Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Sam jesteś nudny . Na siłę to on rozciągnięty IMO nie jest, może wyjąłbym z całego utworu ze 2 minuty faktycznie nudnego szeptu (w dodatku powtarzanaego co linijkę), ale cały numer nie jest nudny - on jets klimatyczny .Ale ja wcale nie neguję tego ze kawałek moze sie podobać. Niektórzy lubią takie nudne, na siłę rozciągnięte utwory w których niewiele się dzieje
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz ze ja jestem nudny :>... Ja na takiej samej moge stwierdzić ze jesteś pryszczaty.Sam jesteś nudny . Na siłę to on rozciągnięty IMO nie jest, może wyjąłbym z całego utworu ze 2 minuty faktycznie nudnego szeptu (w dodatku powtarzanaego co linijkę), ale cały numer nie jest nudny - on jets klimatyczny .Ale ja wcale nie neguję tego ze kawałek moze sie podobać. Niektórzy lubią takie nudne, na siłę rozciągnięte utwory w których niewiele się dzieje
A tak sobie.Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz ze ja jestem nudny :>... Ja na takiej samej moge stwierdzić ze jesteś pryszczaty.
O masz, czyli żadnych balladek nie powinno się na koncertach grać?
Klimatyczny to jest Headless Cross Sabbathów... jeśli byłbym na koncercie Judasów i zagrali by Lochness to bym zasnął <zieeeew>
Tego nie napisałem :>O masz, czyli żadnych balladek nie powinno się na koncertach grać?Klimatyczny to jest Headless Cross Sabbathów... jeśli byłbym na koncercie Judasów i zagrali by Lochness to bym zasnął <zieeeew>
kwestia gustu...mozliwosci hollanda skonczyly sie przed ram it down, priest potrzebowal nowego perkusisty a travis byl najlepszym wyborem w owym czasie (dzis postawilbym na jarzombka). nie wyobrazam sobie aby holland byl w stanie podazyc za painkillerem nie mowiac juz o jugu...Akurat Travisa najmniej lubie z perkusistów Judas Priest, wolę nawet Hollanda ,aprzede wszystkim Binksa i Philipsa, płyty z Travisem to najgorsze płyty Judasa,może poza Painem .
Travis nie nadaje sie do kapeli jaką jest Judas Priest, gra bardzo szybko,technicznie, Judas Priest to kapela gitarowa ,o korzeniach typowo bluesowych i gra Travisa poprostu nie pasuje ,co z tego że jest świetny technicznie, ja wolałem Hollanda który grał oszczędnie i spokojnie, a już Binks czy Philips to byli mistrzowie. Travis czyni z JP typową metalową nawalanke ,nie ma już w grze Priest tych smaczków gitarowych bo perka zagłusza wszystko.
Halford solo Judasów nie rozwala rzecz jasna, ale Resurection to płyta naprawde świetna, może z 5 płyt Judas Priest jest od niej lepsze,stawiam ją na równi z Painkillerem,a może nawet jest lepsza.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości