Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Tu dyskutujemy tylko o Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3355
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Siwy » pn lip 18, 2022 10:53 pm

Przy okazji ostatnich ankiet, survivorów i innych tematów o ulubionych albumach, rankingach itd., naszły mnie rozważania odnośnie niechęci grania utworów z albumu, który (przynajmniej na Sanatorium) jest uważany za ścisły top. Owszem, koncertowe do porzygu Wasted Years i Heaven Can Wait są grywane dosyć regularnie, ale czemu nie wracają do całej reszty granej na trasie promującej album? Mieliśmy trasy historyczne, przy okazji których były tylko te dwa hity, ale nie pokusili się o chociaż Caught czy Strangera. To, że nie wydali żadnego historycznego live z trasy 86-87 tłumaczę tym, że trzymają to na jakieś 50 lecie płyty czy coś w tym stylu, ale że nie grają niczego więcej nie wiem czym tłumaczyć? Że nie są w formie?
Przy okazji premiery Senjutsu kojarzę jakiś wywiad z Dickinsonem, na którym trochę wyśmiewał ten album i twierdził, że dawno go nie słuchali, a jak raz do niego usiedli razem z Adrianem, to było WTF, my tak kiedyś graliśmy? Poza tym, że niby nie pasuje im to do żadnego setu...
Do tego dochodzi trochę naiwna kwestia Aleksandra. Fani od lat domagają się go na koncertach, czasami Bruce w Grecji zanuci refren między utworami, a Nicko w wywiadach powie, że być może kiedyś w końcu go zagrają. Czemu przez tyle lat nie ulegli woli fanów? Kiedyś nie byli aż tak leniwi. Np. na Give me Ed spokojnie mogli to zagrać, nie mówiąc o trasach z Blazem, bo chyba nie jest to jakoś wymagający wokalnie wałek? Tu prędzej Janick by położył solo Adriana...

Czy te utwory naprawdę nie sprawdziły się koncertowo, czy są zbyt skomplikowane, żeby je dobrze zagrać, czy nasze kochane leniuszki uważają, że jak grają WY i HCW, to sprawa załatwiona i SiT nie jest koncertowo pominięty?

Deleted User 8107

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Deleted User 8107 » pn lip 18, 2022 10:58 pm

No nie wiem, ale mam nadzieję, że Steve Harris odpowie, w końcu jest na forum.

Dickinson najbardziej lubi Numbera i Pom tak przynajmniej twierdził w latach 90.

Awatar użytkownika
Sadek
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2379
Rejestracja: sob cze 11, 2005 8:39 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Sadek » pn lip 18, 2022 11:06 pm

Obstawiam, że nie chce im się grać materiału z SiT. Bruce w większości kawałków nie dałby rady, nie ma co się oszukiwać. Inną opcją jest to, że po prostu nie lubią tego albumu.

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 8:31 am

Bzdura. Aces High nie daje rady już od kilkunastu lat, a śpiewa to na każdym koncercie. Przy Icarusie też ledwie pierdzi, ale śpiewa go już kolejną trasę. Taki Caught Somewhere In Time jest łatwiejszy, a nie grają.
To jest jakiś kolejny pojebany mit atrakcyjny dla ignorantów w kwestiach praktycznych w zakresie muzykowania, że materiał z SIT jest jakiś wokalnie trudniejszy technicznie. Gówno prawda. Z pewnością Dickinson padłby na pysk gdyby miał naprawdę porządnie, tak naprawdę porządnie, zaśpiewać To Tame A Land, a nawet Quest For Fire(jest w nim jedno miejsce w którym by się teraz pewnie zesrał). Dla odmiany takie np. Deja Vu zaśpiewałby z palcem w dupie a nie śpiewa. Nie widzę problemu, żeby nie mógł zaśpiewać Sea Of Madness. Stranger In A Strange Land to spacerowiec wokalny. Jedynym numerem, który mógłby być dla niego technicznie trudny ze względu na kondycję to Alexander i nie ze względu na wysokość dźwięków, bo tam też nie śpiewa się najwyżej, tylko ze względu na szybkie melorecytacje zwrotkowe, które momentami zawierają dużo słów i trudno tam łapać oddech. Dla Dickinsona najtrudniejsze są numery, które zawierają duże skoki interwałowe między dźwiękami i takie w których jest bardzo dużo szybkich sekwencji a mało miejsca na wzięcie oddechu. W tych bardziej wyliczankowych w średniej prędkości śpiewania i średnicy dźwiękowej bez szerokich skoków melodii w górę i w dół nie męczy się.
Więc nie pierdzielcie bzdur, że SIT nie jest do zaśpiewania. On niechlujnie śpiewa wiele smerfnych hitów Maiden od lat, więc spokojnie na tak samo niechlujnym poziomie mógłby śpiewać numery z SIT.
Air Ride Siren siebie nie przeskoczy i z roku na rok coraz bardziej rdzewieje. Tak się dzieje z wiekiem i to jest nieuchronne. Gitarzysta zawsze może zmienić struny na nowe. Śpiwok tego nie może zrobić. Kaszani utwory z wielu płyt, więc tych z SIT nie zaśpiewałby gorzej a Wy zesralibyście się z radości słysząc je na koncertach, bo wielu z Was zalepiło dawno uszy i znieczuliło się na niedostatki koncertowe Maiden. Jesteście bezkrytyczni w większości, bo kochacie ten zespół takim jaki jest uprawiając nawet bałwochwalstwo.
Dickinson mógłby nawet wypierdzieć część piosenek a w Polsce stadion i tak zawyłby z zachwytu.
Materiał z SIT, żeby zabrzmieć porządnie musiałby być zagrany brzmieniowo w stylu retro. Widocznie obecni nagłośnieniowcy nie potrafią tego zrobić. Maiden już dawno zmienili wzmacniacze na inne. Inna sprawa, że te kawałki instrumentalnie są bardziej wymagające od tych kroczących pierdoletów, jakie komponują od ostatnich 20 lat i zwyczajnie nie chce im się tego nauczyć od nowa. Sądzę, że problem jest głównie w ich niechęci i lenistwie, a nie w Dickinsonie. Dla niego przypomnieć sobie kilka tekstów to najmniejszy problem, a że gdzieniegdzie zawyje fałszywie.... nie takie rzeczy fani znoszą od lat słuchając kawałków z innych płyt.
Ostatnio zmieniony wt lip 19, 2022 11:42 am przez Pierre Dolinski, łącznie zmieniany 6 razy.

Awatar użytkownika
krusejder
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9801
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: krusejder » wt lip 19, 2022 8:45 am

Jesteśmy na forum dla elity. Dla większości osób, które zwłaszcza w USA idą na koncert, byłyby to utwory zupełnie nieznane.

Jakby w serialu "Stranger Things" pojawił się Alexander the Great, doszedł do czołówek list bilboardu i tik toka, to Rod kazałby weteranom go zagrać na najbliższych koncertach.
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O.

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 8:47 am

No i ścisnęliby za kulki Dickinsona tak, że "dałby radę" a wszyscy byliby zachwyceni.

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 8:57 am

Mam pomysł. Niech na support zamiast gównianych kapel wezmą Raphaela Mendesa z ekipą. Zagrają całą płytę przed występem Maiden i będzie pozamiatane. Widownia będzie zasrana doszczętnie z radości aż po kostki jeszcze przed występem gwiazdy. :D

https://www.youtube.com/watch?v=GfJaOjL8mXI

Awatar użytkownika
Frank Drebin
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2631
Rejestracja: ndz gru 10, 2017 7:39 pm
Skąd: Blashyrkh

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Frank Drebin » wt lip 19, 2022 10:51 am

Sądzę, że problem jest głównie w ich niechęci i lenistwie, a nie w Dickinsonie.
Też tak sądze. Przyczyna tego stanu rzeczy to dokładnie ta sama przyczyna, przez którą nagrywają płyty w niechlujny, nieprofesjonalny sposób, ignorują niedostatki produkcji,nie zwracają uwagi na pianie Dickinsona, wypuszczają na siłę podwójne albumy, czy nie wprowadzają znaczących zmian w setliście. A nawet - o zgrozo - zapominają o książeczkach w boxach. Po prostu wiedzą, że spokojnie mogą to robić, a kasa i tak wpadnie.

Swoją drogą "SiT" jest co prawda uznawany za absolutnie topowy album Maiden na tym forum (czyli - powiedzmy sobie szczerze - decyduje o tym mocno ograniczona liczebnie próba sondażowa), ale w rankingach na innych portalach często nie mieści się w TOP 5/TOP 3, nie mówiąc już o TOP1. Dlatego też inne, klasyczne LP mogą mieć pierwszeństwo pod kątem układania setlisty.

Awatar użytkownika
Cold
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4457
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Cold » wt lip 19, 2022 11:51 am

Gwoli ścisłości to mylą książeczki w boxach. Ale dosyłają po upływie pół roku :lol:

Dużo racji w tym, co napisał Frank - że w wielu rankingach SiT nie mieści się w czubie, ale czy to usprawiedliwia serwowanie wciąż tych samych kilku kotletów co trasę? Nie znam się na sprawach technicznych kompletnie, ale czy przy dzisiejszym postępie osiągnięcie tego nieco retro brzmienia kawałków z SiT jest aż tak trudne?

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 11:53 am

Następna sprawa. Teza, że nie lubią tego albumu też jest naciągana. Nie grają to fakt. Ale czy nie lubią? Na Somewhere on Tour 86/87 byli bardzo dumni z tej płyty, bo grali stale lub próbowali wprowadzić do setlisty 6 z 8 utworów. Nie robili tylko podejścia do Alexandra i do Deja Vu. The Loneliness of a Long Distance Runner zagrano tylko na pierwszym koncercie w Belgradzie, a Sea of Madness wyłączono z setlisty na koncertach amerykańskich i japońskich. To o czymś świadczy. Oni byli z tej płyty dumni. Że miała chujowy odbiór w USA? Wiem. Fajny rynek, ale na Ameryce świat się nie kończy.
Ile utworów ze St. Anger zagrała Metallica na trasie promującej ten album? Tu na poważne można powiedzieć, że Ulrich i spółka nie lubią tej płyty.

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 11:58 am

Osiągnięcie brzmienia retro nie jest trudne w dzisiejszych czasach. Nawet jeśli nie produkuje się już gitarowych wzmacniaczy Gallien Krueger z chorusem, których używali podczas nagrań i tras albumów SIT i SSOASS, to są takie urządzenia jak np. Kemper, które doskonale replikują brzmienie wszystkich wzmacniaczy świata, które już zostały wiernie sprofilowane na to urządzenie znane i szanowane przez muzyków całego świata. Spokojnie mogliby to osiągnąć. Brzmienie Maiden można osiągnąć w domu - https://www.youtube.com/watch?v=wEbzfJCTDnw

A jeszcze lepiej można porównać tutaj. To brzmienie zrobione przez jakiegoś Ruskiego. Odróżnisz oryginał od emulacji? Ja nie. :mryellow:

https://www.youtube.com/watch?v=6ujZo5jL2lY

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9472
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Schizoid » wt lip 19, 2022 12:04 pm

Na 100% wszystko rozbija się o lenistwo. Podejrzewam, że po prostu na pewien czas zapomnieli o tej płycie, olewali ją, a potem już im się nie chciało do niej wracać.
AMOLAD też nie uchodzi za arcydzieło, ale FTGGOG grali. Icarus to dla randomów też nieznany kawałek, ale dalej trzyma się w secie.
Z tego co kojarzę, to SIT miało niezłe zejście w USA, co nie spotkało już SSOASS - a kawałki z tego albumu regularnie goszczą w setlistach.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Deleted User 5155

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Deleted User 5155 » wt lip 19, 2022 12:15 pm

Teza o "nielubieniu" tego bądź innego albumu jest IMO daleka od prawdopodobieństwa. Zwłaszcza podpierana opinią serwowaną przez naście, w porywach może 30 osób wielbiących SiT. Można sobie prześledzić przecie, czego nie grają niemal wcale i trochę się tego znajdzie. Wg mnie to co grają na koncertach to kombinacja "nadmiaru" super numerów (które przyzwoity fan znający ich muzykę chciałby usłyszeć świetnie się przy tym bawiąc) i albo lenistwa albo chęci łapania nowych fanów na bezdyskusyjne hiciory, ciężkostrawne dla co bardziej krytycznych fanów, którzy usłyszeli je n razy. Mają repertuar pozwalający na ułożenie 4-5 extrasetów bez powtarzania ani jednego kawałka. Ale nie dla każdego byłyby one super, a już na pewno nie dla ludzi słabo znających całość ich muzyki tudzież poznających ich z koncertów wieszanych w sieci.
Żeby nie było - takie Aces high bierze mnie zawsze, bez względu na to, ile razy to słyszałem.

Awatar użytkownika
Cold
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4457
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Cold » wt lip 19, 2022 12:29 pm

A jeszcze lepiej można porównać tutaj. To brzmienie zrobione przez jakiegoś Ruskiego. Odróżnisz oryginał od emulacji? Ja nie. :mryellow:

https://www.youtube.com/watch?v=6ujZo5jL2lY

No proszę jakie cudeńka techniki!

Adrian mógłby trochę potruć dupę Stefanowi, zamiast non stop moczyć kija w wodzie. Steve godzi się od czasu do czasu na Wasted Years, to może i zgodziłby się np. na Stranger In A Strange Land czy Sea of Madness. Przecież to nie są jakieś wybitnie trudne rzeczy do zagrania, a i do zaśpiewania raczej dość proste.

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 12:34 pm

Ja sądzę, że nie jest to możliwe. Stefan zmienił technikę gry. Odpuścił szybkogractwo basowe i dynamiczne brzękanie w struny na rzecz brzmienia głębszego, bez tego wspaniałego strzelania strunami o progi, bez galopujących rytmów. Mamy za to czasem nawet grę akordową, powolne intra i outra, takie trochę harfowe pierdolenie a nie grę na basie w tych nowych kawałkach coraz częstsze. A jeśli gra stare numery, to ten bas już nie brzmi po staremu, nie brzękoci charakterystycznie, co wielu uwielbiało. Stefan zdziadział najbardziej, bo zrobił się skostniały twórczo. Taki muzyczny Ebenezer Scrooge, który trzyma za pysk wszystkich pracowników i wszystko musi być tak jak on uważa. On ma wyznaczony azymut na muzykę jak koń z klapkami na oczach.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Bon Dzosef » wt lip 19, 2022 12:39 pm

Generalnie rzeczy typu Cross, FTGGOG spiewa raczej tylko barierka. Jak wjezdza Fear to cały stadion. To nie lenistwo, tylko tego chce tłum.
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
Kevin18
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 877
Rejestracja: sob mar 27, 2010 4:17 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Kevin18 » wt lip 19, 2022 12:47 pm

Dlatego od kilku lat coraz mniej jeżdzę na koncerty. Większość moich ulubionych zespołów widziałem wielokrotnie, a nie chce mi się po raz kolejny oglądać gigów gdzie znakomita część setu to kotlety. Maideni, Megadeth, Opeth, Kreator, Amon Amarth czy Hammerfall to takie lenistwo setlistowe że tylko od czasu do czasu można liczyć na coś ciekawego.

I dlatego właśnie setlista tego leg-u nie podoba mi się w ogóle, bo wywalono wszystko co dawało efekt podjarki. Orzełki czy FTGGOG wywalone w imię Blood Brothers zabiera smak życia. Co by im się stało jakby wrzucili zamiast BB na przykład Ghosta, Dream Of Mirrors czy The Fallen Angel ? Dajcie spokój.

P.S - Jedyna nadzieja na halówki / festiwale na wiosne/lato 2023 i Senjutsu w całości ( Super album kurwa ! )
www.last.fm/user/darkfuneral18

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9472
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Schizoid » wt lip 19, 2022 12:54 pm

Generalnie rzeczy typu Cross, FTGGOG spiewa raczej tylko barierka. Jak wjezdza Fear to cały stadion. To nie lenistwo, tylko tego chce tłum.
Ale nawet przy założeniu, że kotlety i nowe kompozycje to jakieś 3/4 setlisty, dalej można tam wrzucić fajne rzeczy. A temat Somewhere In Time leży i kwiczy od lat.
Inna sprawa, czy postawa polegająca na tak dużej faworyzacji randomów to w ogóle dobra rzecz. Przy halach na 20k luda naprawdę mogliby zmienić strategię. Ludzie i tak pójdą na te koncerty.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
Pierre Dolinski
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6524
Rejestracja: czw maja 03, 2012 7:22 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 12:58 pm

Ano trzeba sobie wychowywać fanów.
Maiden tak sobie fanów wychował, że zapłacą za każde gówno.
Metallica wychowała fanów inaczej. Widzą, ze zespół od siebie wymaga, to nie tylko chodzą na koncerty ale i bootlegi kupują, bo na każdym koncercie inaczej jest.
Co się bardziej opłaca?
Z jednej strony można się nie narobić a i tak zarobić. Z drugiej strony można się narobić więcej i zgarnąć więcej kasy.
Maideni kochają kasę, ale wolą zarabiać mniejszym nakładem własnym.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Czemu zespół nie lubi Somewhere in Time?

Postautor: Bon Dzosef » wt lip 19, 2022 12:58 pm

No te orzełki to masakra, że wyleciały...
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości