Proste.DoD zdecydowanie zjada wszystkie albumy które były wydane po nim
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Proste.DoD zdecydowanie zjada wszystkie albumy które były wydane po nim
Sugerujesz, że w 2003 roku nie mieli odrzutów z BNW i z nich nie skorzystali?Gdyby ta płyta została wydana w 2003 roku, to mógłbym uznać, że jest szczera i płynie z serc. W roku 2021 uważam, że skorzystali z odrzutów z kilku wcześniejszych sesji, usystematyzowali jakoś te pomysły, trochę dołożyli i nagrali na nowo.
Dla mnie "Dance Of Death" to najbardzej żenujący okres twórczości Iron Maiden, pamiętam ten czas jak dziś, oryginalną płytę udało mi się kupić parę dni przed oficjalną premierą w media markt, kupiłem w ciemno i poczułem się jak ktoś dałby mi w pysk po przesłuchaniu tego albumu - zupełnie nie tego się spodziewałem, zwłaszcza że poprzednim albumem było..., jednak użyje tego słowa "ambitny" Brave New World. Tandeta w stylu Wildest Dreams, nawet muzycy Metallicy odważyli się powiedzieć wprost że nie podoba im się ten numer i wychodzą z koncertu - było coś takiegoProste.DoD zdecydowanie zjada wszystkie albumy które były wydane po nim
+1Każdy inny album IM>DOD
Bez wątpienia, mam na liście kilka gorszych płyt od VXI.Nawet VIX?Każdy inny album IM>DOD
Tak nawet Virtual XINawet VIX?Każdy inny album IM>DOD
Nie ma gorszych i mam nadzieje że nie będzieWow... DoD to przeciętny album, ale mam gorsze w rozpisce
Skończ pić albo zacznij nie wiem ale skończ kretynie pierdolić od rzeczyGdyby ta płyta została wydana w 2003 roku, to mógłbym uznać, że jest szczera i płynie z serc. W roku 2021 uważam, że skorzystali z odrzutów z kilku wcześniejszych sesji, usystematyzowali jakoś te pomysły, trochę dołożyli i nagrali na nowo. Trzy ostatnie kawałki są dla mnie niesłuchalne. To odrażająca pseudo progresywna grafomania przyprawiona starczą megalomanią generała Harrisa. Na tej płycie najlepsze, co nie znaczy, że świetne, są kawałki stworzone przez duet Smith/Dickinson. Po prostu da się ich słuchać. Reszta zupełnie mi się nie podoba. Ta płyta po góra 5 krotnym przesłuchaniu wyląduje na półce i będzie się kurzyć.
Słuchając kolosów Stefana straszliwie chce mi się spać.
Największym grzechem tej płyty jest kiepskie brzmienie. Nie wierzę, że w jakości bezstratnej będzie jakoś wydatnie lepsze. Większość ludzi i tak nie odróżnia w ślepym teście mp3 od bezstratnego wav. Przeważająca część gadek o lepszej jakości brzmienia to pieprzenie o dupie Maryni i dorabianie ideologii, do tego czego nie usłyszeliby w ślepym teście.
DoD był mocno eksperymentalny, tym mnie kupił.
Powtórzę się, ale odpowiem:DoD był mocno eksperymentalny, tym mnie kupił.
Dance Of Death eksperymentalny no gdzie proszę Cię Chyba każdy inny album był bardziej eksperymentalny niż DoD.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość