Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Bardzo fajnie pomyślane, niesamowite wrażenie robią na mnie te backdropy. Przemyślana sprawa.
Powinni dać FoI. Bruce "walczy" z Eddiem - fajne.
A nie mówiłem, że Wam (Nam) szczęki opadną.
Jak jedni śpiewali Dżemy, Abby i inne Jożiny, to inni mogliby growlować. Czemu nie, tak dla żartu Bruce by mógł np. w zapowiedziach.
Tak, niemniej czy zmierzanie szlakiem Mety to dla IM dobry pomysł, no nie wiem? To jednak bardziej tradycyjnie funkcjonujący band, Metallica od lat niby wszystko robi "od serca dla fanów" a tak na serio - jak w tytule kultowego filmu - "Wszystko na sprzedaż" a ja bym dodał "dla poklasku i taniej pop...
Iron Maiden zrobiło znowu coś przeciw standardom. Pod koniec kariery funduje nam teoretycznie niemożliwy do wykonania w tym wieku zbiór piosenek. I robi to idealnie.
To Twoje ostatnie wypowiedzi co do tej trasy. Jak to się ma z tym co piszesz teraz?Poprawka. Bruce przebił samego siebie wokalnie. Scenografia. Mega. Poza tym najważniejsze: dźwięk idealny
Zasługi dla thrashu to ma Exodus i Mustaine, zasługi mety są przeceniane aż boliA co oni grają? Większość propozycji Metalliki to thrash/heavy metal na ogromnie wysokim poziomie. Skręcali parę razy w innych kierunkach, próbowali czegoś innego, raz wychodziło im to lepiej, raz gorzej. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie podważy zasług Metalliki dla Tharshu i metalu jako gatunku.
Nothing Else Matters i inne "paździerze" pod publiczke - dlatego.Jak to jest być Nr. 2, a przecież oni są Nr. 1 - te dzieciaki w koszulkach Mety, dlaczego nie w Megadeth? No dlaczego?
Jak już specjalizujemy się w psychiatrii to powiem, że w przypadku psychozy dwubiegunowej zazwyczaj nie jest się świadomym owych skrajności, nie pamięta się "poprzedniej jaźni", przejścia następują spontanicznie, pacjent nie wie, że jest chory, nie pamiętałbym iż coś takiego napisałem, na dobrą sprawę, mógłbym nie pamiętać samego zespołu (i to jest jeden z tzw objawów osiowych choroby). Tak to zazwyczaj wygląda. Nie pamięta się także czynów i przesłanek swojego postępowania w rzeczonym okresie, switching na alternatywą osobowość jest maskowany lukami mnemicznymi. To typowe objawy, schizofrenik w remisji bardzo często nie pamięta szczegółów działań, których podejmował się w wyniku psychozy rozszczepiennej, w tym sensie nie był on "sobą", nie może podejmować pełnej odpowiedzialności za swoje czyny.Czy to nie jest jakaś osobowość dwubiegunowa? Albo rozdwojenie jaźni? To się chyba jakoś leczy.
A tak na poważnie: ja rozumiem że coś kogoś może zirytować, czy inaczej można spojrzeć na temat. No ale kurde, stary, to są dwie, całkowicie skrajne opinie! I to w ciągu +/- pół roku.
NIe dość, że offtop, to jeszcze bzdurny . Doedukuj się trochę, panie psychologu. A najlepiej byłoby to wszystko wykasować, bo znowu człowiek wchodzi dowiedzieć się jakichś nowości a czyta jakieś psychologiczne wypociny, w dodatku nie mające zgodności z prawdą - jak już offtopować popisując się wiedzą, to przynajmniej niech wiedza będzie sprawdzonaJak już specjalizujemy się w psychiatrii to powiem, że w przypadku psychozy dwubiegunowej zazwyczaj nie jest się świadomym owych skrajności, nie pamięta się "poprzedniej jaźni", przejścia następują spontanicznie, pacjent nie wie, że jest chory, nie pamiętałbym iż coś takiego napisałem, na dobrą sprawę, mógłbym nie pamiętać samego zespołu (i to jest jeden z tzw objawów osiowych choroby). Tak to zazwyczaj wygląda. Nie pamięta się także czynów i przesłanek swojego postępowania w rzeczonym okresie, switching na alternatywą osobowość jest maskowany lukami mnemicznymi. To typowe objawy, schizofrenik w remisji bardzo często nie pamięta szczegółów działań, których podejmował się w wyniku psychozy rozszczepiennej, w tym sensie nie był on "sobą", nie może podejmować pełnej odpowiedzialności za swoje czyny.
W 1984 kochałem Lady Pank, jeszcze latem tegoż roku był to mój Nr 1. Minęło parę miesięcy i wszystko się zmieniło. Potem to samo było z innymi zjawiskami, np z The Cure czy Nirvaną. Tylko niektórzy z nich pozostali ze mną najdłużej. Ważne aby pamiętać to,co było dla nas najlepsze w danym artyście, niemniej stawianie na refleksyjność również nie zaszkodzi. Człowiek zawsze się nieco zmienia, życie wymusza zmiany, podążam za tym, co dziś dla mnie ma wartość, co jest konstruktywne i inspirujące. To jest "dwubiegunówka"?
To bardzo miło, że umiesz wkleić link, fajnie będzie jeszcze, jak coś z niego przeczytasz zanim zaczniesz pleść bzdury o braku pamięciWłaśnie, koniec offtopu - https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/c ... ubiegunowa.
Miłej edukacji w temacie. Tyle z mojej strony.
Ty tak nawet nie żartuj, bo cię szanuje za tą niechęć do metyOk, pierdole ten lot do Toronto, idzie ktoś ze mna na Mete?
Czy ktoś tu się właśnie przyczepił, że na produktach i koncertach IM jest Eddie? xDGry, kubki, Eddie, jakieś idiotyczne "Belzebuby", przebieranki, walki na szable z kukłą na estradzie (w Krakowie nie wierzyłem, iż 60-letni ludzie mogą robić ze siebie publicznie takich komediantów), lalki, piwa, przypinki, komiksy czy co tam jeszcze wymyślicie... Wszystko oczywiście skrajnie kiczowate, brzydkie, wyjęte żywcem z epoki E.T. oraz Akademii Pana Kleksa. Koszmar - objazdowy Spinal Tap.
Ralf. OK. Ale ja nadal uważam, że IM ma większość płyt na co najmniej przyzwoitym poziomie. Co do ACDC - era Bona ok, a z Brianem - uważam, że nagrali dwie dobre płyty BIB i RE. Reszta jest, bo jest. PF - nie uważam pierwszych płyt za arcydzieła. Do tych zaliczyłbym Meddle, OBC, DSOTM, WYWH, Animals i TDB - czyli 6. Motorhead też lubię, ale żadna z ich płyt nie dorównuje moim zdaniem IM. Czy na prawdę w NPFTD, FOTD, BNW, AMOLAD tak dużo kuleje? Więcej niż na Flick Of The Switch, Fly On The Wall, Final Cut, Orgasmatron i wielu innych? Owszem - nowsze płyty IM są gorsze od starych, ale są lepsze od nowszych płyt innych wykonawców. A często są nawet lepsze od tych lepszych (i starszych i nowszych) płyt innych wykonawców. Czy Metallica lub Megadeth wydały tyle dobrych płyt co IM? IM ma 16 płyt, z czego pierwsze 7 to klasyki, dorzućmy do tego jeszcze BNW, FOTD (bo są powszechnie uważane za na prawdę wartościowe i nie ma co się obrażać na koncertowe kotlety czy inne plagiaty) czyli mamy około 10 płyt. To ok. 2/3 twórczości z 40 lat. Kto ma taki wynik? U mnie chyba tylko Marillion. Może Rush próbuje się zbliżyć. Bo na pewno nie DT, nie Vai, nie Satriani, nie Accept, nie Anvil, nie Saxon (chociaż oni trzymają swój poziom, ale jednak niższy niż IM), nie JP (wtopy typu Demolition, Nostradamus czy nawet Ram it Down), nie Raibow, nie LZ, nie Malmsteen, nie Whitesnake, nie DP, nie QR itd. Yes, KC i BS też mają gorsze płyty. Czy 100% autoplagiat pt. 13 jest lepszą płytą niż kiepskie BOS. Ja wolę jednak BOS, bo 13 uważam za co najwyżej kiepski remix płyt BS z lat 70."Późniejszą" płytą w dyskografii takiego AC/DC jest "The Razor's Edge" (1990) - jeden z ich albumów all times. Praktycznie każdy krążek PF, poza tymi odpadami z sesji... "The Wall" (1979) wyszedł po 15 latach istnienia grupy - panteon muzyki. Depeche Mode "Music For Faith And Devotion" - 12 lat po debiucie, uważany za jedno z ich szczytowych osiągnięć. The Rolling Stones "Wheels of Steel" z 1990, arcydzieło tego zespołu, istnieli już wówczas 28 lat. A weźmy nasz rodzimy Behemoth - "The Satanist" - najdojrzalsze działo w historii tej grupy, ogromny sukces, redefinicja tej grupy. To tak pierwsze z rzędu przykłady - jasne, im dłużej grasz, tym trudniej jest wymyślić coś frapującego, zazwyczaj mamy do czynienia z tendencja odtwórczą, płyty staja się sequelem poprzednich propozycji. Ważne, aby nie traciło to jakości i świeżości, Motorhead do samego końca nagrywali "ten sam album", niemniej - zawsze była to ta sprawdzona jakość, wykonanie, brzmienie, styl. Podobnie AC/DC, z Maiden - zawsze coś kulało, zwłaszcza jeśli porówna się wszystkie propozycje wydane po 1990 rok z tymi klasycznymi. Podobnie rzecz się ma z Deep Purple, dobre, niemniej - ostatnim na prawdę doskonałym ich albumem, intrygującym był "Perfect Strangers" (1984). Ciekawe, świeżo brzmiące i intrygujące propozycje IM kończą się dla mnie na "Siódmym Synie", potem to już jedynie pojedyncze utwory miały to "coś".
A turystyczną jest tak łatwo dostać?Wiza zeby zagrać trasę, to wiza innego typu niż turystyczna.
Wróć do „Legacy Of The Beast World Tour 2018 - 2022”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość