Ulubiony album Marillion

[Deleted User 8107]

Tak jak w temacie. Mój głos na Clutching, ale zaraz za nim Fugazi, w ogóle z H też uwielbiam ten zespół.

[Sardi]

Fugaaaazi

[Cold]

Fugazi

[paulek]

Clutching!!!!! Nie ma nic lepszego tego zespołu, niewiele dalej jest Fugazi a potem Script...

[widman]

Fugazi. Za Punch & Judy i Assassing.

[Dreamdeath]

ostatni z Fishem Clutching at Straws. Chociaż jeszcze bardziej lubie koncertowy The Thieving Magpie

[DeJMIeN Wielki]

W czasach mojej największej aktywnosci tu deklarowałem się jako zatwardziały wyznawca "only Fish era"... I w zasadzie nadal poniekąd tak jest, ale przyznam się bez bicia, że przez ostatnie lata przekonałem się do niektórych albumów z Panem H. A najbardziej do Brave, Seasons End i Sounds That Can't Be Made. Zresztą ostatnia też jest całkiem całkiem.

A tymczasem głos leci na... w zasadzie mógłby na którąkolwiek z Rybich czasów. Każdą uwielbiam i jest dla mnie dziełem skonczonym.. Niech będzie Misplaced, bo właśnie ją chyba znam najdłużej

[memory]

Misplaced Childhood. Na tej płycie dzieje się tak dużo... Niektóre genialne motywy przemykają tylko gdzieś w tle, bo nie ma miejsca i czasu na to, by je rozwinąć. Ale tak naprawdę wszystkie cztery studyjne albumy z Fishem są świetne.

[manichean]

W sumie całkiem mnie zaskakuje prowadzenie Clutching at Straws, myślałem że to rzadka opinia. Sam bym pare lat temu tak zagłosował, ale teraz jak nic przoduje Fugazi. Chociaż CaS jest drugie

[krusejder]

Głos na Misplaced, ledwo wygrało z debiutem.

Muszę oba odświeżyć!

[Zdan]

Jednak Fugazi ale bardzo blisko jest reszta z Fishem.

[blackcocker]

Fugazi, arcysztos. CaS dla mnie najsłabszy z Fishem

[Zdan]

Fugazi, arcysztos. CaS dla mnie najsłabszy z Fishem

Nie to co "Smak Ciszy"

[Deleted User 5155]

CaS - pierwszy raz płyta zespołu innego niż IM "kazała się słuchać" natychmiast po odsłuchaniu.
Primus inter pares w zestawieniu z MC.

[blackcocker]

Fugazi, arcysztos. CaS dla mnie najsłabszy z Fishem

Nie to co "Smak Ciszy"

Rothery by takich hiciorów nie napisał

[Zdan]

Fugazi, arcysztos. CaS dla mnie najsłabszy z Fishem

Nie to co "Smak Ciszy"

Rothery by takich hiciorów nie napisał

Nikt takich nie umie. Łącznie z samym Turbo

[TheMagican]

Fugazi oczywiście.

Wogle Marillion to moc.

Te wszystkie progresywne snoby z Angli się mogą schować do norek. Szkoty rulez.

[mad]

Mój ulubiony to Script. A najlepszy? Nie mam pojęcia.

[ÓsmyUtwórNaBNW]

Fugazi. Klimat to ten album ma i to wielki. Nawet ja, ktoś kto za prog-rockiem nie przepada muszę to docenić. Emerald Lies, Incubus, Assasing...świetne rzeczy.