Judas Priest

Dyskusje o innych zespołach i albumach

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
Emilio
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3787
Rejestracja: sob cze 12, 2010 12:47 am
Skąd: Oborniki, k Poznania

Re: Judas Priest

Postautor: Emilio » pn mar 18, 2024 1:58 pm

Płyta bardzo dobra, mocne 8/10. Gorzej z formą Roba na żywo (tak wnioskuję po przesłuchaniu obszernych fragmentów z Glasgow gdzie strasznie fałszował)
"Moje dni upływają pomiędzy logiką, gwizdaniem, chodzeniem na spacery i stanami depresji."

Piotr Lange
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1535
Rejestracja: czw paź 27, 2022 5:06 pm
Skąd: Łódź

Re: Judas Priest

Postautor: Piotr Lange » pn mar 18, 2024 2:08 pm

Płyta bardzo dobra, mocne 8/10. Gorzej z formą Roba na żywo (tak wnioskuję po przesłuchaniu obszernych fragmentów z Glasgow gdzie strasznie fałszował)
Ano, sztuczek ze studia nie da się powtórzyć "live" (jeśli nie lecisz z playbacku).

Awatar użytkownika
blackcocker
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 11996
Rejestracja: czw cze 14, 2018 9:04 pm
Skąd: HerbacianePolaBatumi

Re: Judas Priest

Postautor: blackcocker » pn mar 18, 2024 2:50 pm

Płyta bardzo dobra, mocne 8/10. Gorzej z formą Roba na żywo (tak wnioskuję po przesłuchaniu obszernych fragmentów z Glasgow gdzie strasznie fałszował)
Najgorszy moment to był chyba Trial, wszystko mi się tam nie zgadzało. Za to w Dublinie było przyzwoicie, choć nie ukrywam, że bardziej zwracałem uwagę na RF niż Roba XD wiadomo też, że odsłuch na żywo sporo wybacza, potem słuchając nagrań jest czasem srogi zonk
#blackcocker2023

Najlepszą prozę pisze życie.
Ostatni jest wtedy, kiedy idziesz rzygać.
Nic nas nie zatrzyma.
Jak się ma dupę, to trzeba powiedzieć "dupa".

09: Zalewski, Dżem, Organek, Coma
10: IQ, Parcels, Ashes of Ares, Opeth, Opeth, Opeth, Eivør, Wolvennest, Helloween
11: The Night Eternal, Ciśnienie, Kaelan Mikla, Rome, Candlemass, Youth Novels, Mag
12: Zalewski, Acid Drinkers

***OFFICIAL PAULINA DAMASKE FANKLUB***

Awatar użytkownika
Schizoid
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11745
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Schizoid » pn mar 18, 2024 3:08 pm

W Dublinie było dobrze. Kilka górek ominął (np. w jednym miejscu w Sinner), ale ogólnie wyszedłem z areny bardziej zadowolony, niż po ostatnim koncercie w Gdańsku. Największe zastrzeżenie mam do Crown of Horns, bo mam wrażenie, że za bardzo nie wiedział, jak to zaśpiewać i trochę nisko jechał. Szkoda, że ten bardzo painkillerowy fragment w Panic Attack zaśpiewał oszczędnie, bo w Glasgow właśnie naprawdę fajnie mu to wyszło, ale to jest bardzo ciężki temat i nie mam pretensji. Na ten moment wszystko idzie zgodnie ze schematem i z koncertu na koncert jest lepiej.

As mankind hurled itself forever downwards into the bottomless pit of eternal chaos, the remnants of civilization screamed out for salvation - redemption roared across the burning sky... The Painkiller

Awatar użytkownika
Max323
ZASŁUŻONY SANATORIANIN
Posty: 3787
Rejestracja: sob maja 26, 2018 8:58 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Max323 » pn mar 18, 2024 3:33 pm

Mnie martwi tylko to, że pomiędzy Krakowem a Pragą nie ma dnia przerwy. Oby to tylko się nie przełożyło na wyjątkowo kiepską formę lub skrócenie repertuaru.
A
B
C
D
E

Awatar użytkownika
Schizoid
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11745
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Schizoid » pn mar 18, 2024 3:37 pm

Też na to zwróciłem ostatnio uwagę. Ale w 2018 była dokładnie taka sama sytuacja, a ostatecznie wszystko poszło dobrze.

As mankind hurled itself forever downwards into the bottomless pit of eternal chaos, the remnants of civilization screamed out for salvation - redemption roared across the burning sky... The Painkiller

Deleted User 8263

Re: Judas Priest

Postautor: Deleted User 8263 » pn mar 18, 2024 6:13 pm

Nie rozumiem osób, które robią 1-2 koncerty i jarają się takim chaosem w secie.

Pierwszy gig na trasie niezły, drugi jakaś katastrofa kotletoza, trzeci kotlety i jakieś dziwne live debuty.

Mi to się odechciewa jechać do KrK jak mam np nie usłyszeć Victima i Beyonda, za to dostac kotlety ktore słyszałem na wiekszosci koncertów JP (a widziałem ich duzo razy)

Awatar użytkownika
Sardi
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 7072
Rejestracja: sob sty 23, 2016 11:06 pm
Skąd: Born in the BZ Land

Re: Judas Priest

Postautor: Sardi » pn mar 18, 2024 6:26 pm

Przecież Victim i Beyond to też kotlety.

Dziwne? Jeden to numer z ostatniej płyty więc całkiem normalny, a drugi mocno pozytywnie zaskakujący, bo to fajny numer, a nieograny.

Chaos w secie jest fajny, bo oznacza, że zespół chce coś pokombinować i popróbować różne możliwości. Na tej samej zasadzie mógłbym napisać, że nie rozumiem osób, które robią 20 koncertów na trasie, a nie przeszkadza im ciągle ten sam identyczny set :D

I z ciekawości sobie porównałem ostatnio ile różnych numerów JP słyszałem, a ile ty IM i różnica między nami na Twoja korzyść nie jest specjalnie duża biorąc pod uwagę różnice w ilości sztuk :D
BRUCE SPRINGSTEEN, JAN BO I RICHIE FAULKNER PONAD WSZYSTKO
https://www.last.fm/pl/user/sardynex
setlist.fm/user/matt01

Awatar użytkownika
Schizoid
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11745
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Schizoid » pn mar 18, 2024 6:39 pm

>trzeci kotlety i jakieś dziwne live debiuty

- Panic Attack
- Crown of Horns
- Invincible Shield
- Love Bites
- Sword of Damocles
- You Don't Have to Be Old to Be Wise
- Sinner
- Saints in Hell
- Rapid Fire

9 na 17 utworów, no rzeczywiście same kotlety. Jak Sard już zaznaczył, VoC i BtRoD były grane na większości tras od lat 70., więc to nie są żadne rarytasy. Przypierdalanie się o nic.

As mankind hurled itself forever downwards into the bottomless pit of eternal chaos, the remnants of civilization screamed out for salvation - redemption roared across the burning sky... The Painkiller

pz
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 20509
Rejestracja: śr maja 07, 2014 12:56 am
Skąd: z Sanatorium

Re: Judas Priest

Postautor: pz » pn mar 18, 2024 7:09 pm

Każdy pretekst jest dobry, żeby napisać "Maiden zajebiste, Priest cienizna" :)

01: Turbo 02: Turbo, Saxon, NK 03: Turunen/Hietala, Skunk Anansie, Helicon, Turbo, Zalewski 04: NK, Dool, Moriah Woods, Primordial, Blood Incantaion 05: Iron Maiden 06: Iron Maiden, Mystic, Springsteen, Rock the Square, Dead Dasies 07: Muse, Linkin Park, Judas Priest, Uriah Heep 08: Soen, Turbo 09: G.Hughes 10: Venflon, Internal Quiet, Helloween, Halestorm 11: R.Romero + Gus G., Uriah Heep, NK, Internal Quiet 12: Bryan Adams, NK

nugz
SMERF MARUDA
Posty: 8680
Rejestracja: ndz lip 15, 2018 10:08 pm

Re: Judas Priest

Postautor: nugz » pn mar 18, 2024 7:15 pm

beka :)

Awatar użytkownika
Cold
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6405
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Cold » pn mar 18, 2024 8:28 pm

Kurczę, nigdy nie zrozumiem tych lamentów świętokrzyskich. Zarówno tegoroczny live Judasów, jaki i zeszłoroczny The Future Past Tour Maidenów toż to czysta radocha, cud, miód i orzeszki!

Biadolenia, kwęki i żale zostawmy sobie na później, za parę lat - gdy ich już nie będzie.

Teraz to carpe diem, Rodacy! :mryellow:

Awatar użytkownika
johnny_o
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6259
Rejestracja: śr sty 24, 2018 10:28 am

Re: Judas Priest

Postautor: johnny_o » pn mar 18, 2024 9:10 pm

Pełna zgoda! Car-pay Dee-um, jak to śpiewa Biff :)

Deleted User 8449

Re: Judas Priest

Postautor: Deleted User 8449 » pn mar 18, 2024 9:35 pm

Przede wszystkim to zawsze uważa, że wbijanie kija w mrowisko jest lepsze niż klaka. Piszę na forach od prawie 20 lat i zawsze lubiłem przedstawiać zdanie odrębne. Iron Maiden vs Judas Priest to jest dość ciekawy i wręcz bym powiedział klasyczny spór. Dwie największe grupy heavy wszechczasów i porównania nasuwają się same. Uważam, że takie wbijanie kija w mrowisko może sprawić, że ludzie zaczną myśleć obiektywnie.

Iron Maiden i Judas Priest to są zespoły o porównywalnym poziomie mocy, oba zrobiły bardzo wiele dla tego gatunku i uważam, że oba zasługują na obiektywne spojrzenie. Pogląd, że jeden z tych zespołów deklasuje drugi jest mi zupełnie obcy. Obu JEDNOCZEŚNIE można wiele zarzucić.

Dla mnie tak z grubsza genialne Iron Maiden kończy się w roku 1988, a genialne Judas Priest w 1990 roku. Potem historia tych zespołów to lepsze lub gorsze powroty do dawnych lat świetności. Dodajmy w trudnych dla gatunku heavy-metal latach. Frontmani obu tych kapel otarli się o sporą hipokryzje, bo gdyby ich wolty stylistyczne (Dickinson-Skunkworks, Halford-Fight, Two) okazały się udane....Właśnie gdyby. Być może nie byłoby powrotów synów marnotrawnych (Ressurection, Accident of Birht i w konsekwencji Angel of Retribution, Brave New World). To jest jednak hipokryzja bo momenty opuszczania swoich macierzystych kapel, przez Dickinsona i Halforda były burzliwe. Wczoraj heavy metal się skończył, jutro heavy metal to potęga. Czy zdecywowała tylko kasa? Pewnie nie, ale jednak na tym tle taki Biff Byford, Udo Dirkshneider, Chris Boltendahl czy Kai Hansen mogą powiedzieć Halfordowi i Dickinsonowi- my byliśmy szczersi.

Jeszcze co do Invicible Shield. Jak słuchałem starych nagrać Judas Priest to np. pierwsze przykłady z brzegu, gdy pierwszy raz wjechał Steeler czy All Guns Blazing (że weźmiemy flagowe albumy), od razu były ciary, melodie po pierwszym odsłuchu nie wychodziły z głowy. Na nowym albumie JP mi tego troszkę brakuje. Przesłuchałem album tak gdzieś 10 razy i niektórych utworów do dziś nie pamiętam. Nie ma czadu Rezurekcji, nie ma nawet ciężaru Jugulator. Płyta nie jest jakaś taka charakterystyczna. Dużo ładnych, efektownych solówek ale pierwsze primo, solówki to nie wszystko, drugie primo, to jednak nie jest poziom Defenders of the Faith. Album jest dobry, ale jakoś inaczej sobie wyobrażałem go, po pierwszym singlu. To tylko moja opinia.

Awatar użytkownika
sajki
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2742
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: Judas Priest

Postautor: sajki » pn mar 18, 2024 10:18 pm

Ktoś oczekiwał poziomu Defenders? Bez jaj, pomniki już dawno zostały zbudowane. A nowa płyta jest bardzo dobra.

Awatar użytkownika
Schizoid
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11745
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Schizoid » pn mar 18, 2024 10:24 pm

Nasłuchałeś się kilku starych płyt mając te -naście lat. Wiadomo, że one będą działały inaczej. To jest kwestia związania się z muzyką, ta umiejętność po pewnym czasie robi się coraz trudniejsza, albo zanika w ogóle. Vorgel to był właśnie taki smutny przypadek człowieka, który niczym nie potrafił się cieszyć, bo jego gust był stuprocentowo związany ze wspomnieniami z młodości.

Dla mnie tak z grubsza genialne Iron Maiden kończy się w roku 1988, a genialne Judas Priest w 1990 roku. Potem historia tych zespołów to lepsze lub gorsze powroty do dawnych lat świetności. Dodajmy w trudnych dla gatunku heavy-metal latach. Frontmani obu tych kapel otarli się o sporą hipokryzje, bo gdyby ich wolty stylistyczne (Dickinson-Skunkworks, Halford-Fight, Two) okazały się udane....Właśnie gdyby. Być może nie byłoby powrotów synów marnotrawnych (Ressurection, Accident of Birht i w konsekwencji Angel of Retribution, Brave New World). To jest jednak hipokryzja bo momenty opuszczania swoich macierzystych kapel, przez Dickinsona i Halforda były burzliwe. Wczoraj heavy metal się skończył, jutro heavy metal to potęga. Czy zdecywowała tylko kasa? Pewnie nie, ale jednak na tym tle taki Biff Byford, Udo Dirkshneider, Chris Boltendahl czy Kai Hansen mogą powiedzieć Halfordowi i Dickinsonowi- my byliśmy szczersi.
To nie Dickinson i Halford potrzebowali Maiden i Priest, tylko na odwrót. Rzeczywistość dość brutalnie zweryfikowała poczynania tych zespołów na przełomie lat 90. i 00.

As mankind hurled itself forever downwards into the bottomless pit of eternal chaos, the remnants of civilization screamed out for salvation - redemption roared across the burning sky... The Painkiller

Deleted User 8449

Re: Judas Priest

Postautor: Deleted User 8449 » pn mar 18, 2024 10:24 pm

No powiedzmy, że pierwszy singiel bardzo rozbudził moje oczekiwania. Dokładnie odwrotnie jak z Angel of Retribution gdzie po Revolution spodziewałem się katastrory, a było znacznie lepiej. Poza tym mi chodziło o coś troszkę innego. Mi chodziło, że solówki mogą stanowić o sile utworu jak to są TAKIE solówki jak w Rock Hard Ride Free czy Some Heads Are Gonna Roll. Przy takich bardzo dobrych nawet sola Ritchiego na IS wszystiego nie załatwią. Zresztą uważam paradoksalnie, że najlepszym gitarowym momentem IS jest intro do Crown of Horns. Utworu, który całościowo mi się nie podoba.

Schizoid, akurat u mnie w czasie gdy miałem naście lat miłość do heavy kiełkowała. Moje pierwsze fascynacje to Black Sabbath, Deep Purple i AC/DC. Byłem myślę, w miarę świadomym słuchaczem. Umiem się cieszyć nową muzyką, nie jestem gościem, że im gorzej tym lepiej.

Vorgel też często miał racje w dyskusjach z Wami. Przesadzał z jak to mówicie boomerstwem, ale to nie jest tak, że jakieś jego argumenty były idiotyczne. Poznałem człowieka i jak to częste u ludzi zakorzenionych w PRL dużo przesady ale też dużo wiedzy.

Swoją drogą, Dublin drogi jak skurwesyn, dziś miałem relacje telefoniczną z pierwszej ręki i "niezłe" tam ceny są.

Awatar użytkownika
blackcocker
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 11996
Rejestracja: czw cze 14, 2018 9:04 pm
Skąd: HerbacianePolaBatumi

Re: Judas Priest

Postautor: blackcocker » pn mar 18, 2024 10:34 pm

Zresztą uważam paradoksalnie, że najlepszym gitarowym momentem IS jest intro do Crown of Horns. Utworu, który całościowo mi się nie podoba.
hah, a dla mnie to intro jest niezwykle niepotrzebne, ale się można różnić (btw. sam numer mi się b. podoba) :D
#blackcocker2023

Najlepszą prozę pisze życie.
Ostatni jest wtedy, kiedy idziesz rzygać.
Nic nas nie zatrzyma.
Jak się ma dupę, to trzeba powiedzieć "dupa".

09: Zalewski, Dżem, Organek, Coma
10: IQ, Parcels, Ashes of Ares, Opeth, Opeth, Opeth, Eivør, Wolvennest, Helloween
11: The Night Eternal, Ciśnienie, Kaelan Mikla, Rome, Candlemass, Youth Novels, Mag
12: Zalewski, Acid Drinkers

***OFFICIAL PAULINA DAMASKE FANKLUB***

Awatar użytkownika
Cold
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6405
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: Judas Priest

Postautor: Cold » pn mar 18, 2024 10:36 pm

Szukanie dziury w całym, wbijanie kij w mrowisko, wspominki odległej przeszłości - no winszuję uporu :wink:

Też sobie ponarzekam... Żona mi się zestarzała po przeszło 20 latach pożycia. I już nie ma "chęci" tak często, jak kiedyś. Z resztą ja już też :roll:
Ale kocham ją jak dawniej, a może i mocniej. Analogicznie mam z Judas i Maiden :lol: :lol:

Deleted User 8449

Re: Judas Priest

Postautor: Deleted User 8449 » pn mar 18, 2024 10:39 pm

Mi się podoba bo jest bardzo ejtisowe ale z domieszką własnego stylu. Drugim gitarowym momentem, który podoba mi się na płycie jest riff z Gates of Hell. Też bardzo ejtisowy.

Swoją drogą, sorki za prywatę, ale jakby mi ktoś na koncercie młodej Harrisówny (przed Ironami) powiedział, że tam gra następca Kej Keja zabiłbym go śmiechem. Gościu co tu kryć wygrał życie. To jest według mnie duży większy przeskok niż nawet u Rippera czy Bayleya, bo tamci jednak musieli mieć z tyle głowy, że nastąpią powroty Halforda i Dickinsona. Troszkę wygrali, troszkę przegrali. Faulkner ma otwartą kartę. Może to wykorzystać bardzo. Jest to fajny, sympatyczny facet i widać, że bardzo przykłada się do swojej roboty. Robi to na 120% i aż mam wyrzuty sumienia, że śmieszkowałem z niego trochę bo jednak dla mnie odejście KK było trudne do zaakceptowania. Uważam, że nie żadne granie w Iron Maiden (ewentualnie) a zrobienie od zera swojego zespołu to jego przyszłość.
Ostatnio zmieniony pn mar 18, 2024 10:42 pm przez Deleted User 8449, łącznie zmieniany 1 raz.


Wróć do „Zespoły i Albumy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość