Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Podpisuję się pod tym rękoma i nogami. Byłem na płycie i wokalu momentami nie dość, że nie było słychać, to nie szło zrozumieć co Bruce śpiewa jak już go było słychać...Jak dla mnie był to najgorzej nagłośniony koncert Maiden na jakim byłem, a byłem na naprawdę wielu koncertach IM;
siedziałem na sektorze na lewo od sceny jakoś tak 313na trybunie za bramką gospodarzy;
kakofonia dźwięków bez jakiejkolwiek selektwyności z momentami słyszalnym wokalem bez możliwości rozróżnienia co śpiewa, co gada co udaje ze śpiewa
Zgadzam się. W Łodzi był dramat. Przez pierwsze pięć kawałków nie było słychać kompletnie nic, sam bas i perkusja. W Poznaniu już było o wiele lepiej, podobnie jak we Wrocławiu. Dodam, że na wszystkich trzech koncertach byłem na GC. I tak, we Wrocławiu na GC nagłośnienie było, że tak to określę, na 90 procent. Czasami zanikał wokal Bruce'a, czasem za cicho słychać było gitary Adriana lub Dave'a. Z kolei jak Bruce w przerwach mówił, to niosło się strasznie mocne echo. Co do miejsca na stadionie, to wszędzie powinno być słychać tak samo, ale niestety, nie tylko na koncertach Maiden z tym odbiorem jest różnie. W 2012 w Rybniku na Guns N' Roses ludzie w dalszych sektorach mieli problem z usłyszeniem czegokolwiek. W 2014 podobnie na Metallice. Choć w tym przypadku mówimy o Narodowym, to jednak na GC było bardzo dobrze.ale jednak jak niektórzy piszą, że najgorsze nagłośnienie koncertu Iron Maiden na jakim byli, to cóż, ja mam zupełnie inne odczucia. Na pewno dużo lepsze nagłośnienie niż W Łodzi i dużo lepsze niż w Poznaniu. Porównywalne z tym z 2011 z Warszawy.
Wróć do „The Book of Souls World Tour 2016 -2017”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość