Postautor: Double Impact » ndz mar 03, 2024 8:42 pm
Jak dla mnie płyty Accept z 80 są idealnie charakterystyczne i każda z tych flagowych płyt ma własny styl. Nie dałoby się np. wrzucić Too Hot to Get it Right na inny album niż Metal Heart, a Flash Rockin' Man na inny album niż Restless and Wild. Hitów jest na tych albumach bez granic. Takie też się zdarzają w okresie z Tornillo ale to nie ta ilość. Z 5-6 bym wymienił np. Beat the Bastards, Us Against the World czy Dark Side of My Heart. Tylko, że na Accept z Udo to są jednak bardziej nośne kawałki. Jest tego więcej. Najwięcej na Balls to the Wall i Metal Heart. Praktycznie 70% tych płyt. Np. Loosers and Winners, Love Child, Balls the Wall, Guardians of the Night, Metal Heart, Midnight Mover, Up to the Limit, Wrong is Right czy Living for Tonite. Na Breaker, Restless and Wild i Roussian Roullete też tego dużo.
Mi się nie podoba, że teraz cały styl Accept został sprowadzony do tych "wojskowych", marszowych chórków. Accept z lat 80 to tak naprawdę miał na 2 utworach. Obu z Roussian Roulette. Stand Tight i Heaven is Hell. Oba mi się zresztą niezbyt podobają, chyba najmniej na tym albumie. Wcześniej kipiało rock and rollem, feelingiem, fajnie zmetalizowanym stylem AC/DC i z tym kojarzę Accept. Wyczuwam też jakieś dziwne ściganie się z zespołem Sabaton, to takie luźne skojarzenie. Niezbyt mi się to podoba i ten nowy singiel tylko mnie w tym utwierdził. Mechaniczne, bezduszne granie. Profesjonalne, ale bez feelingu. Dwie pierwsze płyty były fajne, jeszcze powiedzmy kolejna niezła, ale już od Rise of Chaos jest sztampa i powtarzalność.