Postautor: Odyseusz » pn lut 17, 2014 10:10 am
Wg.mnie o ile do Ironowskich tras historycznych koncerty Ironów latem pasują bardzo dobrze i już nie ważne czy w hali czy na stadionie to do tras albumowych o wiele lepiej pasują małe kameralne koncerty. To też kwestia charakteru muzyki, pamiętam w 2003 r. Dance of Death czy Paschendale idealnie sprawdziły się w warunkach halowych, a dodatkowym smaczkiem właśnie było, to, że koncert odbył się późną jesienią.
Nie widziałem niestety całego A Matter of Life and Death na żywo więc się wypowiedzieć nie mogę, ale ponoć klimat płyty na koncertach został zachowany. Natomiast jeśli chodzi o trasę Final Frontier to jakoś w ogóle było nie czuć, że to promocja nowej płyty. Pod tym względem trasa Dance of Death była jakaś taka bardziej odświętna i mająca własny charakter.
Może to też kwestia tego, że Dance of Death i Paschendale to troszkę wyższy poziom niż Talisman i When the WIld WInd Blows. Możę też dlatego, ze Hala Ludowa to tak naprawdę zabytek a nie nowoczesna hala i ten klimat "starości" był odczuwalny.
Uważam, że fajnie by było gdyby Ironi jeszcze kiedyś zrobili sobie krótką jesienno-zimową trasę jak w 2003 czy 2006 r., właśnie najlepiej z nowym albumem.
Co do kasy, to tak jest to jakiś argument, ale wierzę, że przy tych majątkach muzyków to nie jest aż takie ważne.