Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Nie wiedziałem, że w muzyce chodzi o to, żeby "zrobić z kogoś miazgę" . Swoją drogą tamten występ Satrianiego nijak się ma do jego twórczości, więc nie bardzo wiem, jak na jego podstawie oceniać go całościowo - no, ale nie każdy musi go lubić przecież.Satrianiego najbardziej lubie ten występ dla MTV Unplugged, gdzie Stevie Ray Vaughan robi z niego miazge i pieknie pakzuje roznice pomiedzy talentem a rzemioslem.
O ile jestem w stanie się zgodzić, że taki opis dotyczyłby wielu innych shredderów, ale pośród nich Satriani właśnie odznacza się tym, że w jego muzyce jest sporo duszy i przekazu.Cóż, wydaje mi się, że to ściema, pitolenie dla pitolenia, efekciarstwo dla efekciarstwa - bez duszy, bez jakiegoś przekazu.
chodzi o to zeby robic miazge i zeby staniki lecialy na scene. w innym wypadku granie muzyki nie ma sensu.Nie wiedziałem, że w muzyce chodzi o to, żeby "zrobić z kogoś miazgę" .
Obydwaj sa gitarzystami, graja rocka i zaczynali kariere w tej samej dekadzie. W sumie czemu nie mozna ich porownywac? Ok, graja inaczej, ale chyba na tym polega wlasnie sens porownania, bo gdyby grali tak samo to nie byloby co porownywac...Swoją drogą tamten występ Satrianiego nijak się ma do jego twórczości, więc nie bardzo wiem, jak na jego podstawie oceniać go całościowo - no, ale nie każdy musi go lubić przecież.
A SRV wiadomo, fenomenalny gitarzysta, ale tak odmienny styl od Satrianiego, że nijak się ich nie da porównać ze sobą.
chodzi o to zeby robic miazge i zeby staniki lecialy na scene. w innym wypadku granie muzyki nie ma sensu.
Trudno się wobec czegoś takiego dziwić że nie lubisz Satrianiego.I ciezko mi sie zgodzic z opiniami ze w grze Satrianiego nie ma uczucia, jest wlasnie za duzo uczucia i kompozycji mientkim ch***m robionych.
Grają na tyle inaczej, że nie ma punktu odniesienia, ale z tego co piszesz, widzę, że dla Ciebie granie rocka i zaczynanie w tej samej dekadzie to wystarczający punkt odniesienia. Moim zdaniem to trochę zbyt mało żeby ich porównać i na podstawie takich danych można co najwyżej snuć jakieś forumowe dyskusje na wysokim poziomie typu "czyje kompozycje są robione mientkim ch***em a które nie". Coś ciekawszego ciężko w takim porównaniu wymyślić. Jedni lubię SRV i nie lubią Satrianiego, drudzy odwrotnie a niektórzy lubią obu - proste.Ok, graja inaczej, ale chyba na tym polega wlasnie sens porownania, bo gdyby grali tak samo to nie byloby co porownywac...
+ 1Kocham gościa moje top 5-10 gitarzystów, Surfing i The Extremist to moje jego naj naj albumy
nie wydaje mi sie zebym komus zabranial lubic satrianiego.
Grają na tyle inaczej, że nie ma punktu odniesienia, ale z tego co piszesz, widzę, że dla Ciebie granie rocka i zaczynanie w tej samej dekadzie to wystarczający punkt odniesienia. Moim zdaniem to trochę zbyt mało żeby ich porównać i na podstawie takich danych można co najwyżej snuć jakieś forumowe dyskusje na wysokim poziomie typu "czyje kompozycje są robione mientkim ch***em a które nie". Coś ciekawszego ciężko w takim porównaniu wymyślić. Jedni lubię SRV i nie lubią Satrianiego, drudzy odwrotnie a niektórzy lubią obu - proste.
Użytkownicy przeglądający to forum: blackcocker, pz i 2 gości