Powrót Iron Maiden
Ikona brytyjskiego metalu powraca ze swoim znakiem towarowym – operowym wokalem, wydłużonymi gitarowymi solami, religijną symboliką i 72 minutami czystego, porywającego rocka.
Iron Maiden wyda swój nowy album studyjny 5go września (pierwszy od czasów Dance Of Death w 2003) i SPIN.com słyszało cały ten materiał podczas sesji przesłuchaniowej w tym tygodniu. 72minotowy, 10piosenkowy projekt traktuje o życiu i śmierci, reinkarnacji, upadku i religii, z dziwko teatralnymi dźwiękami, melodramatem Broadway-ready i skalowo-włóczącym się wokalem. Ponad siedmiominutowy singiel, „The Reincarnation of Benjamin Breeg”, wprowadza w formułę Maiden – wędrownych, polujących intro osiągających pełno metalowe rozmiary.
Jest też masa wydłużonych riffów i perkusyjnych solo na „A Matter of Life and Death”, w utworze takim jak „Lord of Light”, który trwa 7 minut i 23 sekundy, który pomaga przywrócić żywotność i odlotowość po parze bardziej posępnych piosenek i albumowym closerze „The Legacy”, który leci przez 9 minut, 20 sekund i zamyka album jednym ostatecznym solo. Elegijny tekst nadchodzi w nie mniej skróconym porządku jak na „For the Greater Good of God”, który oferuje religijny dwuwiersz: „Who gave his life for us / He fell upon the cross / He died for all of us / Who didn't mourn his loss.” [Kto oddał jego życie za nas / Upadł na krzyżu / Zginął za nas / Kto nie opłakiwał jego straty]
Maiden i ich zawsze obecna maskotka Eddie - makabryczny szkielt-zombie, który ściągnął na zespól gromy od grup religijnych (a także za to, ze nazwali swój album „The Number Of The Beast”) myślące, że grupa czci szatana - przygotowują światową trasę koncertowa promującą nowy album - z datami w USA, które ukażą się już wkrótce
Tłumaczenie EvE
© Sanktuarium - Polski Fan Klub Iron Maiden & Iron Maiden Holdings Ltd. 1999-2013