machine head - deafening silence
Joy Division - Atmosphere
W trakcie Filosofem-Burzum włażą mi do głowy różne myśli. Nie ma bardziej depresyjnych nagrań. Wogóle Varg był w te klocki mistrzem. Należy wymienic tu końcówkę Hlidskjalf i "Tomhet" na "Hvis lyset tar oss"
tu się zgadzam całkowicie
poza tym to ..no jest troche
wypisze co teraz mam w głowie
korn - bardzo dużo ..bo to wbrew pozorom nie jest jakas głupawa muzyczka dla gimnazjum .. trudna i smutna tak naprawdę ..przesycona smutnkiem..frustracją ..która w końcu kończy się wybuchem gniewu
nie jest to depresyjny utwór w taki sposób jak najczęściej się wydają tego typu utwory .. że wolny wokal i akustyk ..
przekaz..emocje ..
faworyci ..
faget,
good god,
dirty,
tearjerker i wiele wiele innych.. ale to po co pisać ..
machine head - taka trójca ..
the burning red,
deafening silence .. ,
descend the shades of night . i wile innych.. ogólnie smutna kapela.. te 3 wałki takie naj naj. .
katatonia .. cała
to te moje najbardziej lubiane .. no a poza tym to kilka tytułów
this mortail coil -
the jeweller
black rebel motorcycle club -
howl
iced earth -
a question of heaven i może trochę kiczowaty..
ghost of freedom ..
nie pamiętam teraz więcej ..
w sumie ogólnie też schiozwa muzyka.. typu właśnie burzum.. albo ulver ..cudne