Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Archiwalny dział o koncertach, imprezach, zlotach

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
slayer
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6853
Rejestracja: pt kwie 04, 2003 9:03 pm

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: slayer » czw lut 15, 2007 2:39 pm

to w sobote?
Jazz is not dead, it just smells funny.

Copycat
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1157
Rejestracja: pn cze 20, 2005 6:55 pm
Skąd: Kazimierz Dolny

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Copycat » czw lut 15, 2007 3:05 pm

Bodajże w piątek. Bo to chyba drugi marca. Jak w sobote to nie ide, bo Coma gra w Lublinie :j

Awatar użytkownika
Swarożyc
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 506
Rejestracja: ndz gru 19, 2004 8:24 pm
Skąd: Puławy

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Swarożyc » pt lut 16, 2007 11:14 am

Jutro pojade. Mam nadzieje, że jeszcze będą. Jakoś tam się wcisne.
Podobnież 20 biletów na Osjan sprzedanych informacja taka z Chemika płynie. Aha, spytaj się jak będziesz kupować, o której jest impreza, bo do mnie dzwonili, że na bilecie 18, ale jest o 19. A skąd mieli numer to ni ch.. nie wiem O_o
reaktywacja

Copycat
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1157
Rejestracja: pn cze 20, 2005 6:55 pm
Skąd: Kazimierz Dolny

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Copycat » pt lut 16, 2007 1:09 pm

taka znana persona z Ciebie widocznie. zapytam co i jak. może przeniosą do Smoka? chyba ze wykupią bilety teraz.

Copycat
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1157
Rejestracja: pn cze 20, 2005 6:55 pm
Skąd: Kazimierz Dolny

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Copycat » sob lut 24, 2007 10:31 pm

Wiadomo już kiedy tegoroczne warsztaty. 12-22 lipca. Trochę późno, ale trudno.
Może by to jakoś ogłosić na forum? (gdzie indziej bo tutaj nikt nie przeczyta bo nikt nie zagląda) Może by się ktoś zgłosił jako uczestnik i zobaczył jak się pije w Puławach i udaje czarnucha:j

Awatar użytkownika
slayer
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6853
Rejestracja: pt kwie 04, 2003 9:03 pm

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: slayer » sob lut 24, 2007 11:21 pm

A wiadomo juz cos wiecej?


btw. jak tam po Osjanie , bylas Copy?
Jazz is not dead, it just smells funny.

Copycat
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1157
Rejestracja: pn cze 20, 2005 6:55 pm
Skąd: Kazimierz Dolny

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Copycat » ndz lut 25, 2007 12:03 am

A wiadomo juz cos wiecej?
Nie-e. A przynajmniej ja nic nie wiem.

btw. jak tam po Osjanie , bylas Copy?
No cóż. W dniu koncertu było jakieś 15 stopni mrozu i ciągle rosło(a raczej malało) a śniegu tyle, że ledno mogłam otworzyć drzwi wyjściowe. Wiatr prawie mnie porwał do Rosji. Pomyślałam, że te 15 zł nie jest tego warte. Mam nadzieję, że Waglewski jakoś to przebolał. Czyli Ty teżnie byłeś?

Awatar użytkownika
slayer
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6853
Rejestracja: pt kwie 04, 2003 9:03 pm

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: slayer » ndz lut 25, 2007 7:29 am

Bylem i gdybym wiedzial , ze taki mroz pod Twoimi drzwiami to bym osobiscie na 3 godziny przed koncertem wpadl z grzalka i odmrozil Ci wejscie ;)
Koncert mnie oczarowal...wspaniale melodie, polaczone z naprawde psychodelicznymi elementami. Nie kiedy az balem sie tych no juz co jak co ,ale gosci w podeszlym wieku.
Super, ze potrafia bawic sie taka muzyka, ze nie graja koncertu, a graja na tych instrumentach, tworza muzyke...oczarowany :)

A o Warsztatach 37, zalozymy temat, moze juz jak bedzie ciut wiecej wiadomo ok?
a ten przemienimy na Lubelskie wydarzenia (?)
Jazz is not dead, it just smells funny.

Awatar użytkownika
slayer
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6853
Rejestracja: pt kwie 04, 2003 9:03 pm

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: slayer » pt mar 02, 2007 11:04 pm

Badz tez pomysl mam inny, wszak tutaj sporo piszemy jednak o muzyce jazz/blues/etc. to na to przemianuje nazwe.

Jak tam po 1 2 3 ? To byl moj ich 3 koncert (jesli sie nie myle) , no , a pierwszy z takiej jakby nowszej ery; osiecka,nowe walki jakies. Generalnie wystep uznaje za udany, fantastyczne gadki Nowaka, normalnie koncert-psychonaliza. Alterego na scenie, no poza tym byly klasyki , byla osiecka, bylo naprawde cieplo i radosnie.
Jedyny mankament, to ze zaczeli troche smetnie, no i jak dla starego ich wielbiciela, za malo kawalkow z "4" czy "To ja"

Ale generalnie, raz dwa trzy to taki zespol, na ktorego koncert chodzic bede chetnie do konca ich kariery. Wspaniale chwile.
Jazz is not dead, it just smells funny.

Copycat
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1157
Rejestracja: pn cze 20, 2005 6:55 pm
Skąd: Kazimierz Dolny

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Copycat » czw mar 08, 2007 8:30 pm

Bylem i gdybym wiedzial , ze taki mroz pod Twoimi drzwiami to bym osobiscie na 3 godziny przed koncertem wpadl z grzalka i odmrozil Ci wejscie ;)
Koncert mnie oczarowal...wspaniale melodie, polaczone z naprawde psychodelicznymi elementami. Nie kiedy az balem sie tych no juz co jak co ,ale gosci w podeszlym wieku.
Super, ze potrafia bawic sie taka muzyka, ze nie graja koncertu, a graja na tych instrumentach, tworza muzyke...oczarowany :)
Heh, no szkoda tego koncertu, tym bardziej, że nie grają zbyt często.
A o Warsztatach 37, zalozymy temat, moze juz jak bedzie ciut wiecej wiadomo ok?
a ten przemienimy na Lubelskie wydarzenia (?)
Widzę, że już sobie poradziłeś. Na razie spoko, jak założymy temat o następnych warsztatach to po jakimś czasie można je po prostu scalić.



Jak tam po 1 2 3 ? To byl moj ich 3 koncert (jesli sie nie myle) , no , a pierwszy z takiej jakby nowszej ery; osiecka,nowe walki jakies. Generalnie wystep uznaje za udany, fantastyczne gadki Nowaka, normalnie koncert-psychonaliza. Alterego na scenie, no poza tym byly klasyki , byla osiecka, bylo naprawde cieplo i radosnie.
Jedyny mankament, to ze zaczeli troche smetnie, no i jak dla starego ich wielbiciela, za malo kawalkow z "4" czy "To ja"

Ale generalnie, raz dwa trzy to taki zespol, na ktorego koncert chodzic bede chetnie do konca ich kariery. Wspaniale chwile.
Sporo grali z ostatniej płyty, którą zresztą bardzo lubię, więc mi się podobało. Kawałki Osieckiej w ich wykonaniu wręcz wielbię, także jak zagrali "Oczy ten małej" i "Uciekaj moje serce" to prawie padłam. "W wielkim mieście" to jest ich taki kawałek sztandar imo i było fantastyznie jak go grali. W ogóle było świetnie. 1,2,3 są udowni. Zawsze pójdę na ich koncert. Rzadko gdzie się wytwarza taka atmosfera.

Żałuj że na Miśkiewiczu nie byłeś... Było rewelacyjnie. Średnia wieku publiczności to 50 lat :j ale było super. Fajne funkowe kawałki grali. Tak radośnie. Dziedzic był po prostu wesolutki jak nigdy. W zyciu go takiego na warsztatach nie widziałam. No i Napiór!!! Po prostu Napiór-dalał!!!
No i kupiłam sobie płytę. Ha!

Awatar użytkownika
Swarożyc
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 506
Rejestracja: ndz gru 19, 2004 8:24 pm
Skąd: Puławy

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: Swarożyc » ndz mar 11, 2007 5:14 pm

Obrazek

To ja jeszcze raz autoreklamę szerzę. Sobota 17.03 godz 18:00, duża sala w Chemiku. Wjazd 5 zł. Chętnych zapraszam.
reaktywacja

The Burczax
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1699
Rejestracja: sob kwie 22, 2006 2:13 pm
Skąd: Bielsko-Biała

Re: Imprezy jazz/blues/poethic/ethno itd.

Postautor: The Burczax » wt mar 03, 2015 4:34 pm

Odkopałem bo, po raz pierwszy, miałem okazję być na Bielskiej Zadymce Jazzowej. Udało mi się być na dwóch koncertach: 26.02, kiedy zagrali Tingvall Trio i Miles Electric Band i 28.02- dwuczęściowy koncert Wayne Shorter Quartet(pierwsza część to sam kwartet, druga z dodatkiem orkiestry symfonicznej i w ostatnim utworze wokalizy Esperanzy Spalding).
Ogólne wrażenia mega pozytywne. Od teraz jak będę miał możliwość pójść na jakiś dobry koncert jazzowy, to na pewno się wybiorę. Jeśli chodzi o poszczególne zespoły, to wszystkie były wyśmienite. Tingvall Trio w podejściu do muzyki bliscy są klasycznemu jazzowi, ale przefiltrowali go przez bardziej współczesne podejście do muzyki okraszone pięknymi melodiami. Bardzo mi się ten występ podobał. Pomimo melancholicznego wydźwięku ich muzyki czuć było ze sceny wielką energię i pasję- szczególnie w szybkich fragmentach. W nich też widać było nieprzeciętne umiejętności. Najlepsze były momenty kulminacji, gdy perkusista, pianista i kontrabasista wespół-zespół rozgrzewali swoje instrumenty do czerwoności, ciesząc się przy tym jak dzieci. Drugim zespołem tego dnia był Miles Electric Band i jak sama nazwa wskazuje zagrali koncert związany z elektrycznym okresem działalności Milesa Davisa. Była to więc muzyczna uczta podkreślana nietuzinkowymi zdolnościami 12 muzyków. Część tego składu grała z Milesem. Przede wszystkim tu grał rytm i nieziemksie partie solowe- min. na trąbce- na której grał Christian Scott, basie, saksofonie. Nie zrobiła na mnie natomiast wrażenia solówka na instrumentach perkusyjnych. Na plusa zasłużył także DJ, który robił momentami bardzo ciekawe tło.
Wisienką na torcie był koncert Wayne’a Shortera. Zaznajomionym z jazzem przedstawiać go nie trzeba. Absolutny jazzowy top, człowiek legenda. Pierwsza część koncertu, to jeden z najlepszych występów jakie dane mi było zobaczyć. Coś niesamowitego co ten 80-cio latek wyczynia ze swoim kwartetem na scenie- tego nie sposób opisać, ale spróbuję, choćby, oddać pisaniną cząstkę tego, czego doświadczyłem. Był to koncert składający się 3 lub 4 Utworów, które, jeśli chodzi o strukturę, były wielkimi improwizacjami opartymi o utwory Shortera. Niesamowite doświadczenie widzieć, gdy zespół gra znany motyw i następnie kontrabasista zaczyna grać co innego, czym wtóruje mu perkusista, pianista konsekwentnie gra motyw poprzedni, a Shorter okrasza to swoimi pewnymi i precyzyjnymi dźwiękami swojego saksofonu. Po takiej rundzie wszystko się odwraca i kontrabasista gra motyw szkieletu utworu, a reszta swoje, bądź momentami się dołącza. Później zainspirowani graniem kolegów grają przez moment to samo, by następnie któryś zagrał porywającą solówkę. Cały czas miałem wrażenie, chyba słuszne, że panowie na bieżąco inspirują się swoim graniem i tak tworzą nową jakość. Bardzo gorąco wszystkim polecam doświadczenie koncertu Shortera- zupełnie inny poziom muzycznych wrażeń. Co do drugiej części koncertu, to wrażenie już nieco gorsze, ale dalej pozytywne. Jak na mój gust za dużo tu było symfonii, a za mało jazzu. Jedynie drugi utwór z trzech, w którym kwartet pokazał swoje możliwości, zrobił na mnie duże wrażenie. Rewelacyjność tego wydarzenia podkreśliło też miejsce, a konkretnie jego akustyka(mowa tu o katowickim NOSPR).


Wróć do „Koncerty, Imprezy, Spotkania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości