam to także na karb złych miejsc, bo siedzieliśmy dokładnie naprzeciw sceny, a moje doświadczenia wskazują, że to złe miejsce pod względem akustyki w wydłużonych, owalnych obiektach pokroju O2.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: sob lip 09, 2016 11:32 pm
autor: Pierre Dolinski
W kwestii uściślenia. W 2010 było jeszcze dobrze. Przyjemnie słuchało mi się tego koncertu. Potem dopiero miałem poczucie lipy dżwiękowej.

Re: Nagłośnienie koncertu we Wrocławiu

: ndz lip 10, 2016 4:05 pm
autor: Python
Z trzech na których byłem najgorszy był zdecydowanie Poznań. Jedna wielka ściana hałasu. Teraz było o dwa nieba lepiej (byłem w tym samym miejscu co wtedy, na lewo pod sceną).