Postautor: Deleted User 8449 » pn mar 18, 2024 11:46 pm
Incubus. Jaki to jest kurwa niesamowity utwór. Moment od gdzieś 3.53 to są jakieś wyżyty klimatu. Można słuchać bez końca.
Nie czaję rocka progresywnego, jest mi to obca estetyka w 100%. Nigdy nie słuchałem ELP, Genesis,Yes czy Pink Floyd. Mam, jak chyba każdy, jakieś ulubiony kawałki, ale broń Boże nie płyty ( z wyjątkiem Animals). Nawet Jethro Tull, które dla odmiany uwielbiam, nigdy nie uważałem za prog-rock. Także to co napisałem wyżej nie wynika z tego. Jeszcze Pendragon był fajnym zespołem, ale to temat na inną dyskusje.