Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Adriana Smitha spokojnie mógłbym tak nazwać, jak na standardy heavy-metalowej muzyki.remi, trochę Cię poniosło z tą wirtuozerią Janka, nie ma ten zespół żadnych wirtuozów.
Tak, solo z Wasting Love jest genialne
Odkąd pamiętam, nie kumam napinki na Gersa, i nadal to podtrzymuję.
Dlatego wirtuozeria to ostatnia rzecz, na którą uwagę w muzyce zwracam, a nawet i w ogóle nie zwracam często, heh. Oczywiście fajnie jak ktoś umie poruszać się po gryfie, ale jebanie 2137 dźwięków na sekundę nie jest ważniejsze od dobrego klimatu, riffów czy umiejętnie wykorzystanych melodii i przestrzeni.Można być wirtuozem, a nie mieć umiejętności tworzenia dobrych, chwytliwych numerów.
W punkt.Dlatego wirtuozeria to ostatnia rzecz, na którą uwagę w muzyce zwracam, a nawet i w ogóle nie zwracam często, heh. Oczywiście fajnie jak ktoś umie poruszać się po gryfie, ale jebanie 2137 dźwięków na sekundę nie jest ważniejsze od dobrego klimatu, riffów czy umiejętnie wykorzystanych melodii i przestrzeni.Można być wirtuozem, a nie mieć umiejętności tworzenia dobrych, chwytliwych numerów.
Trzeba odróżnić technicznego wymiatacza od po prostu dobrego muzyka, kompozytora i kogoś, kto potrafi ułożyć taką melodię, którą jest się w stanie zanucić i zostaje w głowie na dłużej. Takie popisywanie się na gitarze jest dobre na chwilę, ale po kilkunastu minutach już niczego się z tego nie pamięta - jednym uchem wpada, a drugim wypada. Nawet Gene Simmons z Kiss kiedyś powiedział, że on woli grać oszczędniej i prościej niż np. Flea, ale za to robić chwytliwe numery i riffy - i tak jest, bo gość napisał połowę dyskografii zespołu i wiele z tych riffów się rozpoznaje w nocy o północy, a tacy goście jak Flea czy Pilichowski, technicznie wymiatają między innymi slapem, ale to wszystko się rozmywa.Nie ma podziałów na wirtuozerię pod dany gatunek, wirtuozeria to ogólna biegłość na instrumencie, szczególnie ta techniczna i stylistyczna.
Adrian gra najoszczędniej z tej trójki, najmniej shreduje, nie wpisuje się w typową definicję wymiatacza.
Żaden z nich nie ma papierów na wirtuoza, Dave ma bardzo sprawne legato, ale nie wychodzi poza tę technikę.
Można być wirtuozem, a nie mieć umiejętności tworzenia dobrych, chwytliwych numerów.
Tak mniej więcej przykładowo rozumiem gitarową wirtuozerię: https://www.youtube.com/watch?v=zEHbe2Wtch4
Mnogość technik, perfekcyjna egzekucja. Romeo pojebał planety.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość