Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Zbiór ankiet i Waszych opinii dotyczących innych zespołów.

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » ndz lip 13, 2025 8:37 pm

16. Yes - Relayer (1974)

Obrazek

Rick Wakeman odszedł z zespołu na jego miejsce wskoczył utalentowany Patrick Moraz z Refugee (to najbardziej jazzowa płyta Yes) wspaniała kompozycja The Gates of Delirium, którą miałem przyjemność raz usłyszeć na żywo, już Alan White się całkowicie zaklimatyzował w zespole takich partii jak są tutaj nie powstydziłby się sam Bill Bruford. Te odgłosy walki naprawdę mogą robić wrażenie. Jon Anderson jak zwykle w formie, Chris Squire i Steve Howe mega forma, piękna część znana jako ''Soon'' no palce lizać. Następnie Sound Chaser - dzieje się tutaj tyle, że spokojnie można zrobić z tego całą płytę - przyznam, że jest to mój ulubiony kawałek na albumie. To Be Over - też miałem przyjemność usłyszeć. Dobre zakończenie tej ponadczasowej płyty.

Ulubione utwory: Sound Chaser
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » ndz lip 13, 2025 9:07 pm

15. Joe Satriani - Surfing with the Alien (1987)

Obrazek

Kiedyś najbardziej ceniłem The Extremist, ale od 2-3 lat najwyżej stawiam Surfing - najważniejsza płyta Shreddu? - moim zdaniem tak, po tej płycie nic już nie było takie samo, tysiące gitarzystów którzy chcieli grać jak Mistrz Joe Satrani, ale mistrz jest tylko jeden. Świetna tytułowa kompozycja, Ice 9 (co za solo) techniczne Crushing Day, balladowe Always with Me itd. Więcej instrumentalnych płyt już nie będzie w moim rankingu, te stawiam najwyżej. Okładka również świetna. Nie mam jakiś szczególnych wspomnień związanych z tą płytą, może poza tym że często słuchałem jej na wagarach i ojciec mojego kolegi słuchał tego albumu jak był nawalony (pamiętny sylwester 2014)

Ulubione utwory: Echo
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » ndz lip 13, 2025 10:25 pm

14. Faith No More - The Real Thing (1989)

Obrazek

Dla mnie ten zespół istnieje tylko z Mikiem Pattonem na wokalu 2 pierwsze i ostatnia Sol coś tam nie dla mnie, za to te 4 klasyczne płyty FNM, to absolutny top, każda jest inna. Mike Patton to moje top 5 wokalistów jak nic i w sumie słucham tego zespołu praktycznie dla niego, reszta muzyków jest ok, ale to nie ta sama liga co Mike Patton - muzyczny geniusz. Kocham typa. Epic - wielki singiel i wspaniały teledysk, From Out of Nowhere - kapitalny otwieracz (2 wersje teledysku) następnie Falling to Pieces (rzadko grany na żywo a szkoda) - mega bas i lubię takie teksty. Co warto dodać dużo słuchałem tego albumu w 2016 jak miałem niezłą fazę, nie zastanawiałem się wtedy nad rankingami i nie myślałem czy by się nadał do top 50, ale jak widać teraz myślę i ten album zasłużenie zajmuje taką pozycje. Surprise! You're Dead! - krótka łupanka, ale jaki ma to styl, oh meeen :) kolejne dwa kawałki to moje dwa ukochane (chyba) kawałki Faith No More w Zombie Eaters mamy - '' I'm innocent and disabled, So hug me and kiss me Then wipe my butt and piss me'' - Mistrzunio, takie teksty kocham. A potem tytułowy, absolutnie wspaniała kompozycja dobra na imprezki gdzie nie ma granic. Aha platyna oczywiście jest. Underwater Love (to klimaty bardzo dla mnie) ''Forever longing to make you mine But I can't escape your stare...
Liquid seeps into your lungs But your eyes look so serene'' ideolo - w kolejne teksty wsłuchiwałem się a faza była coraz większa, totalnie odleciałem i narkotyki nie były do tego potrzebne, w pewnym momencie to zapomniałem jak się nazywam. The Morning After - '' Awakened by the sun light
Victimized by last night Memories flashin' through my head Was I just born or am I dead? Yesterday's forgotten, the morning after
I can taste you, I can hear your laughter Fading in the distance Recollections drifting Bloodstains on my tattered clothes Each minute the fear grows
If I could just lay down to rest I'm tired of searching for myself If I am dead, how can I feel such love? If I am dead, why am I dreaming? If I am dead, where do I go from here? If I am dead, why does this pain feel so good? Is this my blood dried upon my face? Or is it the love of someone else?'' genialne totalną fazę miałem podczas słuchania tego kawałka 2-3 w nocy w lecie, potem 5 rano a to dalej leci, co ciekawe raz nawet naprawdę miałem krew na sobie i stwierdziłem, że czary działają :oops: Woodpecker from Mars - to ciekawy instrumentalny kawałek (w końcu do niego się przekonałem, ale jak pisałem FNM to głównie dla Mike Patton, więc jeśli chodzi o instrumentalne kawałki to wolę puścić inne kapele) potem cover Black Sabbath - War Pigs (też się w końcu do niego przekonałem, nie jest zły, ale niepotrzebnie miejsce na albumie zajmuje, co ciekawe nie było go na pierwszej edycji winylowej) i ocenię sobie jeszcze bonusowy kawałek (bo takie wydanie miałem a na początku był tylko na kasetowym wydaniu) czyli Edge of the World - ''It's not the point, That I'm forty years older You can trust me I'm no criminal But I'd kill my mother To be with you We'll sing and dance And we'll find romance And we'll stroll to the edge of the world Give me a smile Let me see those pearlies I'll do anything For the little girlies...'' Ja też zrobię wszystko dla dziewczyn <3 kapitalna kompozycja z jedną laseczką nawet do niej tańczyłem na sylwestra, ale to bylo jak jeszcze jakoś wyglądałem. Faith No More to absolutna klasyka, jeden z top zespołów wszech czasów dla mnie! Na kolana!!! :dance:


Ulubione utwory: Zombie Eaters, The Real Thing
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » pn lip 14, 2025 6:16 pm

13. Metallica - Ride the Lightning (1984)

Obrazek

Na okładce jest błyskawica więc już wiadomo, że będzie ostro. Na płycie znajduje się mój ukochany kawałek Mety czyli Fade to Black - co za solo na koniec. Otwieracz czyli walka faji z fają to totalny odlot. Tytułowy trochę wolniejszy, ale wcale mu nie ustępuje. For Whom the Bell Tolls - koncertowy killer. W ogóle jakie Metallika w latach 80tych sadziła riffy to głowa mała. Trapped Under Ice - kiedyś dla mnie topka, teraz mi się trochę przejadł. Escape nie jest zły, powinni go częściej grać live. Creeping - to drugi faworyt na płycie absolutny top i instrumentalny Ktulu - kiedyś uważałem za wypełniacz, od kilku lat topka. To co? - zasłużona pozycja :twisted:

Ulubione utwory: Fade to Black
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » pn lip 14, 2025 7:19 pm

12. Alice in Chains - Alice in Chains (1995)

Obrazek

Wielkie albumy rodzą się czasem w bólu i tak było w tym przypadku. Staley był coraz bardziej pogrążony w nałogu a prasa prześcigała się w plotkach na temat jego śmierci, albo że nie ma palców u rąk itd :x . No było faktycznie ciężko, ale moim zdaniem to najwybitniejsza płyta gatunku. Iście narkotyczne klimaty, bardzo depresyjne teksty, np Frogs - o zdradzie przyjaciela, swoją drogą nie wiem czy to nie jest mój ukochany kawałek Alicji. Jest to pierwszy pełnoprawny album z Mikem Inezem. Kiedyś w rankingu u mnie 30 któreś miejsce, ale ten album tylko rośnie i jest jak wino. Nie każdemu podejdzie, (moja siora fanatyczka Alice in Chains stawia ten album chyba najniżej z tych Layneowych) Album towarzyszył mi na różnych narkotycznych imprezach jak i pozostałe płyty Alice in Chains, Mad Season, Temple of the Dog itd. Miałem o tym nie mówić, bo stwierdziłem że to głupie, ale podczas jednej z takich imprez gdy leciał ten album to podczas utworu Head Creeps - (swoją drogą muzykę napisał Layne .narkotyczny klimat, totalny geniusz i odlot) jakaś laska zesrała się za fotelem, jakaś karetka też była a kilka osób się porzygało, ja siedziałem w tym czasie z jakąś laską przy kaloryferze w jednym z pomieszczeń totalnie naćpany. Tak zapamiętałem te chwile związane z albumem - totalna agonia, brud, syf, kał, szczury i rzygi. Smutny to album, ale Wielki!! Creeps - No more time

Post dedykuje wokaliście AiC - R.I.P. Layne Staley[*]

Ulubione utwory: Frogs
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » pn lip 14, 2025 8:38 pm

11. Metallica - ...And Justice for All (1988)

Obrazek

Absolutna klasyka metalu. Można się czepiać, że basu nie ma (coś tam słychać bez przesady) otwierający Blackened to koncertowy killer a cała płyta utrzymuje niewiarygodnie wysoki ultra poziom. W planach Lady Justice na łydce 8) Tytułowy to totalny walec, na żywo też kopie. Eye of Beholder ma bardzo fajną perkusje (szkoda, że dawno tego nie grali) One - z pierwszym teledyskiem zespołu, jeden z moich faworytów na krążku, nigdy nie nudzi, ponadczasowy song. The Shortest Straw - miecie, że aż miło. Harvester of Sorrow - to kolejny genialny kawałek. The Frayed Ends of Sanity - ucieszyłem się jak Meta zrobiła by request i w końcu padło na Finlandię gdzie zagrali go po raz pierwszy w całości, ale to kopie. To Live Is to Die - mój trzeci faworyt, genialny kawałek, z fragmentami wierszy/filmu jakiś nieznanych mi autorów i jest też coś od nieżyjącego już Cliffa. Płytę wieńczy Dyers Eve - ale to był sztos jak to zagrali w Chorzowie w 2004 (mój pierwszy koncert mety btw) z tego co pamiętam to było chyba pierwszy raz w Europie jak go zagrali, totalne zniszczenie.

Ulubione utwory: Blackened, One, To Live Is to Die
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » pn lip 14, 2025 9:28 pm

Zanim zacznę top 10 chciałem wymienić 2 albumy które się nie załapały do top 50:

1. Iron Maiden - Piece of Mind

Dlatego, że bardziej na ten moment podoba mi się The Number of the Beast i to właściwie jedyny powód, jednak na pewno pojawi się w najlepszych albumach rocznika 1983 o to możecie być spokojni.

2. Dream Theater - Six Degrees of Inner Turbulence

Trochę brakło do top 50, a kiedyś to było moje top 5-6 płyt wszech czasów, jak widać gusta się zmieniają, niektóre albumy nie smakują mi tak dobrze po latach jak kiedyś, brak tego czegoś i stwierdziłem, że lepiej dać Alice in Chains - Dirt na 49 pozycji, bo album jest równiejszy, ważniejszy dla mnie jak na ten moment i po prostu bardziej mi siedzi

No to tyle
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » wt lip 15, 2025 1:36 am

10. Rush - Hemispheres (1978)

Obrazek

Z okładki patrzy na nas kolejny gołodupiec (podobnie jak na Yes - Going hahah) ale lubię te okładkę i muzyka jest genialna, aż dziw bierze że nagrały ją tylko 3 osoby i platyna oczywiście jest :) Druga część Cygnus X-1 czyli Book II: Hemispheres to jeden z najlepszych kawałków progresywnych w historii - tylko nie lubię takich tekstów, ale dobrze że po tej płycie poszli w innym kierunku, dzięki temu utrzymali status jednego z największych zespołów (DT powinno pójść w podobnym kierunku po SDoIT, w przypadku obu zespołów zarówno Six jak i Hemi to 6 album w dorobku, widać kto z tych zespołów nie zjadał własnego ogona właśnie po tej 6 płycie) ale wrócmy do Rush - to zwolnienie w środku i odgłosy piorunów coś pięknego, tak się gra, to najlepszy album Rush bez wątpienia. Choć jakieś 7 lat temu najwyżej stawiałem Moving Pictures. Alex mówił, że formuła taka jak była na Kings czy Hemi już się wyczerpała i faktycznie jak wycisnęli wszystko to co najlepsze to już nic nie zostało. Potem mamy dwa krótsze kawałki wypuszczone jako podwójny singiel - Circumstances - fajny kawałek, ale refren działa mi na nerwy no i The Trees - mega solo, jedna z najlepszych solówek Alexa, ale warstwa liryczna to dla mnie totalne bzdety. No i na deser La Villa Strangiato - jedyny utwór z tej płyty który słyszałem na żywo, lepiej chyba nie mogłem trafić, absolutny top, solo Alexa to jeden z najlepszych momentów tego zespołu (DT coverowało oczywiście też świetnie). Jedna z płyt wszech czasów jak na mój gust, zostało tylko 9 miejsc. 8)

Ulubione utwory: Cygnus X-1 Book II: Hemispheres, La Villa Strangiato (An Exercise in Self-Indulgence)
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Caracalized
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 745
Rejestracja: śr maja 21, 2025 4:53 pm
Skąd: Catland

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Caracalized » wt lip 15, 2025 1:49 am

Ja lubię refren do Circumstances :D i Hemispheres to jedna z paru płyt, które zarówno na CD, jak i winylu mam, ale spoilerując, w moim top50 nie będzie; honorable mentions możliwe.
https://borderlineissues.bandcamp.com/

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » wt lip 15, 2025 3:19 am

9. Avenged Sevenfold - Avenged Sevenfold (2007)

Obrazek

Płyta mistrzostwo świata (pierwsza jaką kupiłem i poznałem Sevenfoldów) niestety jest to ostatnia płyta z Revem. Critical Acclaim - pierwszy singiel z płyty zaczyna się epickimi klawiszami, zabójczy refren, zakładasz okularki i idzisz na spacer, jarasz szluga, coś pięknego. I fajnie, że na tej płycie perkusista ma co-vocal, drugi singiel to Almost Easy (jeden z pierwszych dwóch utworów jaki usłyszałem, oglądałem teledysk godzinami i łapałem fazę, która trwa do dziś i właściwie to się zwiększa) świetny refren i solo Gatesa. Platyna za singiel jest. Scream - zabójczy krzyk Valary na początku (żony M. Shadowsa, tak to sama co krzyczała na debiucie) uwielbiam takie średnie tempo tego kawałka no i to jest piosenka dla dziewczyn, absolutnie zajebisty kawałek, refreny to jedna z największych zalet tej płyty, ale ta płyta nie ma minusów imo. Jest to 5 i ostatni singiel z albumu. Kapitalne solo Syna ale również i gitara Zacky'ego. Afterlife najpopularniejszy utwór na płycie (jeśli chodzi o odtworzenia cyfrowe, ale platyny niestety nie ma za singiel) to był drugi z tych pierwszych utworów który poznałem jako pierwsze, również godzinami wałkowałem teledysk i ten kawałek stawiam wyżej niż AE. Byłem wtedy w związku to były dobrze czasy i w drodze do pracy/ z pracy słuchałem ciągle tego albumu przez kilka miesięcy na zapętleniu, wkręciłem nawet kolesia od imprez i też sobie kupił ten album a potem to już imprezy zaczęły się na całego, ale to o tym będzie przy innej płycie... ale wróćmy do Afterlife, mega solówka zabójcza, piękny refren, na koncertach ten song powala. Jeden z moich faworytów na krążku, ale w sumie to od dnia zależy, bo codziennie może być inny faworyt. Mam 3 wersje tego albumu jak na razie, podstawową europejska, specjalną MVI i winyla, trzeba powoli zbierać jak DT, bo zrobiło się miejsce na półkach. Gunslinger - to kolejny wielki faworyt, piosenka o żołnierzu który w trakcie wojny tęskni za swoją rodziną, na gigach często dedykowany Żołnierzom (swoją drogą Matt ma sporo kolegów w woju, którzy służyli w Iraku i Afganistanie sam swoją drogą myślał przez chwilę czy nie iść na zawodowego - na szczęście dla fanów nie poszedł) gitary bardzo w stylu Soundgarden, wspaniała wokalna forma, mega refren i to solo, cichym bohaterem jest tej płyty Johnny Christ którego jeszcze od początku tutaj nie wymieniłem, jego bas śmiga że aż miło a co jest dopiero na bootlegach z tej trasy. :D Unbound (The Wild Ride) - to najmniej ulubiony utwór A7X Shadsa o czym wielekrotnie wspominał, nigdy nie grali go na żywo, dla mnie numer na początku wydawał się najsłabszy (Maidenowe gitarki i te głosiki na koniec) ale teraz tylko rośnie, piękne pianino i kolejny raz refren, to nie są łatwe rzeczy do zaśpiewania, ale Matt to profesjonalista i wszystko jest na tip-top. Ależ ta perka tutaj chodzi w połowie utworu. No i mój faworyt od lat (ale taki największy faworyt) Brompton Cocktail - zaczyna się niepokojąco bębenki afrykańskie i ten riff który rozwala łeb a najlepszym moment utworu to dla mnie '' I need that shot to enter my vein My Brompton cocktail blend'' xDDD coś pięknego jak to zajebiście brzmi, tekst napisał The Rev, bardzo depresyjny a co to jest Koktajl Brompton już kiedyś pisałem, wspaniały refren. Bardzo fajny teledysk można znaleźć na yt zrobiony przez fana (mamy rzyganie i dawanie w żyłę) i to kapitalne solo Syna. Niestety utwór grany tylko na krótkim legu po wyspach w 2008 i tak to już nigdy, bardzo bym chciał to usłyszeć na żywo. Bo jest to być moje top 10 ich kawałków (ale będę robić takie zestawienie, być może jeszcze w tym roku) Lost - to jak na dziś dla mnie najsłabszy kawałek, może dlatego, że kiedyś wałkowałem go do porzygu, nie że mi się znudził, ale po prostu reszta jak na ten moment bardziej mi się podoba. Gitary to wielka zaleta tego kawałka, też niestety nie grany na żywo. Znowu mamy genialny refren i te pogłosy przesterowanego wokalu w stylu emo zespołów, dziewczyny już mokre, ale to wiadomo :) świetny wokal i gra sekcji, ale gitary robią mi dobrze zwłaszcza gdy jest solo i pod koniec też. Aha platyna za album jest oczywiście. No i czas na utwór który wygrał w plebiscycie na najlepsze kawałek - A Little Piece of Heaven (zboczony tekst według niektórych) fanki pod wrażeniem i o to chodzi :) dla mnie nic tam się takiego nie dzieje, zawsze jak rozstawałem się z dziewczynami, objętne czy to ona mnie rzuciła, czy ja ją czy razem podjęliśmy taka decyzje (bo wszystko to przerabiałem) to słuchałem tego kawałka :D fajny teledysk, ale wolę takie na których widać jednak zespół, ciekawa historia tego kawałka, nawet widać, ze na gigu we Wro jeden chłopak się oświadczył dziewczynie podczas trwania tegog kawałka :) jest szczególny dla wielu fanów. Opus magnum płyty bez wątpienia, fajny refren, dęciaki i ''baby don't cry'' nigdy wcześniej nie nagrali kawałka w takim stylu, potem było trochę podobny, ale to ALPoH zapoczątkował wszystko. Super wokal Reva, chłop był bardzo utalentowany. Najlepszy moment utworu to ten duet z wokalistką Juliette Commagere, świetny ma głos i potem jak atmosfera się rozkręca i ''ślub'' no i klasyka ''i know it's not your time but bye bye bye'' xD genialny utwór, ale nie wiem czy będzie u mnie w top 50 nawet, może będzie to się okaże. No i na deser kawałek w stylu Country z super teledyskiem czwarty singiel na płycie czyli Dear God - totalny chill na sam koniec, udany refren i to bardzo (dziewczyny też lubią) fajna akustyczna gitarka Zacky'ego i końcowe solo na koniec, mieli pomysł na ten kawałek, idealny na koniec. Gitarki sobie płyną a muzyka się coraz bardziej wycisza.

Podsumowanie: Album zajebisty, 2-3 lata temu był na 5-6 pozycji, ale teraz troszeczkę spadł (może przez ten Lost) ale A7X nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i być może wskoczy jeszcze kiedyś wyżej. Sorry że tak chaotycznie napisane, ale strasznie się podniecam jak słucham tej płyty, a nie jestem też mistrzem pisania. Mam sprany mózg przez używki.

Post dedykuję - moim Księżniczkom i wszystkim fankom A7X :D <3 (dobra fanom też ewentualnie)


Ulubione utwory: Brompton Cocktail
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » wt lip 15, 2025 4:38 am

8. Metallica - Master of Puppets (1986)

Obrazek

O tym zespole nawet słyszały 90tnie babcie. Co za energia Battery!!! Master to obecnie mój nr 1, ten kawałek nigdy nie nudzi. Szkoda, że tak tragicznie skończył Cliff Burton, ale jego muzyka będzie już z nami na zawsze. Thing - solo zabija. Kurde nie ma się co rozpisywać, każdy zna ten album. Welcome Home - to przez wiele lat był mój faworyt (i top 2 kawałków Mety po Fade to Black, lubię takie balladowe klimaty z ostrą jazdą) Disposable - totalny odlot, Leper - dobra muza, ciekawy tekst. Orion - przez jakieś 20+ lat uważałem za najsłabszy na albumie, bo nie byłem fanem ich instrumentali, ale teraz od kilku lat wszystko zyskuje, czy to Ktulu czy To Live (ten najlepszy) no i Orion. (Nie)święta trójca normalnie. 8 krotna platyna jest, najważniejszy album w Metalu - bez wątpienia (za nimi bym dał Maiden - Number i Black Sabbath - Paranoid) no i Damage - ten wałek totalnie niszczy, ale jak na ten moment najmniej mi siedzi ze wszystkich obok Thing, ale dalej rewelacja sezonu. Nie ma słabych momentów ten album, ani jednej zbędnej sekundy, wszystko jest idealnie zagrane. Świetna produkcja. Okładka, Meta w życiowej formie, od zawsze mój nr 1 w ich dyskografii.

Ulubione utwory: Master of Puppets
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » śr lip 16, 2025 1:13 am

7. Dream Theater - Falling into Infinity (1997)

Obrazek

Oj wielki to album, okładkę zaprojektował Storm Torgherson znany z pracy z Pink Floyd. Początkowo album miał być 2płytowy, ale wytwórnia chciała żeby zespół nagrał piosenki bardziej przyjazne dla masowych odbiorców, stąd też wycięcie wielu wspaniałych utworów jak ''Raise the Knife czy Speak to Me'' A You Not Me zostało totalnie zmienione przy pomocy Desmonda Childa (znanego z pracy z Bon Jovi czy Aerosmith) utwór w oryginale nazywał się ''You or Me'' miał być wielki hit, a wyszła kicha. Ale ta płyta praktycznie nie ma słabego momentu, teksty są sprawnie napisane. John Myung nagrał jedne z najlepszych partii w karierze i po raz pierwszy użył Chapman Sticka. Produkcja albumu (Kevin Shirley) również powala, moim zdaniem jeden z 2 najlepszych albumów DT pod względem produkcji. John Petrucci sypie mega solówkami, Labrie nie jest na żadnym audiotune, Portnoy gra ciekawe partie, mimo tego, że w tym czasie rozmyślał swoje odejście z DT. A Derek Sherinian ''nowy-stary'' członek DT gra bardzo ciekawe partie. To jedna z ostatnich płyt na których DT potrafiło pisać genialne ponad 10 minutowe kompozycje jak Lines in the Sand czy Trial of Tears (oba to moi faworyci na krążku) genialny instrumental Hell's Kitchen (jedna z top 3 instrumentali DT imo) co za solo, Anna Lee, Take Away My Pain czy Hollow Years - znakomite ballady, do tej ostatniej został nawet nakręcony jedyny teledysk z tej płyty i jedyny z Sherinianem, jest ok. New Millenium to kapitalny otwieracz, ależ ten chapman stick chodzi. Peruvian Skies - to taka pół ballada, jest wolno ale bywają i ostrzejsze momenty w stylu Metalliki, genialne solo, a tutaj takich na tej płycie nie brakuje. Bardzo niedoceniany album wśród wielu fanów, ale Die-Hardzi kochają :) Burning My Soul i Just Let Me Breathe - to idealne kawałki na koncerty, i tak wygląda ta płyta. To były czasy jak Dream Theater grało jeszcze bardzo ciekawą muzykę, a nie jakieś 20 minutowe kloce itd, mogli jeszcze Sheriniana trochę potrzymać w zespole, ale mieli zbyt duże ciśnienie na Rudessa. Kiedyś album u mnie w top 25-30 chyba ostatnim razem, ale on tylko zyskuje, absolutna perełka, Kto wie może kiedyś to będzie moje top 1 płyt? :)

Ulubione utwory: Lines in the Sand, Trial of Tears
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

KillersDrums
-#Wrathchild
-#Wrathchild
Posty: 99
Rejestracja: sob lip 27, 2024 12:55 am
Skąd: małopolska

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: KillersDrums » śr lip 16, 2025 1:36 am

39. Marillion - Script for a Jester's Tear (1983)

Obrazek

Nie lubię drugiej fali proga. Nigdy nie jarałem się Pendragonem, IQ czy Arena, dla mnie te zespoły mogą nie istnieć, co innego Marillion. Fish to znakomity tekściarz w latach 80tych tworzyli magiczną muzykę. Steve Rothery to jeden z moich ukochanych gitarzystów top5 jak nic. Widziałem ich 15 razy, tylko szkoda, że tak dawno nie byli w grodzie Kraka który w The Invisible Man występuje nawet w tekście. Mam sporo dobrych wspomnień autografy/barierki czy fotki z muzykami. Ale wróćmy do muzyki. To jeden z najlepszych debiutów a okładka jest iście magiczna. Za najsłabsze (ale wciąż świetne) uważam Garden Party i He Knows - czyli dwa single. Tytułowy to totalny odlot. The Web ma takie solo że laczki spadają (zresztą tak się nazywał, bo nie wiem czy jeszcze istnieje polski fanklub Marillion) Forgotten Sons jest spoko, ale denerwują mnie trochę te głosy w tle. No i na deser Chelsea Monday - absolutne złoto 10/10 jeden z najlepszych kawałków ery z Fishem. Bo te ere z drugim wokalistą również kocham. Ojciec widział jeszcze Marillion z Fishem i mówi, że świetnie się bawił. No i warto dodać, że jest to jedyna studyjna płyta z Mickiem Pointerem.

Ulubione utwory: Chelsea Monday
Arena płyta Immortal? jest świetna ;)

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » śr lip 16, 2025 1:42 am

Nie dzięki, wolę Biebera albo Bambi
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » śr lip 16, 2025 3:04 am

6. Yes - Close to the Edge (1972)

Obrazek

Platyna jest. Ostatni album z Brufordem za garami a szkoda, bo mimo tego, że lubię Alana White'a to uważam że Bill Bruford miał to coś i był najlepszym perkusistą Yes. Tytułowa kompozycja to absolutna klasyka, tak się powinno pisać kloce, choć uważam te kompozycje za najsłabszą na płycie. Wszyscy muzycy są tutaj w życiowej formie. Rick Wakeman powala w tytułowej kompozycji, Bas Squire'a i perka Bruforda wchodzą jak w złoto. Jon Anderson praktycznie zawsze jest w formie (Ale najbardziej podoba mi się jego głos na płytach z Vangelisem) a Steve Howe to Steve Howe, więc nie ma lipy. And You and I wydany jako singiel, to absolutny wspaniały i porywający kawałek a zamykający album Siberian Khatru ma powalające partie wokalu. Tak się gra proga. Chyba najwyżej oceniana płyta na progarchives. Jedna z płyt wszech czasów dla mnie.

Ulubione utwory: And You and I, Siberian Khatru
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » śr lip 16, 2025 6:36 am

5. Avenged Sevenfold - Nightmare (2010)

Obrazek

Smutny, ale piękny album. Zasłużona platyna i 1 miejsce na liście Billboardu. The Rev zmarł, ale aranżacja perkusji, kilka ścieżek wokalnych i pisanie piosenek to też jego dzieło (zespół twierdzi, że 60% gdzieś z całej płyty) pamiętam jak dawałem ten album do podpisania Portnoyowi - bardzo się ucieszył, że jego fani też słuchają A7X (nawet DT mniej go interesowało hahaha, bo to mu praktycznie każdy daje do podpisania) Mike odwalił kawał dobrej roboty na tym albumie, Partie Reva odegrał z szacunkiem, dodając swojego feelingu i wyszła nam płyta absolutnie doskonała perkusyjnie. Reszta ekipy jak zawsze w formie, o czym świadczy wiele nagród : Najlepszy wokalista, najlepsi gitarzyści czy w końcu najlepszy perkusista (The Rev ale i Mike Portnoy) czy album roku - też wygrany oczywiście. Było jeszcze kilka nominacji. Mam 4 wersje tego albumu, winyl, wersje z cenzurą, wersje europejską klasyczną - ta jest podpisana przez Portnoya właśnie i japończyk (nie słuchany ani razy) jestem teraz w koszulce z tej płyty (jedna z 3 muzycznych które sie ostały haha, nie licząc starych DT jak byłem chudy) nie ominąłem żadnego koncertu który był streamowany na letnich festach w 2011, i warunek jeden - na trzeźwo, potem dopiero impreza. Oglądałem Graspop, Rock am Ring itd - M. Shadows totalnie rozpierdalał w tamtych czasach wokalnie to chyba jego najlepsza trasa pod względem wokalu, choć 2008-2009 też niszczył. Ale przejdźmy do albumu a będzie się działo :P :P

Nightmare - Pierwszy singiel z płyty, totalny hicior na żywo niszczy totalnie, zabójczy refren, wokal, tekst i gitary i wspaniały teledysk (Zacky w czerwonych włosach, to właśnie wtedy stwierdziłem, że trzeba się zafarbować na czerwono) produkcja albumu powala, tak się powinno produkować płyty, Meta czy DT powinno się uczyć od nich w tym przypadku 1:0 dla Kalifornii 8)

Welcome to the Family - to drugi singiel, dla mnie chyba najsłabszy kawałek na albumie (ale to jakbym musiał wskazać gdyby mi pistolet do głowy przyłożyli) dobre wokale, bardzo fajny refren, mega gitary, fajny basik Dżej- Si

Danger Line - tego kawałka nie słyszałem na żywo (ale mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni) tym razem zaczniemy od końca - fajne gwizdanie jakiegoś typa a na koncertach gwizdał Syn. Cudowne gitary, Portek nawala po garach jak opętany, refren doskonały, Johnny Christ to dobry basista. Synyster ''fuckin'' Gates gra piękniutkie solo, koleś ma zabójczy sound gitary moim zdaniem najlepszy obok Pietruchy, Gilmoura czy Satcha.

Buried Alive - 4 i ostatni singiel, teledysk animowany jakieś kościotrupy za kratkami, oglądałem ze 2-3 razy i na tym poprzestanę, nie moje klimaty, nie lubię takich teledysków, na teledysku ma być zespół i dziewczyny, takie teledyski lubię albo przedstawiające jakąś historię, byle nie animowane. Ulubiony nr M. Shadowsa, doskonały-perfekcyjny kawałek, mnie się kojarzy z Fade to Black, Sanitarium albo Peruvian Skies - DT, jest szybko i wolno jednocześnie. Już nie będe się powtarzać, ten zespół ma najlepsze refreny, to też siła tego albumu, ma być przebojowo - i fani to łykają, granie typu Gentle Giant już od dawna mnie nie jara, wolę prostsze kompozycje, z chwytliwymi refrenami np. Doskonałe gitara rytmiczna, unisona i solóweczka - pierwsza klasa. Ten kawałek mnie najbardziej rozjebał na koncercie w zeszłym roku, totalny odjazd, zawsze dobrze wypada a od 4:57 do końca jest najlepszy moment tego Arcydzieła jak dla mnie, Shads ciśnie kolejne wersy i są świetne screamy, gitary grają agresywnie, ale z klasą, nie jakaś łupanka bez ładu i składu. Metallika się kłania. Jeszcze jedno solo i ''DIE BURIED ALIVE'' potrzepałem sobie łbem właśnie :)

Natural Born Killer - najszybszy kawałek na płycie, Portnoy sadzi blasty (lepsze niż na A Nigthmare to Remember) niestety nigdy nie grali na żywo, a szkoda, refren potęga, mega gitary i solo będzie, tak się nagrywa numery w 21 wieku. Nightmare metalową płytą XXI wieku? a czemu nie :)

So Far Away - trzeci singiel i prawdziwy wyciskacz łez, dodatkowa gitara - tata Synystera, bardzo fajny teledysk, piękny tekst który napisał Gates jr. Dziewczyny kochają ten utwór (wielokrotnie sprawdzone na randomowych laseczkach :P ) do tego teledysku została użyta gitara z napisem na gryfie REV, poza tym teledyskiem Syn nigdy jej nie używał, zara wrzucę screena :P a no i boskie solo, kiedyś nie przepadałem za tym kawałkiem, ale tylko zyskuje, już nie mówiąć, że miałem 11letnią przerwę w usłyszeniu tego kawałka na koncercie, jest ok foREVer :(

Obrazek

God Hates Us - jest niedziela a w dzień ''święty'' słucham właśnie takich kawałków, totalny rozkurw M. Shadows odpowiedział hejterom na zarzuty, że nie potrafi screamować jak na 2 pierwszych płytach, głos ma dojrzalszy i wyrobiony, profeska na 110%. Dziwią mnie te głosy hejterów, bo na bootlegach dalej potrafi warczeć i zajechać zajebistym screamem, ale może ci hejterzy nie słuchali bootlegów, nie byli na gigu A7X - nie wiem :/ gitary w stylu Pantery, trzepie sobie łbem, na koncertach też wszystko perfekcyjnie zaśpiewane, ale jak mówiłem Matt był moim zdaniem wtedy w życiowej formie. Ładne solo, ale mięcho :>

Victim - piękna ballada, mnie trochę przypomina Gunsów, których nie trawię (znaczy Axl jest ok, ale ten slash z tym cylinderkiem, nie no beka xDDD) mega tekst, właściwie wszystkie teksty po śmierci perkusisty obróciły się o 180 stopni i dotyczą Reva. Ten kawałek mimo, że nie jest w moim top 4 najlepszych z tej płyty, będzie na moim pogrzebie - to już od dawna zaplanowane :) ostrzejsze momenty też są, damska wokaliza - śliczna, mega solo i mój ulubiony tekst na całej płycie - ''I'd rather trade it all for somehow saving you''

2 część w drugim poście będzie, zostały 4 kawałki idę jarać szlugi ;)





Ulubione utwory: Nightmare, Buried Alive, Fiction, Save Me
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Zajzajer
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1900
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 1:25 am
Skąd: City of Evil

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Zajzajer » śr lip 16, 2025 7:20 am

5. Avenged Sevenfold - Nigthmare (2010) - CZĘŚĆ DRUGA

Tonight the World Dies - piękna ballada, dużo tych ballad na tym albumie :) gitarową solówkę gościnnie zagrał Papa Gates, podoba mi się tutaj bas, niestety też nigdy nie grany na żywo (aha Victim też nie był grany, bo tego nie napisałem) kiedyś ten utwór uważałem za najsłabszy i się nim tak nie ekscytowałem jak resztą, ale teraz tylko zyskał. Prawdziwy tekst, nie jakieś pierdoły, świetny wokal Shadowsa, palce lizać.

Fiction - The Rev nagrał wokal 3 dni przed swoją śmiercią, oryginalny tytuł to ''Death'' ale zespół zmienił nazwę na Fiction, bo to była jedna z ksywek zmarłego perkusisty i nawet na brzuchu miał ten napis wydziarany :) piękny, wzruszający nr, jak go zagrali w zeszłym roku na koncercie na którym był pierwszy raz od 10 lat, to byłem w totalnym szoku. Wspaniałe duo wokalne Shadows-Rev, doskonale się uzupełniają, piękne pianino, jeden z faworytów na albumie od początku, nie słucham go raczej pojedynczo, jedynie jak leci cały album, to taka kompozycja na którą muszę mieć odpowiedni nastrój - nie chcę za często się wzruszać, bo mi chusteczek braknie :o

Save Me - top 3 ich kawałków chyba (ale nie mogę spoilerować, bo będę robić w przyszłości zestawianie) Dream Theater po 2002 nie nagrało tak progresywnej kompozycji jaką jest Save Me. Solo gitarowe to najlepsza solówka Synystera chyba, przynajmniej kiedyś wygrała w moim zestawieniu, do dziś gęsia skórka. Mostek wspaniały, perka/bas wspaniałe, gitary rozwalają mi łeb. No i miałem przyjemność usłyszeć na żywo w zeszłym roku,a też rzadko to grają, więc klasyka odhaczona - ''If you'd only open your mind Then someday you will find''

Absolutnie wspaniały i porywający album - Tonight we all die young :!:

foREVer

A jeszcze wspomnę o 2 bonusowych utworach 1. Lost it All jest na japońskim wydaniu albumu, to bardzo dobry kawałek, słuchałem go bardzo często na mp3, usunąłem dopiero po 3 latach a praktycznie często leciał codziennie, więc można powiedzieć że słuchałem go więcej razy niż utworów z podstawowej wersji :) dobre solo i unisono a mój ulubiony fragment:

'' Burn it all! Burn it to the fucking ground!
Believe the words that I don't want me around
Life revision, indecision, world collision, and heads will roll
With nothing left except the pain to show
Mental manic driven overflow
I ain't waiting for a miracle; I ain't waiting for the world to change
Under my skin lives the reason, under my armor I lost it all''

Bardzo dobry kawałek, słuchałem go w 2019 bardzo często jak myślałem o tym żeby strzelić samobója, ten fragment też jest świetny:

''There's something in your eyes
A part of me that I recognize
I wanna let you know
We'd be there if we could and it's alright
You taught me how to feel
It's no wonder I'd do anything
Tell me why'd you have to go
With the worst to come lost the best I know
Time - seems like we lost it all''

Drugim numerem, który najpierw znalazł się na singlu Welcome to the Family jest 4:00 AM - też bardzo dobry kawałek, w sumie widziałbym jego albo Lost it All na miejscu Welcome to the Family i album może byłby w moim rankingu o oczko wyżej ;), 4:00 AM ma świetny refren, doskonałe gitary i wokal, sekcja też gra nieźle, ale mają lepsze momenty.

Mike Portnoy wskazał że to najlepszy album A7X, skromny nie jest, bo na nim zagrał, byłem zawiedziony że nie wskazał jakiegoś innego, moim zdaniem nie jest to ich najlepszy album, ale na pewno jeden z dwóch najważniejszych w karierze. Do dziś grają sporo kawałków z tego krążka na koncertach, bo naprawdę świetnie bujają i robią robotę, dobrze skonstruowane.

Post dedykuję tym którzy chcieli czytać moje amatorskie wypociny, idę jarać szlugi.
I am your wrath, I am your guilt, I am your lust (And you know it's right) I am your law, I am your scar, I am your trust, Know me by name - Shepherd of fire

Awatar użytkownika
Caracalized
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 745
Rejestracja: śr maja 21, 2025 4:53 pm
Skąd: Catland

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Caracalized » śr lip 16, 2025 1:23 pm

Dla mnie Victim to top3 utworów na tym albumie, a ulubionym jest tytułowy, nie będę oryginalny tu, ale ten kawałek tak zajebiście kopie! Danger Line też jest wspaniałe. Fiction natomiast najprawdopodobniej najmniej mi siedzi.
Całościowo, chyba wolę każdy inny album Avenged Sevenfold, który już zaszczycił Twoją listę, nie licząc Hail to the King rzecz jasna, ale nadal tu jest kawał dobrej muzyki.
I czytam wszystko co piszesz :D

Czyli obie pozostałe płyty, których nie było do tej pory będą w top5? City of Evil zgaduję, że będzie na 99,9% :P
https://borderlineissues.bandcamp.com/

Awatar użytkownika
Schizoid
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11754
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Schizoid » śr lip 16, 2025 1:59 pm


Kiedyś najbardziej ceniłem The Extremist, ale od 2-3 lat najwyżej stawiam Surfing - najważniejsza płyta Shreddu? - moim zdaniem tak, po tej płycie nic już nie było takie samo, tysiące gitarzystów którzy chcieli grać jak Mistrz Joe Satrani, ale mistrz jest tylko jeden.
A czemu nie Blizzard of Ozz?

As mankind hurled itself forever downwards into the bottomless pit of eternal chaos, the remnants of civilization screamed out for salvation - redemption roared across the burning sky... The Painkiller

Awatar użytkownika
Cold
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6421
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: Top 50 płyt wyzwanie - Zajzajer

Postautor: Cold » śr lip 16, 2025 8:01 pm

5. Avenged Sevenfold - Nightmare (2010)
Mój ulubiony A7X :)


Wróć do „Ankiety”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość