Bruce Dickinson live 2024 - setlista - dyskusja

[johnny_o]

No właśnie to nieszczęsne walenie, żeby nie powiedzieć smarowanie

[remi]

Akurat Dudes to dla mnie top5 i utwór który mi się zawsze kojarzy. Był to też pierwszy utwór jaki usłyszałem od Bruce’a, więc liczę że utrzyma się w rotacji również poza UK.

[Geri666]

Ech, mieć tyle piosenek do wyboru i wybrać akurat ten mizerny cover xD

ja mam do niego sentyment. Dodatkowo fajny teledysk

[Geri666]

Jakby zagrał Winds of change to bym się posikał w majty <3

[sajki]

Ze Skunkworks wolałbym Meltdown, ale i tak fajnie, że wrzuca coś nowego.

[remi]

Jak tak dalej pójdzie to przy następnej trasie liźnie z obecną 2/3 swego repertuaru życiowego

[krusejder]

Ze Skunkworx, jeśli coś być musi, to był taki fajny kawałek na EPce koncertowej - The Prisoner.

[marekkraw]

Lepiej Inertie na bis.

[krusejder]

Lepiej Sabbath Bloody Sabbath na bis

[cezi]

Akurat Dudes to dla mnie top5 i utwór który mi się zawsze kojarzy. Był to też pierwszy utwór jaki usłyszałem od Bruce’a, więc liczę że utrzyma się w rotacji również poza UK.

Z debiutu to bardzo chciałbym usłyszeć Born in 58. Dla mnie najlepszy numer Dickinsona z TM. Zobaczę na żywo, co jutro wymysli w Manchesterze.

[Dzosef]

Dalej mam na sell Nottingham i Eindhoven

[pz]

Akurat Dudes to dla mnie top5 i utwór który mi się zawsze kojarzy. Był to też pierwszy utwór jaki usłyszałem od Bruce’a, więc liczę że utrzyma się w rotacji również poza UK.

Z debiutu to bardzo chciałbym usłyszeć Born in 58.

Uparłeś się na ten numer jakby to był Twój rocznik

[Kevin18]

Jeden z najgorszych kawałków ze Skunkworks. Szkoda że nie Solar , Interia lub Space Race.

[Budziol]

Londyn coraz bliżej...

[cezi]

Parę słów ode mnie na temat koncertu w Manchesterze...

Ogolnie to zbieram szczękę z podłogi i nie mogę jej znaleźć. Koncert sold-out. Manchester Academy jest mniej więcej wielkości warszawskiej Progresji, przy czym Progresja ma większy hall. Myślę, ze odmeldowalo się okolo 2000 osób. Dźwięk ogolnie bardzo dobry, chociaż było glośno ( stałem w trzecim rzędzie po prawej stronie przy glośnikach). Setlista raczej standardowa tym razem zamiast Gates of Urizen wskoczylo Jerusalem. Rację ma Wickerman i IgorW recenzujac poprzednie koncerty, ze Bruce'owi się bardzo chce. Nie jest zawsze w centrum uwagi daje pograć muzykom, czasami wycofuje się na drugi plan. Zgadzam się natomiast, ze cover Frankenstein zupełnie bez sensu.....mogł go zastąpić jakimkolwiek swoim numerem. Publicznośc bardzo zywiolowa, nota bene Manchester City zdobylo dziś mistrzostwo i Bruce do tego nawiazał. Ochrona roznosiła wodę w kubkach do pierwszych rzedow, był naprawde gorąco i duszno, chociaż spokojnie. Bez nadmiernego ścisku, spoconych Vikingow i bez stage-divingu.

Poza Frankensteinem cały koncert mi się mega podobał, nie mogę wyróznić żadnego utworu. Chodzi mo po głowie wyjazd do Turcji pod koniec trasy.
To tyle na szybko po koncercie czekajac na Flixbusa do Londynu
Link do setlisty:
https://www.setlist.fm/setlist/bruce-di ... b22a6.html

[Piwowarus]

W sumie jeśli chodzi o opis to poprzednik opisał wszystko i trudno napisać coś więcej poza - dokładnie tak. Więc dodam tylko kilka szczegółów
Nie wiem czy to akustyka sali, czy kwestia ludzi, ale publiczność wydawała się być niesamowicie głośna, czasem aż trudno było usłyszeć zespół. Zastanawiam się też czy to nie kwestia miejsca, stałem dość z przodu i mam wrażenie główne głośniki celowały bardziej w tył sali.
Natomiast co do tempa koncertu, początek był absolutnie rewelacyjny, natomiast właśnie w okolicach Jeruslaem tempo zaczęło spadać. A te sola zespołu, zabawy Bruce'a z instrumentami perkusyjnymi, a potem z thereminem trochę zmęczyły. I jak było wspomniane, na sali było upiornie gorąco więc sił już na koniec przy koncercie trwającym 1:50 trochę brakowało. Tym bardziej podziwiam Bruce'a że prawie przez cały koncert był w czapce i kurtce
Tak czy inaczej, warto było się przejechać i zobaczyć koncert. Choć odbiór po marcowym Judas Priest był lepszy

[MaidenFan]

Został mi jeden bilet do Budapesztu, GA. Co do ceny - dogadamy się.

[cezi]

W sumie jeśli chodzi o opis to poprzednik opisał wszystko i trudno napisać coś więcej poza - dokładnie tak. Więc dodam tylko kilka szczegółów
Nie wiem czy to akustyka sali, czy kwestia ludzi, ale publiczność wydawała się być niesamowicie głośna, czasem aż trudno było usłyszeć zespół. Zastanawiam się też czy to nie kwestia miejsca, stałeś dość.z przodu i mam wrażenie główne głośniki celowały bardziej w tył sali.
Natomiast co do tempa koncertu, początek był absolutnie rewelacyjny, natomiast właśnie w okolicach Jeruslaem tempo zaczęło spadać. A te sola zespołu, zabawy Bruce'a z instrumentami perkusyjnymi, a potem z thereminem trochę zmęczyły. I jak było wspomniane, na sali było upiornie gorąco więc sił już na koniec przy koncercie trwającym 1:50 trochę brakowało. Tym bardziej podziwiam Bruce'a że prawie przez cały koncert był w czapce i kurtce
Tak czy inaczej, warto było się przejechać i zobaczyć koncert. Choć odbiór po marcowym Judas Priest był lepszy

A jechałeś z Polski czy z UK. Rozmawiałem chwilę z dwoma Polakami mieszkającymi a UK po koncercie. Może to byłes Ty? A pisałem na forum czy ktoś sie na Manchester wybiera:)

Siostra nagrała Navigate.....
https://www.youtube.com/watch?v=yr68tmPKGLQ

[Piwowarus]

Nie, nie byłem jedną z tych 2 osób. Ze znajomym (który i tak to pewnie przeczyta więc pozdrawiam ) przyleciałem z Polski.
Nic osobistego czy personalnego w stosunku do Ciebie czy kogokolwiek, ale ja tam nie mam w zwyczaju się integrować z okazji koncertów czy jakiś takich wyjazdów stąd nie podejmowałem tematu wcześniej

Inna rzecz z przemyśleń po koncercie. Dawno nie widziałem Bruce'a z tak bliska i powiem szczerze - lata już po nim powoli widać, trochę mnie to uderzyło. Tym bardziej pełen podziwu jestem dla formy głosu którą prezentuje. No i może przez tą kwestię wieku - jakieś głupie dziaderskie dowcipy o "hehehe dupczeniu" się mu włączyły

[cezi]

Nic osobistego czy personalnego w stosunku do Ciebie czy kogokolwiek, ale ja tam nie mam w zwyczaju się integrować z okazji koncertów czy jakiś takich wyjazdów stąd nie podejmowałem tematu wcześniej

Ok. Mnie akurat łatwo było rozpoznać, byłem w koszulce Sanktuarium, tej "krakowskiej" A.D. 2018.