.:: SanktuariuM ::.

Czym błysnął ostatni oficjalny materiał live??? Nie posiadam, nie wnikałem.
Maiden jest chyba bardziej korpo-oriented niż Metallica

Nie, do Metalliki to lata świetlne brakuje w jakości. Amerykanie robią wszystko z rozmachem, pan Rod Smallwood po kosztach. Smutna prawda.

Ostatni album koncertowy to pięknie opakowany bootleg z bardzo średniej jakości koncertów, które nie były rejestrowane z myślą o wydaniu. Taki materiał roboczy zgrany ze stołu mikserskiego. Tylko dla fanów - kolekcjonerów.

pięknie opakowany

Istnieją różne opinie na ten temat...

Chodzi mi o samo wydanie, skład, edycja, te grafiki wewnątrz - bo okładka niezbyt udana.

Co za DZIADostwo
Z korpo miałem na mysli właśnie wypuszczanie pół-produktów, byle wydać i zapchać kiejdy

No tak, tak było a management do d**y.

Czym błysnął ostatni oficjalny materiał live??? Nie posiadam, nie wnikałem.
Maiden jest chyba bardziej korpo-oriented niż Metallica

Posłuchaj i będziesz wiedział

Każdy duży zespół zamienia się z czasem w korpo-team. Ale nie wszyscy "olewają" pracę nad swoimi wydawnictwami.

Czym błysnął ostatni oficjalny materiał live??? Nie posiadam, nie wnikałem.
Maiden jest chyba bardziej korpo-oriented niż Metallica

Posłuchaj i będziesz wiedział

Każdy duży zespół zamienia się z czasem w korpo-team. Ale nie wszyscy "olewają" pracę nad swoimi wydawnictwami.

Jeszcze gorzej jeśli kierownictwo to toleruje i postępuje dokładnie tak samo. I tak mają szczęście, że się ludzie od nich nie odwrócili.

Cóż, bandy z największym statusem nic nie muszą. Lojalna armia much zawsze zje wszystko i jeszcze podziękuje

Bez przesady, Maiden ma na koncie takie wydawnictwa, że zawsze może się oprzeć na historii, co chętnie czyni. Po zeszłorocznych koncertach nie mogę narzekać.

Jsk każdy legendarny band
Naprawdę, decyzja Slayera o zakończeniu musiała zaboleć management Przecież mogli prawie nic nie musieć jeszcze kilka lat

Na kolejnej trasie maja okazję odświeżyć set listę i w końcu czymś zaskoczyć publiczność.

Nie no, to już postanowione. Szkoda tylko, że to jednorazowa niespodzianka, z bardzo długim terminem ważności Ale oczywiście z punktu widzenia biznesu nie są jankami i nie będą słuchać 3% frekwencji na gigu, która śledzi setlisty, ma jakieś roszczenia i zaciągnęła potężne zakłady, że może tym razem poleci Olek

W sumie racja bo gdyby mieli słuchać tylko prawdziwków i prezentować trve heavy metal jak Saxon czy inny Accept to zamiast na Narodowym graliby w Stodole, taka jest prawda.

Tak czy inaczej, za półtora miesiąca Metallica kolejny raz pozostawia wszystkich po kątach, jak robić z rozmachem dobre, zróżnicowane show.

Mają kasę, pomysły i ciągle im się chce. Ale to jest inny temat i format.

W kwestii Maiden tez na biednych nie trafilo, ale dodatkowych checi tym kupic się nie da

Ten temat wraca jak bumerang i niezbyt rozumiem dlaczego. Bruce położył słabe ścieżki na Senjutsu, reszta zespołu/producent mogli w to ingerować (powinni byli to zrobić) i nakłonić go do kolejnych podejść, lub w ogóle pogrzebać w miksie. Tak się nie stało i mamy kilka gównianych zaśpiewów. Mówiąc żargonem, wszyscy ponoszą odpowiedzialność solidarną i możemy mieć tu wąty do każdego z osobna, ale też do kolektywu, który podpisał się pod tym materiałem. Jakiekolwiek dywagowanie, czy bardziej winny jest X czy Y jest bezcelowe. Fajnie, że teraz brzmi dobrze (nie słuchałem nagrań, ale wierzę Sanatorianom) i mam nadzieję na to, że latem będzie tak samo, ale tutaj po prostu wychodzi różnica w jego podejściu do aktywności studyjnej i koncertowej. Jeżeli wiemy już o sklejaniu solówek i znamy ich utrwalone modus operandi, to pozostaje po prostu obniżyć oczekiwania w tej kwestii i tyle. Logicznego uzasadnienia (poza sytością/lenistwem) i tak nie znajdziemy.

W kwestii Maiden tez na biednych nie trafilo, ale dodatkowych checi tym kupic się nie da

Wiesz tu nawet nie chodzi o to. Maiden to bardzo duży zespół, jednak skierowany głównie do trzech grup: 1. Fani Iron Maiden, 2. Fani klasycznego Metalu, 3. Fani hard rocka; Metallica ewaluowała od thrashowego monstrum do nagrywania mainstreamowego hard rocka czy wręcz rocka i radiowych przebojów, co im pomogło zbudować tak gigantyczną bazę odbiorców, iż grupa stała się znana i lubiana przez tzw. "wszystkich". Do tego od kilku dekad są bardzo silnie zorientowani na media głównego nurtu i budowanie masowej popularności. Iron Maiden nigdy nie szli tą drogą, zawsze byli dość zachowawczy i niezbyt zabiegali o uwagę mediów. Czy wynikało to ze świadomego wyboru muzyków, czy po prostu Rod nie był w stanie otworzyć przed zespołem pewnych furtek - to wiedzą już tylko oni. Wiesz, jak tak patrzę na ich karierę, to te wszystkie osiągnięcia rynkowe można traktować w kategoriach małego cudu. Z ich postawą powinni grać w obiektach zapełnianych przez Saxon czy wspomniany Accept i mieć na koncie może kilkanaście milionów sprzedanych płyt. Jak jest - wszyscy wiemy. Iron Maiden z perspektywy mainstreamu to wciąż nieco undergroundowy zespół, w zasadzie cholernie niemodny. Uważam, iż zestawianie takich grup jak IM z Metallicą, GnR, AC/DC czy nawet twórczością Ozzyego, które zawsze były media - friendly (z ogromną wzajemnością), to jednak trochę przesada. Maideni mają swoją niszę, publiczność i charakter - i dobrze, nie każdy musi zabiegać o masową atencję i robić wszystko aby być 'trendy'. Żeby nie było tak miło, rzeczywiście w ostatnich latach już widać, iż mało im się chce. Nawet wywiadów udzielają rzadko a promocja ostatniej płyty była dość słaba. Nie przypadkiem Steve wspomina o końcu działalności, Bruce żyje własnymi planami a i pewnie management też stracił motywację. Mam nadzieję, że jeszcze kilka lat będą aktywni koncertowo.

Wiesz, jak tak patrzę na ich karierę, to te wszystkie osiągnięcia rynkowe można traktować w kategoriach małego cudu. Z ich postawą powinni grać w obiektach zapełnianych przez Saxon czy wspomniany Accept

Dokładnie tak.