The X Factor - sukces czy porażka?

Tu dyskutujemy tylko o Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11890
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » pt mar 31, 2023 1:20 pm

Dokładnie jak pisze Schizoid - nic nie broni decyzji o zatrudnieniu BB i tym co się działo dalej na koncertach.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
MaidenFan
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4534
Rejestracja: śr cze 09, 2010 8:04 pm
Skąd: Rzeszów

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: MaidenFan » pt mar 31, 2023 1:22 pm

To niczego nie zmienia, Bruce odszedł i pozostawił zespół bez wokalisty. Kapela mogła wybrać na zastępcę praktycznie kogokolwiek, zdecydowała się na Blaze'a. Problemem Bayleya nie były intensywne trasy koncertowe w tym sensie, że grał często, ale że wykonywał materiał niedostosowany do jego umiejętności. A przecież głuchy by usłyszał różnicę w barwie i skali głosu tych dwóch panów. Tak czy siak na pewno słyszał ją zespół na próbach, a w sytuacji skrajnej na koncertach. Nie wyciągnęli z tego ŻADNYCH wniosków, a przecież trasę VXI już można było dostosować do nowych okoliczności. To wszystko to są decyzje, których nie da się obronić.
Ale też trzeba brać pod uwagę to, że przecież nie wciągnęli Blaze na siłę do zespołu, sam się na to zdecydował i podjął się wyzwania.
Albo Harris oszukał Blaze mówiąc, że będą grać w niższym stroju i da radę, albo BB powiedział, że da radę, a Harris mu uwierzył.
Blaze częściowo wpakował się w gówno, ale chyba zrobił to dość świadomie.

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » pt mar 31, 2023 1:29 pm

To niczego nie zmienia, Bruce odszedł i pozostawił zespół bez wokalisty. Kapela mogła wybrać na zastępcę praktycznie kogokolwiek, zdecydowała się na Blaze'a. Problemem Bayleya nie były intensywne trasy koncertowe w tym sensie, że grał często, ale że wykonywał materiał niedostosowany do jego umiejętności.
Nie zmienia jeśli chodzi o poziom wyprodukowanych albumów i zagranych koncertów, ale zmienia w odbiorze wspomnianego debilizmu. ;) Wyobraź sobie, że Harris zwalnia wokalistę-współautora największych sukcesów grupy i na jego miejsce bierze człowieka niepasującego do zespołu - rzeczywiście debilizm. :) Ale u nich było inaczej w tym pierwszym elemencie i to wcale nie jest nieistotne.

Nawiążę do tego, co napisałem wyżej - tak, problemem był materiał niedostosowany do umiejętności ORAZ intensywność koncertów. Zdarzało się, że Blaze zaśpiewał niektóre utwory Bruce'a na czwórkę, ale jeśli dorzucisz intensywność koncertów to jakość wykonania stawała się dramatyczna.

A to przecież nie jest niczym nowym w historii Maiden. Clive Burr stracił pracę, bo nie wyrabiał na intensywnych trasach, a Doug Sampson sam zrezygnował z tego samego powodu.

Bruce też trudno znosił długie trasy, ale on potrafi zapieprzać jak mały samochodzik na dużej intensywności pomimo zmęczenia (a przynajmniej potrafił to robić przez długi czas w swoim życiu).

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9472
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » pt mar 31, 2023 1:38 pm

Jasne, że nie ma co robić z Blaze'a jakiegoś zakładnika Harrisa, ale dalszych problemów można było uniknąć korzystając z doświadczeń z trasy TXF. Ewentualnie zakończyć współpracę zaraz po niej.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
remi
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2568
Rejestracja: pn mar 14, 2005 7:01 pm
Skąd: Białystok

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: remi » pt mar 31, 2023 1:49 pm

Myślę, że Blaze w czasie castingu sprawował się na tyle przyzwoicie (wokalnie), że miało to sens. Rod by raczej świadomie nie dopuścił do autoparodii (niektóre wykonania Hallowed z 1996).
Wiadomo, że Blaze pasował do stylu zarządzania zespołem - nie miał za bardzo do gadki i łatwo go było „uchować”. Był tez młodszy i zapatrzony w zespół słowem - bezkonfliktowy i uległy.

Po pewnie dobrym castingu i świetnym XF, trudno było przewidzieć warunki trasy. Ale już kolejną trzeba było zaplanować inaczej. Widać, że zespół chciał nadrobić problemy w koncercie szybszą, agresywną grą ale wychodziło błędne koło.

Ponadto widać, że Blaze miał wówczas jakiś mentlik psychiczny, pewnie go przerosło to i owo, stres, alkohol - słabszy organizm i jakieś alergie (wymówka?) nie pomagały. (Zobaczcie jak się roztył w rok 1995-1996).

Co do Brucea - kiedyś przeczytałem teorię, że jego wyjście i powrót były zaplanowane z Rodem (ale nie z zespołem). Autor podawał argumenty typu ten sam menedżer, wytwórnia, ekipa techniczna, by przetrwać ciężki okres lat 90tych i wrócić z medialnym powerem.coś w tym jest.

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3688
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Geri666 » pt mar 31, 2023 1:53 pm



Co do Brucea - kiedyś przeczytałem teorię, że jego wyjście i powrót były zaplanowane z Rodem (ale nie z zespołem). Autor podawał argumenty typu ten sam menedżer, wytwórnia, ekipa techniczna, by przetrwać ciężki okres lat 90tych i wrócić z medialnym powerem.coś w tym jest.
A co jeśli reszta nie chciałaby go z powrotem? :P

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » pt mar 31, 2023 1:55 pm

Myślę, że Blaze w czasie castingu sprawował się na tyle przyzwoicie (wokalnie), że miało to sens. Rod by raczej świadomie nie dopuścił do autoparodii (niektóre wykonania Hallowed z 1996).
Wiadomo, że Blaze pasował do stylu zarządzania zespołem - nie miał za bardzo do gadki i łatwo go było „uchować”. Był tez młodszy i zapatrzony w zespół słowem - bezkonfliktowy i uległy.

Po pewnie dobrym castingu i świetnym XF, trudno było przewidzieć warunki trasy. Ale już kolejną trzeba było zaplanować inaczej. Widać, że zespół chciał nadrobić problemy w koncercie szybszą, agresywną grą ale wychodziło błędne koło.
O tym mniej więcej pisałem wcześniej i zgadzam się z Tobą.

Moim zdaniem wybór Blaze'a nie był dobrym wyborem, ale jestem w stanie zrozumieć motywacje zespołu na każdym kolejnym etapie.
Jasne, że nie ma co robić z Blaze'a jakiegoś zakładnika Harrisa, ale dalszych problemów można było uniknąć korzystając z doświadczeń z trasy TXF. Ewentualnie zakończyć współpracę zaraz po niej.
Przy okazji warto popatrzeć jak skonstruowana była setlista na trasie Virtual XI. Z pierwszych jedenastu utworów tylko dwa były z ery Bruce'a - "Heaven Can Wait" i "2 Minutes to Midnight".

Czyli mamy za sobą połowę koncertu, co oczywiście może być naturalnie męczące dla głosu, i kolejnym utworem (numer 12) był HBTN, który Blaze męczył niemiłosiernie.

"Afraid to Shoot Strangers", "The Clairvoyant" i "Heaven Can Wait" były wybrane na The X Factour jako łatwiejsze do zaśpiewania dla Blaze'a, ale zespół sam ograniczał się w kwestii repertuaru wałkując je ponownie na trasie Virtual XI zamiast sięgnąć po inne klasyki.

Nie to, żeby to zespołowi jakoś specjalnie przeszkadzało, bo na trasie BNW po odjęciu nowych utworów w większości zostają te same klasyczne utwory (Ed Hunter Tour nie liczę, bo to był set wybrany przez fanów). Ale już na trasie Give Me Ed... mogli odkurzyć Die With Your Boots On, Revelations, 22 Acacia Avenue czy Bring Your Daughter. :)

Awatar użytkownika
Clanowy
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 983
Rejestracja: śr lis 26, 2003 4:40 pm
Skąd: Kraków

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Clanowy » pt mar 31, 2023 10:11 pm

Tu przedostatni koncert Blaze'a (potem miał być koncert w Chile, który ostatecznie się nie odbył, a ostatni w Buenos Aires): https://www.youtube.com/watch?v=pYTnCnkwD9c
Jan już wtedy kaszanił swoją solówkę w "The Clansman".
Są rzeczy na Niebie i Ziemi, o których nie śniło się Waszym filozofom...

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3688
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Geri666 » pt mar 31, 2023 11:21 pm

Tu przedostatni koncert Blaze'a (potem miał być koncert w Chile, który ostatecznie się nie odbył, a ostatni w Buenos Aires): https://www.youtube.com/watch?v=pYTnCnkwD9c
Jan już wtedy kaszanił swoją solówkę w "The Clansman".
dlaczego oni tak zapier*alali wtedy z Blazem? :D Przecież ten Clansman to na jakieś 150% prędkości oryginału. Bruce to by padł tak samo :P

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3688
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Geri666 » pt mar 31, 2023 11:34 pm

i jeszcze - gość, który pisze książkę o okresie Blaze w Iron Maiden
Screenshot 2023-03-31 at 23-33-27 (66) Iron Maiden-18.The Trooper(Chile 1996) - YouTube.png

Awatar użytkownika
Clanowy
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 983
Rejestracja: śr lis 26, 2003 4:40 pm
Skąd: Kraków

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Clanowy » sob kwie 01, 2023 12:03 am

Tu przedostatni koncert Blaze'a (potem miał być koncert w Chile, który ostatecznie się nie odbył, a ostatni w Buenos Aires): https://www.youtube.com/watch?v=pYTnCnkwD9c
Jan już wtedy kaszanił swoją solówkę w "The Clansman".
dlaczego oni tak zapier*alali wtedy z Blazem? :D Przecież ten Clansman to na jakieś 150% prędkości oryginału. Bruce to by padł tak samo :P
A jakoś tej prędkości nie zauważyłem. Wygląda na normalną w porównaniu do wersji studyjnej. Ale Blaze ma bardzo mimiczny układ szczękowy jak śpiewa. Widać, że śpiewanie na żywo sprawia mu trudność.
Są rzeczy na Niebie i Ziemi, o których nie śniło się Waszym filozofom...

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11890
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » sob kwie 01, 2023 7:20 am



Jan już wtedy kaszanił swoją solówkę w "The Clansman".
dlaczego oni tak zapier*alali wtedy z Blazem? :D Przecież ten Clansman to na jakieś 150% prędkości oryginału. Bruce to by padł tak samo :P
A jakoś tej prędkości nie zauważyłem. Wygląda na normalną w porównaniu do wersji studyjnej. Ale Blaze ma bardzo mimiczny układ szczękowy jak śpiewa. Widać, że śpiewanie na żywo sprawia mu trudność.
Odpal sobie takie "23:58"... w 43 minucie się zaczyna ;)
Albo "HBTN" - 1h:06
;)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » sob kwie 01, 2023 9:47 am



dlaczego oni tak zapier*alali wtedy z Blazem? :D Przecież ten Clansman to na jakieś 150% prędkości oryginału. Bruce to by padł tak samo :P
A jakoś tej prędkości nie zauważyłem. Wygląda na normalną w porównaniu do wersji studyjnej. Ale Blaze ma bardzo mimiczny układ szczękowy jak śpiewa. Widać, że śpiewanie na żywo sprawia mu trudność.
Odpal sobie takie "23:58"... w 43 minucie się zaczyna ;)
Albo "HBTN" - 1h:06
;)
Ja sobie odpaliłem i to jest ewidentne, że Blaze'owi dużo brakuje do poziomu Bruce'a. Problemem nie było to, że nie potrafił śpiewać wysoko jak Dickinson... klasyczne kompozycje go przerastały i Blaze kaleczył je swoim śpiewem. Dawał z siebie 120% ale dalej nie dociągał. Słaba kontrola głosu. Bruce mógł mieć gorszy dzień i mimo wszystko dobrze panował nad swoim śpiewem (ostatnio gorzej mu to idzie, ale starość).

Blaze fajny człowiek, ale nie do Maiden... i mówię to jako fan utworów z TXF i VXI.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11890
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » sob kwie 01, 2023 10:54 am

W pełni się zgadzam, że Blaze totalnie nie pasował koncertowo do Maiden. Tu nie ma nawet o czym dyskutować. Po prostu inne możliwości głosowe.

I to jest niezrozumiałe dla mnie, że Harris nie myślał o tym, co będzie na koncertach ze starym materiałem.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
sajki
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2262
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: sajki » sob kwie 01, 2023 11:17 am

Neal Kay powiedział kiedyś, że Harris powiedział mu, że wokalistą musi być Brytyjczyk i koniec. A już na pewno nie żaden Amerykanin. Samo to mocno ograniczyło wybór kandydatów, choć bez przesady. Wiadomo, goście typu Kiske czy Soto, którzy bez problemu ogarnęli by materiał Bruca, odpadali. Ale na rynku rodzimym też przecież nigdy nie brakowało świetnych śpiewaków. Sam fakt, że drugim wyborem był Doogie White o tym świadczy. Taki Tony Martin też by świetnie pasował jak dla mnie. Damian Wilson pewnie też, choć fanem jego barwy akurat nie jestem. I na pewno nie są to klony Dickinsona. Ewidentnie Steve upatrzył sobie wcześniej Bayleya i casting był tylko formalnością. Pytanie tylko co go tak w Blazie urzekło...

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11890
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » sob kwie 01, 2023 12:11 pm

No dokładnie, opcji było kilka, a wybór taki a nie inny ;)
www.MetalSide.pl

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3355
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Siwy » pn kwie 03, 2023 5:07 pm

Może Steve wiedział, że inni kandydaci, bardziej obyci na scenie metalowej i być może bardziej pasujący wokalnie do starego materiału, będą mieć więcej własnego zdania i będą chcieli wprowadzać zmiany, które z pewnością nie byłyby po jego linii (czyli ojca założyciela), a chciał mieć jak największą kontrolę nad kierunkiem w jakim Maiden będzie zmierzać?

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11890
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » pn kwie 03, 2023 6:57 pm

Może Steve wiedział, że inni kandydaci, bardziej obyci na scenie metalowej i być może bardziej pasujący wokalnie do starego materiału, będą mieć więcej własnego zdania i będą chcieli wprowadzać zmiany, które z pewnością nie byłyby po jego linii (czyli ojca założyciela), a chciał mieć jak największą kontrolę nad kierunkiem w jakim Maiden będzie zmierzać?
Nie no... to się średnio klei ;) Masz swój zespół, to muzyków do niego przyjmujesz na swoich zasadach ;)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
sajki
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2262
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: sajki » wt kwie 04, 2023 5:33 pm

Może Blaze wydawał mu się po prostu fajnym gościem, może się polubili w trasie. Tylko, że to słaby powód do kierowania się przy wyborze frontmana do największego metalowego zespołu na Ziemi.

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3355
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Siwy » czw kwie 06, 2023 12:15 pm

Może Steve wiedział, że inni kandydaci, bardziej obyci na scenie metalowej i być może bardziej pasujący wokalnie do starego materiału, będą mieć więcej własnego zdania i będą chcieli wprowadzać zmiany, które z pewnością nie byłyby po jego linii (czyli ojca założyciela), a chciał mieć jak największą kontrolę nad kierunkiem w jakim Maiden będzie zmierzać?
Nie no... to się średnio klei ;) Masz swój zespół, to muzyków do niego przyjmujesz na swoich zasadach ;)
Tak, zgadzam się, ale może i tak chciał uniknąć problemów z ewentualną nową, foszastą diwą, a właśnie Blaze'a polubił na trasie i wiedział, że z nim takich problemów nie będzie miał. No ale dopóki Steve nie napisze autobiografii i nie wyspowiada się ze wszystkich swoich decyzji, to pozostaje nam tylko gdybanie...


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 2 gości