Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Dyskusje o innych zespołach i albumach

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Zakkahletz
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6550
Rejestracja: sob sie 28, 2010 7:43 pm
Skąd: na północ (od W-wy)

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Zakkahletz » sob sty 15, 2022 6:25 pm

jak większość z was wie ten album był wydany w Polsce i bez problemu Live After Death można było kupić w sklepie, księgarni czy kiosku
Tak było. I ta płyta była łatwo dostępna nie tylko w dużych miastach.

Awatar użytkownika
widman
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 7286
Rejestracja: ndz lip 24, 2005 7:52 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: widman » sob sty 15, 2022 9:48 pm

Jasne, zgoda, wiadomo.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4217
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: AncientMariner » śr sty 19, 2022 2:05 pm

A tak tematycznie to z overrated albumów u mnie:

1. Iron Maiden - Seventh Son
Ja się z tym zgodzę, że "Seventh Son Of A Seventh Son" jest przereklamowany. Zwłaszcza tutaj na forum. Mimo, że bardzo lubię te płytę, to uważam, że jest to najsłabszy lp z pierwszych siedmiu nagranych przez Iron Maiden.
Bardzo mała popularna opinia że Seventh Son jest najsłabszy spośród pierwszy płyt :wink:

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14720
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » śr sty 19, 2022 5:22 pm

Za bardzo nie interesują mnie popularne opinie o tej czy tamtej płycie :wink:.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Adrian S.O.S.
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5910
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 3:11 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Adrian S.O.S. » pn sty 24, 2022 4:27 pm

No według dzisiejszych dwudziestoparoletnich znafców metalu nie można czerpać przyjemności ze słuchania Pleasure to Kill, Sarcofago - I.N.R.I. czy innych D.R.I. albo G.B.H. bo to było dobre jak się miało naście lat i było graniem dedykowanym dzieciom i prostakom :) :wink:
Dosłownie nikt tak nie napisał xD Dzosef skrytykował płytę Kreatora i tyle. Oblężona twierdza w formie.
Osobiście kilkanaście razy słyszałem, kiedy ktoś wypowiadał się właśnie w taki sposób pozując na kogoś kto już wie czego dobrze jest słuchać po skończeniu tylu i tylu lat.
Daleko nie trzeba szukać bo choćby Krzysztof Zalewski nie raz mówił że dla niego w pewnym wieku słuchanie Iron Maiden było wiochą

Awatar użytkownika
Sardi
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 5504
Rejestracja: sob sty 23, 2016 11:06 pm
Skąd: Batumi

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Sardi » pn sty 24, 2022 8:13 pm



Dosłownie nikt tak nie napisał xD Dzosef skrytykował płytę Kreatora i tyle. Oblężona twierdza w formie.
Osobiście kilkanaście razy słyszałem, kiedy ktoś wypowiadał się właśnie w taki sposób pozując na kogoś kto już wie czego dobrze jest słuchać po skończeniu tylu i tylu lat.
Daleko nie trzeba szukać bo choćby Krzysztof Zalewski nie raz mówił że dla niego w pewnym wieku słuchanie Iron Maiden było wiochą
No, a wciąż można zobaczyć go w merchu i przeczytać że wypowiada się ciepło o tych lepszych płytach. Wad nie stwierdzono.
JAN BO I RICHIE FAULKNER PONAD WSZYSTKO
https://www.last.fm/pl/user/sardynex
setlist.fm/user/matt01

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9470
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Schizoid » pn sty 24, 2022 9:28 pm

To w końcu pod jakim nickiem ukrywa się tutaj ten łobuz Zalewski i dlaczego zataja że w rzeczywistości ma dwadzieścia parę lat?
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
Adrian S.O.S.
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5910
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 3:11 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Adrian S.O.S. » pn sty 24, 2022 10:00 pm

Osobiście kilkanaście razy słyszałem, kiedy ktoś wypowiadał się właśnie w taki sposób pozując na kogoś kto już wie czego dobrze jest słuchać po skończeniu tylu i tylu lat.
Daleko nie trzeba szukać bo choćby Krzysztof Zalewski nie raz mówił że dla niego w pewnym wieku słuchanie Iron Maiden było wiochą
No, a wciąż można zobaczyć go w merchu i przeczytać że wypowiada się ciepło o tych lepszych płytach. Wad nie stwierdzono.
Jak ktoś widział go u Kuby Wojewódzkiego to chyba wystarczy. Sam powiedział ze poznał Beatles i z rzeczy pokroju Iron Maiden się wyrasta bo to jest wiocha
A skoro widać go w merchu Maiden to znaczy tylko że zmienia zdanie co parę lat

Awatar użytkownika
Felcio
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3513
Rejestracja: wt lis 17, 2015 11:42 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Felcio » pn sty 24, 2022 10:13 pm

To akurat nie musi byc koniecznie związane z tym że zmienia zdanie jak rękawiczki i pozuje na kogoś tam. Znam nie jedną osobę która za dzieciaka lubiła słuchać tego i innego wykonawce. Później przechodziło ale po wielu latach okazywało się że i tak człowiek wracało do tego czego słuchał w dzieciństwie. Tak moze być z muzyką, filmami itd. To że pierwsze rzeczy na które się człowiek podniecał i przy których dorastał zostają z kimś do końca życia wcale nie jest tak wcale rzadko spotykane. Można powiedzieć ze jest i tak w moim przypadku. Jako dziecko przed dziesiątym rokiem zycia słuchałem razem z ojcem jego płyt Gary Glittera, Roya Orbisona, T. Rex, Slade, Sweet. Przez długi czas w ogóle tego nie słuchałem bo zacząłem maniakalnie wręcz chłonąć punka i metal więc nie było miejsca na T. Rex. Ale teraz po wielu latach przyznaje się bez bicia że przyjemnie mi się słucha płyt Sweet, Slade albo Bay City Rollers. Oczywiście duży wpływ na to ma sentyment i skojarzenia z dzieciństwem. Jednak nie podchodzę do tego już tak radykalnie, na zasadzie jak wtedy kiedy miałem naście lat i łaziłem z naszywą Pleasure to Kill na plecach trąbiąc wszem i wobec że Roy Orbison to wiocha. A oświadczam ze tak było

Awatar użytkownika
Adrian S.O.S.
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5910
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 3:11 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Adrian S.O.S. » pn sty 24, 2022 10:32 pm

Ja akurat nie mam zamiaru wracac do tego czego słuchałem jak miałem kilka lat bo musiałbym puszczać sobie Fasolki i muzykę z Pana Kleksa :)

Awatar użytkownika
Felcio
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3513
Rejestracja: wt lis 17, 2015 11:42 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Felcio » pn sty 24, 2022 10:39 pm

W Podróżach Pana Kleksa leciało sporo fajnej muzyki :wink:

pz
-#The Man Who Would Be Spammer
-#The Man Who Would Be Spammer
Posty: 17058
Rejestracja: śr maja 07, 2014 12:56 am
Skąd: z Sanatorium

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: pz » pn sty 24, 2022 11:06 pm

Hmm. Fantazja Fasolek i Meluzyna. Głos Ostrowskiej to była moc. Zresztą do dziś ma parę.

19.04 Myrkur /PO 20.04 Turbo /Damasławek 24.04 G.Hughes /WA
3.05 Hellhaim /WA 8.05 Riot V /WA
10.05 Moriah Woods /WA 11.05 Turbo /Wyrzysk 28.05 Springsteen /Praga
5-8.06 Mystic Festival /GD 13.06 Night Demon, Riot City /WA
13.10 Made in Warsaw /WA 16.10 Apocalyptica /WA 31.10 Soen /KR 1.11 Guano Apes /WA 2.11 Soen /GD

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14720
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » czw sty 27, 2022 11:33 pm



Dosłownie nikt tak nie napisał xD Dzosef skrytykował płytę Kreatora i tyle. Oblężona twierdza w formie.
Osobiście kilkanaście razy słyszałem, kiedy ktoś wypowiadał się właśnie w taki sposób pozując na kogoś kto już wie czego dobrze jest słuchać po skończeniu tylu i tylu lat.
Daleko nie trzeba szukać bo choćby Krzysztof Zalewski nie raz mówił że dla niego w pewnym wieku słuchanie Iron Maiden było wiochą
Mi się nie chce zbytnio o tym rozpisywać, ale tekstów i postawy na tej zasadzie że "w pewnym wieku już nie wypada słuchać Iron Maiden i Slayer" słyszałem wiele razy. Nie tak dawno nawet znajomy, z którym o muzyce od lat nie rozmawiałem zagadał i powiedział, na widok mojej bluzy Asphyx: "No, kiedyś to się też tego słuchało. Na koncerty się jeździło, piwko się piło. Teraz to wyłącznie dom rodzina, praca i tylko Pink Floyd pozostał". Heh, tak jakby mając dom i rodzinę nie można było sobie death metalu włączyć. Ale to już zbytnio mnie nie obchodzi kto tam czego w domu sobie słucha albo czego nie może słuchać. Jego sprawa, tylko nie wiem po co tego typu rzeczy się na ulicy później gada.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Zakkahletz
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6550
Rejestracja: sob sie 28, 2010 7:43 pm
Skąd: na północ (od W-wy)

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Zakkahletz » czw sty 27, 2022 11:47 pm

Nie tak dawno nawet znajomy, z którym o muzyce od lat nie rozmawiałem zagadał i powiedział, na widok mojej bluzy Asphyx: "No, kiedyś to się też tego słuchało. Na koncerty się jeździło, piwko się piło. Teraz to wyłącznie dom rodzina, praca i tylko Pink Floyd pozostał".
Bardzo smutna postawa. :(

Awatar użytkownika
Adrian S.O.S.
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5910
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 3:11 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Adrian S.O.S. » pt sty 28, 2022 11:25 am

Heh, tak jakby mając dom i rodzinę nie można było sobie death metalu włączyć
Pewnie niektórym kobiety nie pozwalają na taką "złą" muzyke :wink:

ale i tak najlepsze jest to:
piwko się piło
:D :D :D :D :D

Awatar użytkownika
Djuk_416
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3127
Rejestracja: wt lis 24, 2015 8:29 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Djuk_416 » pt sty 28, 2022 11:37 am

"No, kiedyś to się też tego słuchało. Na koncerty się jeździło, piwko się piło. Teraz to wyłącznie dom rodzina, praca i tylko Pink Floyd pozostał"
W takim razie niezły to kiedyś musiał być ancymon skoro nawet piwko pił :wink:

Zdan
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9898
Rejestracja: wt sty 29, 2019 12:29 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Zdan » pt sty 28, 2022 1:08 pm

"No, kiedyś to się też tego słuchało. Na koncerty się jeździło, piwko się piło. Teraz to wyłącznie dom rodzina, praca i tylko Pink Floyd pozostał"
W takim razie niezły to kiedyś musiał być ancymon skoro nawet piwko pił :wink:
Piwko? To się nie godzi - jest to promowanie alkoholu który ma zgubny wpływ na podstawową komórkę społeczną oraz na to jak dany osobnik zachowuje się w swojej parafii. NA GILOTYNĘ! ;)

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14720
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » pt sty 28, 2022 8:31 pm

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.

Mnie nie jara Meszuga, nie jestem w stanie tego słuchac dluzej (zwlaszcza na żywo), ale w życiu bym nie powiedzial, że są nudni bo mi się nie podobają :D .
Ostatnio postanowiłem sobie odświeżyć właśnie Meshuggah i przypomniałem sobie o Twoim poście... Pożyczyłem ponad dwa tygodnie temu od kumpla dwie płyty. Jedną z nich jest "Obzen", a druga to "Nothing". Przesłuchałem te płyty kilka razy, zdążyłem je w miarę dobrze poznać i jeżeli mógłbyś, to napisz dlaczego w życiu byś nie powiedział, że ten zespół może być nudny.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Dejavu
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4927
Rejestracja: pt maja 31, 2013 9:30 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Dejavu » sob sty 29, 2022 10:02 am

Nie tak dawno nawet znajomy, z którym o muzyce od lat nie rozmawiałem zagadał i powiedział, na widok mojej bluzy Asphyx: "No, kiedyś to się też tego słuchało. Na koncerty się jeździło, piwko się piło. Teraz to wyłącznie dom rodzina, praca i tylko Pink Floyd pozostał".
Bardzo smutna postawa. :(

Dobre określenie tej postawy.
To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.

Mnie nie jara Meszuga, nie jestem w stanie tego słuchac dluzej (zwlaszcza na żywo), ale w życiu bym nie powiedzial, że są nudni bo mi się nie podobają :D .
Ostatnio postanowiłem sobie odświeżyć właśnie Meshuggah i przypomniałem sobie o Twoim poście... Pożyczyłem ponad dwa tygodnie temu od kumpla dwie płyty. Jedną z nich jest "Obzen", a druga to "Nothing". Przesłuchałem te płyty kilka razy, zdążyłem je w miarę dobrze poznać i jeżeli mógłbyś, to napisz dlaczego w życiu byś nie powiedział, że ten zespół może być nudny.

Pozwole sobie wtrącić się w dyskusję, bo sam dość lubię Meshuggah, chociaż wolę kilka innych zespołów grających w tym stylu. W każdym razie moim zdaniem są interesujący ze względu chociażby na polirytmie i inne rozwiązania rytmiczne - jeśli się zwraca na takie kwestie uwagę, to naprawdę można tam znaleźć mnóstwo ciekawych rzeczy. Podobnie z rozwiązaniami harmonicznymi, ten jazzowy styl, który ma Thordendal (polecam swoją drogą jego solową płytę, Sol Niger Withintam, tam odjechał w tym kierunku jeszcze mocniej i słychać ogromne wpływy Allana Holdswortha, zreszta w Meshuggah te wpływy też są słyszalne). I właśnie te elementy stwarzają moim zdaniem dość unikalny, ciekawy styl. Myślę, że perkusiści mogliby miec tutaj coś do powiedzenia, ja gram na gitarze i dla mnie sposób gry Thordendala jest bardzo interesujący.

Ale całkowicie rozumiem też, że komuś się ta muzyka kompletnie nie podoba, że jest dla kogoś męczaca, że brzmienie odrzuca itd. Ja tego nie podzielam, ale w pełni rozumiem te opinie. Natomiast od strony muzycznej uważam, że absolutnie są ciekawi.

Tobie Lukas jeśli w ogóle coś z tego zespołu mogłoby się spodobać, to raczej myślę, że prędzej Destroy Erase Improve, ale i tak podejrzewam, że nie jest to Twoja muzyka raczej :)

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14720
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » sob sty 29, 2022 10:52 am

Słuchałem trochę Meshuggah w przeszłości, ale tych płyt wydanych po "Destroy, Erase, Improve" w całości chyba nie. Dlatego ostatnio wziąłem sobie pod lupę najpierw "Nothing", a potem "ObZen".... W ogromnym skrócie napisze tak - w drugiej połowie płyty podczas "Organic Shadows" zacząłem już z nudów rozglądać się po pokoju i zastanawiałem się co by tutaj porobić, bo głowa ze znużenia kiwała mi się na boki. Nie sądziłem, że Medhuggah może być tak bezbarwnym, jednostajnym i nudnym zespołem. Raz, że to jest wszystko grane na jedno kopyto, a dwa (co najważniejsze i dla mnie najgorsze) - ta muzyka nie ma duszy. Dla mnie to czysta matematyka. Ja lubię posłuchać technicznych zespołów, ale takie w których są jakieś emocje i motywy, które coś wyrażają. Tymczasem tutaj można przesłuchać 30 sekund początku każdego kawałka po kolei na płycie i jest już generalnie wiadomo wszystko o tym materiale. I nie chodzi mi nawet o ich kompletnie niemelodyjne i niechwytliwe granie, bo akurat od niech tego nie oczekuję. Chyba po prostu grania tego typu i takiego nurtu oraz jego fenomenu nigdy nie zrozumie. Niby to robi wrażenie na koncertach (widziałem ich dwa razy), ale przez pierwsze 5-10 minut. Robi wrażenie ta polirytmia i podziały rytmiczne. Ale ja się zapytam krótko: po co? Gdyby w fragmenty ich zagrywek wplecione były w jakimś 6cio minutowym kawałku, to na pewno nie wiałoby z tej muzyki tak nudą. Ich motywy zagrane przez 30-40 sekund dałoby to smaku muzyce. No, ale nie całe 40-50 minut... Do tego dochodzi to nu-metalowe brzmienie i nu-metalowe riffy, wszystkie basowe, brzęczące, monotonne, na jedno kopyto, które płyną z tych ośmiostrunowych gitar i basach ze strunami grubszymi niż fiut słonia. To wszystko składa się na to, że po kilkukrotnym przesłuchaniu "Nothing" w mojej głowie nie pozostało kompletnie nic poza wrażeniem jakbym odrabiał jakąś niepotrzebną prace domową z zadaniami z matematyki. "ObZen" przesłuchałem w całości raz. Za drugim razem dotarłem jedynie do czwartego na płycie "Lethargica". Ale mógłbym o tym lp napisać w zasadzie dokładnie to samo. Jest tam dokładnie to, co stanowi o stylu Meshuggah na "Nothing". Przede wszystkim tej kapeli brakuje jakiejkolwiek elastyczności, bo z tym swoim graniem ograniczającym się do gitarowych motywów złożonych z dwóch nut tylko przynudzają. Przynajmniej mnie, bo na prawdę ciężko mi było nie zasnąć i nie spaść z fotela.
Napisze jeszcze, że dla przeciwwagi, po próbie przelecenia po raz drugi płyty "ObZen" wrzuciłem sobie Rotten Sound "Exit". Płytę na której znajduje się 18ście krótkich i bardzo szybkich, ale treściwych kawałków. Już podczas drugiego na płycie "Burden" wstałem na baczność i ubolewałem tylko nad tym, że nie jestem na koncercie, bo z chęcią uprawiałbym stage diving :). Po prostu nie mogłem usiedzieć na miejscu, podczas kiedy leciał Meshuggah, to przeszło mi przez myśl rozłożenia sobie łóżka. A wracając do Rotten Sound i płyty "Exit", to kawałki są krótkie, ale na pewno nie na jedno kopyto (mimo swojego szybkiego tempa i dzikiego wyrazu). I to jest dla mnie choć pierwszy lepszy, ale dobry przykład z mojej półki na to, że można w krótkich niepogmatwanych i nierozwiniętych utworach świetnie przemycić to co w muzyce dla mnie ważne i wręcz nieodzowne. Czyli niesamowita energia i pasja, która jest w stanie podnieść mnie ważącego ponad 90kg chłopa metr nad ziemię. To nie jest granie dla samego grania i uprawianie matematyki, ale szczery i autentyczny szał, który płynie ze wściekłego serca.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.


Wróć do „Zespoły i Albumy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości