Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Nie do końca było tak. Mówił, że wszyscy powinni być razem, także Rosjanie i Ukraińcy. Moim zdaniem ma to wymiar antywojenny, ale oczywiście jak ktoś nie pisze co drugie zdanie putin chuj to wspiera Rosję.Na Graspopie w tym roku przed Blood Brothers wymienił kilka nacji, które są na festiwalu, w tym Rosję i Ukrainę, potem coś mówił o braterstwie. No dla mnie to zwyczajnie obleśne. To, w połączeniu z oświadczeniem o odwołaniu koncertów w Moskwie i Kijowie bez jawnego potępienia rusków, po prostu mnie dość mocno striggerowało, a ta "druga ojczyzna" to raczej pstryczek w nos Dickinsona, którym się oczywiście nie przejmie, ale ja czuję się lepiejRozwiń plisss ten passus "drugiej ojczyzny" Dickinsona, chętnie się dokształcę.No myślę, że Dickinson z uwielbieniem śpiewałby o swojej drugiej ojczyźnie
Zwierzył Ci się?(...) Dickinson za bardzo liczy się z ruskim rynkiem, żeby jechać po kacapach za tą wojnę.
Czyli spekulujesz. Dopuszczalne, choć trochę takie mało fajne, że większość Twoich spekulacji zakłada jakąś (czyjąś) złą wolę, feler lub podstęp. Trochę wiary w ludzi. I świadomości złożoności sytuacji.Nie zwierzył mi się, bo nie popijamy razem, ale to mój domysł. Zazwyczaj artyści kiedy chcą być wylewni, to przychodzi im to nad wyraz łatwo. Zwłaszcza tym z Polski. Natomiast, kiedy w oczywistych sprawach wybierają milczenie, to raczej kryje się za tym wyraźny powód.
Z Ciebie to jest normalnie prawdziwy coach....mało fajne, że większość Twoich spekulacji zakłada jakąś (czyjąś) złą wolę, feler lub podstęp. Trochę wiary w ludzi. I świadomości złożoności sytuacji.
Putin chuj a Dickinson wozi gnójKażdy pisze za siebie i ze swojej perspektywy, więc tak to jest według mnie powinien jechać z nimi krótko
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości