Hmm trudna decyzja...:
Scenografia, efekty specjalne itp.:
Wrocław- Chorzów: 1:0
Ten zamek był cudowny, gra świateł świetnie wkomponowana w całość...
Nagłośnienie:
1:0
Znów wygrywa Wrocław(brak większych zastrzeżeń, w każdym punkcie hali dobrze było słychać...)
Chorzów- skopane, ale o tym wspominać chyba nie trzeba
Setlista:
O:1
Chorzowski koncert ujął mnie właśnie setlistą. Powrót do starych dobrych czasów...kawałki z moich ulubionych płyt. Perełka taka jak Phantom, świetne wykonanie mojego ukochanego Hallowed no i to cudowne Runnig Free wykonane wraz z publicznością
+ krótka przemowa Bruca, która mnie wzruszyła...
Klimat, publiczność itp.
0:1 We Wro według mnie tak jakoś drętwo było... może to wina tego, że miałam miejsca w loży, a może nie...
W Chorzowie- publiczność spisała się jak najbardziej.
Wygląd Bruca:
Chorzów- Wrocław 1:1 (choć ten płaszcz we Wro, był całkiem, całkiem
)
(joke)
* Supporty:
Zdecydowanie Chorzów: ze względu na Kreatora
, Najtłisza też dało się posłuchać... Behemoth- nie moje klimaty, resztę można było sobie darować.
Wrocław- Frontshit
za to duży minus (tekst Wrocław nap*****la mnie rozwalił...)
Powiedziałabym, że remis...ale warunki w Chorzowie, cała wyprawa tam, nasz wesoły autokar, upał i straszna tęsknota za następnym koncertem Maiden już w chwilę po zakończonym show(a powiedziałabym że nawet podczas ostatniego utworu) i w powrotnej drodze do domu sprawiają,
że jednak szala przechyla się na stronę Chorzowa.
Edit:literówka