Postautor: Pierre Dolinski » wt lip 19, 2022 8:31 am
Bzdura. Aces High nie daje rady już od kilkunastu lat, a śpiewa to na każdym koncercie. Przy Icarusie też ledwie pierdzi, ale śpiewa go już kolejną trasę. Taki Caught Somewhere In Time jest łatwiejszy, a nie grają.
To jest jakiś kolejny pojebany mit atrakcyjny dla ignorantów w kwestiach praktycznych w zakresie muzykowania, że materiał z SIT jest jakiś wokalnie trudniejszy technicznie. Gówno prawda. Z pewnością Dickinson padłby na pysk gdyby miał naprawdę porządnie, tak naprawdę porządnie, zaśpiewać To Tame A Land, a nawet Quest For Fire(jest w nim jedno miejsce w którym by się teraz pewnie zesrał). Dla odmiany takie np. Deja Vu zaśpiewałby z palcem w dupie a nie śpiewa. Nie widzę problemu, żeby nie mógł zaśpiewać Sea Of Madness. Stranger In A Strange Land to spacerowiec wokalny. Jedynym numerem, który mógłby być dla niego technicznie trudny ze względu na kondycję to Alexander i nie ze względu na wysokość dźwięków, bo tam też nie śpiewa się najwyżej, tylko ze względu na szybkie melorecytacje zwrotkowe, które momentami zawierają dużo słów i trudno tam łapać oddech. Dla Dickinsona najtrudniejsze są numery, które zawierają duże skoki interwałowe między dźwiękami i takie w których jest bardzo dużo szybkich sekwencji a mało miejsca na wzięcie oddechu. W tych bardziej wyliczankowych w średniej prędkości śpiewania i średnicy dźwiękowej bez szerokich skoków melodii w górę i w dół nie męczy się.
Więc nie pierdzielcie bzdur, że SIT nie jest do zaśpiewania. On niechlujnie śpiewa wiele smerfnych hitów Maiden od lat, więc spokojnie na tak samo niechlujnym poziomie mógłby śpiewać numery z SIT.
Air Ride Siren siebie nie przeskoczy i z roku na rok coraz bardziej rdzewieje. Tak się dzieje z wiekiem i to jest nieuchronne. Gitarzysta zawsze może zmienić struny na nowe. Śpiwok tego nie może zrobić. Kaszani utwory z wielu płyt, więc tych z SIT nie zaśpiewałby gorzej a Wy zesralibyście się z radości słysząc je na koncertach, bo wielu z Was zalepiło dawno uszy i znieczuliło się na niedostatki koncertowe Maiden. Jesteście bezkrytyczni w większości, bo kochacie ten zespół takim jaki jest uprawiając nawet bałwochwalstwo.
Dickinson mógłby nawet wypierdzieć część piosenek a w Polsce stadion i tak zawyłby z zachwytu.
Materiał z SIT, żeby zabrzmieć porządnie musiałby być zagrany brzmieniowo w stylu retro. Widocznie obecni nagłośnieniowcy nie potrafią tego zrobić. Maiden już dawno zmienili wzmacniacze na inne. Inna sprawa, że te kawałki instrumentalnie są bardziej wymagające od tych kroczących pierdoletów, jakie komponują od ostatnich 20 lat i zwyczajnie nie chce im się tego nauczyć od nowa. Sądzę, że problem jest głównie w ich niechęci i lenistwie, a nie w Dickinsonie. Dla niego przypomnieć sobie kilka tekstów to najmniejszy problem, a że gdzieniegdzie zawyje fałszywie.... nie takie rzeczy fani znoszą od lat słuchając kawałków z innych płyt.
Ostatnio zmieniony wt lip 19, 2022 11:42 am przez
Pierre Dolinski, łącznie zmieniany 6 razy.