Nie dostaliśmy, jak w 2022, najdłuższego gigu na trasie, ale za to były niespodzianki: Junior's Eyes i So Fine. Z całością koncertu mam trochę problem z oceną: z jednej strony instrumentaliści w zajebistej formie, to świetnie naoliwiona maszyna, rozumiejąca się bez słów na scenie, cisnąca rockery jeden po drugim. Z drugiej strony jest jednak Axl i brzmienie Narodowego... Najpierw o tym drugim: po AC/DC, które w stoperach brzmiało bardzo dobrze, selektywnie, bez pogłosu, miałem nadzieję, że i tutaj będzie dobrze. Niestety, będąc na trybunie nawet zatyczki nie potrafiły przysłonić pogłosu i odpowiednio wyselekcjonować poszczególnych instrumentów, często się wszystko zlewało w jedną ścianę dźwięku. Plus w porównaniu do 2022 jest taki, że przynajmniej poszczególne kawałki można było od razu rozpoznać, bo wtedy, szczególnie na początku koncertu, miałem z tym duży problem

. Mimo że byłem w życiu na jeszcze gorzej nagłośnionych koncertach, to dziejszy gig na liście najgorzej brzmiących występów w Studni byłby pewnie w okolicach top 5 (wspominany gig z 2022 wciąż zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce).
Natomiast Axl: nie rozumiem go. W jednej chwili potrafi wejść w bardzo wysokie tony, które imponująco wyciąga, w następnej zaczyna skrzeczeć i piszczeć do mikrofonu, bo wchodzi za wysoko tam, gdzie to niepotrzebne, a w trzeciej w ogóle go nie słychać XD. Szczególnie mam wrażenie, że na siłę śpiewa w wysokich rejestrach w utworach, gdzie spokojnie mógłby zaśpiewać niżej, jak np. w "Slither". Na pewno nie można mu odmówić energii i zaangażowania, mam wrażenie, że aktualnie fizycznie wygląda lepiej niż kilkanaście lat temu z czasów memów z grubym Axlem. No ale jednak koniec końców to nie o wygląd chodzi

. Całościowe wrażenia mam podobne jak przy oglądaniu Dream Theater na żywo: instrumentalnie top, sety bardzo dobre, klimat koncertów i wizualizacje na scenie dobre, ale ten wokal...
Widziałem również Public Enemy, akurat wchodziłem na stadion jak zaczynali koncert. Oczywiście pod stadionem było słychać dużo lepiej niż w środku

. Fajnie, że można było odhaczyć kolejną nazwę zaliczoną, bo rzadko grają u nas, ale zdecydowanie bardziej wolałbym ich zobaczyć na jakimś feście, a nie w Studni. Może jeszcze będzie okazja.