Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Po pierwszym przesłuchaniu miałem takie same odczucia. Drugi raz mnie utwierdził. Mega utwór.Według mnie najlepszy utwór na Senjutsu.
Można tutaj to wybaczyć ale fakt o 30 sekund za długie.No wyszedł mu mocno ten utwór. Trochę nie rozumiem czemu intro trwa 2 minuty, ale i tak jest zdecydowanie najlepszy.
Wyobrażam sobie jak Harris siedzi w domu przed kompem i wycina fragmenty ze starych numerów, a potem je skleja i przedstawia kolegom z zespołu.Kolejna sklejka z innych numerów. Schemtat: intro 2min, outro 1,5, no i obowiązkowe zwolnienie w środku - meeh. Trochę kojarzy się z "When the Wild...". Ogólnie spoko numer, bo ma fajną dynamikę poza in/ou. Numer 2 z epików Stefana.
Serio nie słyszysz, że to już było grane?Wyobrażam sobie jak Harris siedzi w domu przed kompem i wycina fragmenty ze starych numerów, a potem je skleja i przedstawia kolegom z zespołu.Kolejna sklejka z innych numerów. Schemtat: intro 2min, outro 1,5, no i obowiązkowe zwolnienie w środku - meeh. Trochę kojarzy się z "When the Wild...". Ogólnie spoko numer, bo ma fajną dynamikę poza in/ou. Numer 2 z epików Stefana.
nikt mu nie powie "kurła Stefan, to już było 4 razy"
ew. ma wywalone i sobie kombinuje "pierdyknę tutaj intro/outro jak zwykle" i ogarnięte.
To znajdź zespół z takim stażem jak Ironi, który w swoich numerach nie robi auto plagiatówSerio nie słyszysz, że to już było grane?Wyobrażam sobie jak Harris siedzi w domu przed kompem i wycina fragmenty ze starych numerów, a potem je skleja i przedstawia kolegom z zespołu.Kolejna sklejka z innych numerów. Schemtat: intro 2min, outro 1,5, no i obowiązkowe zwolnienie w środku - meeh. Trochę kojarzy się z "When the Wild...". Ogólnie spoko numer, bo ma fajną dynamikę poza in/ou. Numer 2 z epików Stefana.
Przecież on to nieświadomie może robić, bo ma ograniczone horyzonty jako kompozytor. A, że nikt mu nie powie "kurła Stefan, to już było 4 razy", to słuchamy po raz kolejny TYCH samych patentów i rozwiązań kompozycyjnych.
ew. ma wywalone i sobie kombinuje "pierdyknę tutaj intro/outro jak zwykle" i ogarnięte.
Jestem o połowę młodszy od Harrisa i samemu zdarza mi się nieświadomie wracać do pewnych patentów kiedy komponuję, serio. A najgłośniej w kompozycjach słychać rzeczy, które najbardziej Cię inspirowały jako muzyka na początku drogi. Ja po prostu nie pisałbym z przekonaniem, że to świadome i celowe działanie z jego strony.Serio nie słyszysz, że to już było grane?Wyobrażam sobie jak Harris siedzi w domu przed kompem i wycina fragmenty ze starych numerów, a potem je skleja i przedstawia kolegom z zespołu.Kolejna sklejka z innych numerów. Schemtat: intro 2min, outro 1,5, no i obowiązkowe zwolnienie w środku - meeh. Trochę kojarzy się z "When the Wild...". Ogólnie spoko numer, bo ma fajną dynamikę poza in/ou. Numer 2 z epików Stefana.
Przecież on to nieświadomie może robić, bo ma ograniczone horyzonty jako kompozytor. A, że nikt mu nie powie "kurła Stefan, to już było 4 razy", to słuchamy po raz kolejny TYCH samych patentów i rozwiązań kompozycyjnych.
ew. ma wywalone i sobie kombinuje "pierdyknę tutaj intro/outro jak zwykle" i ogarnięte.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość